Widok
Ginące koty
Mieszkam na Niedźwiedniku.W październiku zginęła mi kotka. W zeszły piątek kot. Oba wyszły wieczorem. W jednym ze sklepów dowiedziałam się, że w ostatnim czasie nie tylko moje koty zginęły . Zauważyłam też, że znacznie spadła liczba tych wolnożyjących. Sprawa dotyczy Niedźwiednika, ale trafiłam na ten wątek: http://forum.trojmiasto.pl/Otruto-nam-koty-t412372,1,30.html Nie wiem, czy te dwie sprawy mają coś wspólnego. Być może. Bardzo proszę wszystkich mających jakiekolwiek informacje na ten temat o kontakt. Również tych szukających. To na pewno nie jest przypadek. 798405915
Ale jak domowy kot (a nawet dwa) może zaginąć ? Biegały sobie samopas po ulicy ? Cóż za nieodpowiedzialność z Twojej strony, kot to nie pies, nie przywiązuje się ślepo do właściciela. A tych wolnożyjących to mi nie żal, łazi toto, sr@ w piaskownice, hałasuje.. Z góry dziękuję życzliwemu kotokillerowi, za pozbycie się tych pchlarzy ;*
Nie tak dawno (kilka lat temu) była powódź i mnóstwo kotów wtedy nie przetrwało ,pewnie przyczynili się również mieszkańcy. Na wiosnę następnego roku był lament, że pojawiły się szczury nawet na IV piętrze w toaletach. Wtedy też przestano gonić koty.Ale jak to ludzie już zapomnieli czym to pachnie.Dziwię się tym co koty przeszkadzają.A sr@ją wszyscy zwierzęta też.Trzeba myć ręce po powrocie do domu i przykryć piaskownice i po problemie. Pozdrawiam
"babo"! W imieniu wszystkich "kotolubnych" ślicznie Ci dziękuję za mądrą odpowiedź. Może wiesz coś "w temacie" wątku podstawowego? Mój kot nie wychodzi, więc nie zginie (dzięki niemu nie mam much, komarów ani innych paskudów). Giną innym właścicielom, więc jeśli cos wiesz, skontaktuj się. Pozdrawiam. P.S. poraża mnie brak wiedzy nt. kotów u niektórych...
Kowale, mi zaginęło 6. Podlegam pod komisariat w Kolbudach , umorzone.tylko ja sie o to pieklę. Proszę przejrzeć strony schroniska promyk przy Jabłoniowej zaginąl kot, obróżka znaleziona przy śmietniku, facebook : użytkownik Pomagamy Zwierzętom - Wigilja 2 koty, znajmy moówił, że jego koledze na Oruni Górnej w tym czasie zaginął kot i widział faceta w aucie, ktory próbował lapać jakiegoś kota. Niedźwiednik, Kowale, Or. Górna to te same rejony, proszę głosić na Policję, może Gdansk to zrobi. Ja zgłaszam się na świadka, założyłam watek o tym na Kowalach we wrześniu chyba, Pani opiekunka , napisała , ze zmalala liczba kotów wolnobytujących. Albo to zwyrodnialec albo Boze boję sie o tym myssleć ktos robi im krzywdę w jeszcze gorszy sposób ( trenowanie psów do walk lub zabójstwa celem " przerobienia na jedzenie".
Witam, historia ginących kotów z niedźwiednika dotyczy ubiegłego roku. Schroniska powiadamiałam i obserwowałam. Po około miesiącu zebrałam informacje o 14 zaginionych kotach na tym osiedlu oraz dowiedziałam się, że także na Niedźwiedniku byli widziani mężczyźni polujący na koty w godzinach nocnych. Przyjeżdżali granatowym busem prawdopodobnie vw. Policję powiadomiłam i "nękałam" ich przez kolejne dwa miesiące. W końcu usłyszałam, że "koty pewnie padły na jakąś wirusówkę albo zjadły je jakieś dzikie zwierzęta" i sprawa zostaje zamknięta. Kilkakrotnie z sąsiadką objeżdżałyśmy osiedle nocą - bezskutecznie. Efekt naszych działań był taki, że koty przestały u nas ginąć. Na jak długo - nie wiem, dla mojej ostatniej kotki, której nie zdążyli dorwać skończyły się wieczorne i nocne spacery. Ogólnie pomimo takiej ilości zaginionych kotów tylko my zajmowałyśmy się sprawą. Miałam wrażenie że ludzie się boją i wstydzą :((( O kotach jako workach treningowych psów również słyszałam, niestety. Potwierdził to weterynarz z zoo i jednocześnie wykluczył teorię o dzikich zwierzętach - zdażają się takie przypadki z lisami, ale tylko wypadku kotów bardzo słabych lub małych. A moje były dorosłe, silne, zdrowe. Jestem zrozpaczona i wściekła, że jacyś sk... działają bezkarnie prawdopodobnie do dziś.
