Re: Gorzka prawda o pośrednikach nieruchomości
gdzie Rzym a gdzie Krym kolego; przecież ja nie o tym pisałem, zły kontekst wybrałeś, nie ten post. Wskazujesz tu raczej na kompetencje danej osoby a ja mówię o czymś zupełnie innym co zraża rynek...
rozwiń
gdzie Rzym a gdzie Krym kolego; przecież ja nie o tym pisałem, zły kontekst wybrałeś, nie ten post. Wskazujesz tu raczej na kompetencje danej osoby a ja mówię o czymś zupełnie innym co zraża rynek do pośrednika. O jakości i idei usługi. Czujesz różnicę?
Transkacja nieruchomościowa, o ile ma się choć trochę oleju w głowie, to wcale nie jest wielkie ryzyko dla stron bez udziału pośrednika. Wyjątkiem są działki niezabudowane. W tym wypadku kompetentny pośrednik lub radca prawny winien się przydać. W każdym razie na chwilę obecną, w tym kształcie usługi i jej jakości, jaka funkcjonuje w Polsce pośrednictwo nieruchomościowe wydaje się zbędnym ogniwem, działającym na szkodę popytu i podaży. Usługa taka sama w sobie jest oczywiście potrzebna (dla leniwych i niewykształconych), lecz musi opierać się na zupełnie innych założeniach ideologicznych i proceduralnych. Tyle.
zobacz wątek