Każdy kot poluje, nawet ten, który nie wychodzi z domu, np. na muchy czy komary. Tzw. zabawa, czyli pogoń za czymś przywiązanym do sznurka, to tez forma (uboga!) polowania.
Rozpoczął się sezon na kocie skórki, że giną? Dawno temu, kiedy mieszkałam gdzie indziej i miałam wyłącznie wychodzące koty, co roku właśnie o tej porze,, ginęły. Skończyło się, kiedy udało się ustalić, kto za tym stoi. Ale wtedy nie groziła za to żadna kara, niestety. Teraz tak, ale wciąż panuje przekonanie, czego jesteś przykładem, że kot to nic dobrego i lepiej niech "nie będzie nowych". Pewnie lepsze są szczury. Sterylizacja i kastracja służą przede wszystkim regulowaniu populacji, a nie eliminacji!!!
Rozpoczął się sezon na kocie skórki, że giną? Dawno temu, kiedy mieszkałam gdzie indziej i miałam wyłącznie wychodzące koty, co roku właśnie o tej porze,, ginęły. Skończyło się, kiedy udało się ustalić, kto za tym stoi. Ale wtedy nie groziła za to żadna kara, niestety. Teraz tak, ale wciąż panuje przekonanie, czego jesteś przykładem, że kot to nic dobrego i lepiej niech "nie będzie nowych". Pewnie lepsze są szczury. Sterylizacja i kastracja służą przede wszystkim regulowaniu populacji, a nie eliminacji!!!
to ja nie wiem kiedy one maja polować? co je widzę to albo śpią albo liza sie po d...pie tudzież jajkach.... chodzi tez o eliminacje tych dziko żyjących, ani to zdrowe ani czyste ani estetyczne.... na szczury jest trutka... u mnie w bloku na mazowieckiej nie widziałem ani jednego szczura a za to w cholerę pchlarzy się panoszy,
co do teorii spiskowych pamiętajmy również ze mieszkamy w pobliżu lasu gdzie nie brakuje lisów.... Przykładowo wizytując Londyn parę lat temu zauważyłem iż taki Lis sam potrafi wykombinować ze dużo łatwego żarcia jest w śmietnikach, a jak przy okazji dorwie kotka to jeszcze lepiej bo jeszcze ciepłe, tak wiec na betonowych osiedlach domków, kota nie uświadczysz, a lisa jak najbardziej. tak wiec te wszystkie "biedne" koteczki mogą znikać ze względu na (dalej będę się upierał) zatracony instynkt i dają się szamać lisom....
co do teorii spiskowych pamiętajmy również ze mieszkamy w pobliżu lasu gdzie nie brakuje lisów.... Przykładowo wizytując Londyn parę lat temu zauważyłem iż taki Lis sam potrafi wykombinować ze dużo łatwego żarcia jest w śmietnikach, a jak przy okazji dorwie kotka to jeszcze lepiej bo jeszcze ciepłe, tak wiec na betonowych osiedlach domków, kota nie uświadczysz, a lisa jak najbardziej. tak wiec te wszystkie "biedne" koteczki mogą znikać ze względu na (dalej będę się upierał) zatracony instynkt i dają się szamać lisom....
Ale kogo obchodzi jakiś tam kot ? Ludźmi się zacznijcie przejmować, bo nie każdy leżący na chodniku to pijak. Jak dla mnie, to te koty "kotokiller" może hurtowo ze schroniska zabierać i niech dostanie dolę za utylizację tego ścierwa. Człowieku, zobacz człowieka w człowieku, kot to zwierzę, jak kura czy inna mućka.
Moi drodzy, lasy sąsiadujące z Gdynią zamieszkiwane są przez borsuki, a borsuki jak wiadomo są drapieżnikami. Im mniej zwierzyny w lesie tym częściej zapuszczają się na polowania do ludzkich siedzib. Grzebią sobie w śmietnikach, ale na kota też chętnie zapolują. Właściciele kotów, szczególnie w dzielnicach sąsiadujących z lasem muszą na to uważać.