Tomu wiersz ostatni
Mówię tylko o tym, na co mam słowa
Czasem słowa spadają jak krople deszczu na
Parapet, innym razem muszę spędzić
Wiele czasu poza przestrzenią bezpieczną
I prywatną, lecz słów...
rozwiń
Mówię tylko o tym, na co mam słowa
Czasem słowa spadają jak krople deszczu na
Parapet, innym razem muszę spędzić
Wiele czasu poza przestrzenią bezpieczną
I prywatną, lecz słów też czasem nie starczy
Gdy Myślę o realnym wierszu, o tomie
Wirtualnych myśli, wiem, że już nic
Nie znaczę; Pop i art przemawia przeze mnie
Lecz czy się tego wstydzę, że na plażę idę, zbieram
Co morze, może mi pod nogi rzuci?
Nie, jestem dla sztuki, czy sztuka dla mnie?
Po prostu zaglądam, dzień dobry mówię
Ślad po sobie zostawiam,
Lecz czy sztuką bym to nazwał
Sam nie wiem, co znaczą teksty
Większość, surrealnie inspirowane
Nieprzemyślane z wnętrza wykopane
W tym tomie jest to już wiersz ostatni
Znikam gdzieś w świat konserwatywnych
Plujących pod wiatr, studentów
Tonął będę w błocie
Wyciągał się o własnych siłach
Poznawał świat alternatywnie
Chorował, odzyskiwał zdrowie
Uczył się będę i pisał będę, lecz już na papier
Ćwierćwiecze coraz bliżej i książka
Również blisko.
Dziękują słowom, że wciąż spadają
Łapał będę jak tylko dostrzegę
Przeprosić mogę już tylko wszystkich
Którym czytać mnie przypadło.
Jak przystało na wirtualną książkę
Wypadałoby i zamknąć zdjęciem
Więc link mnie zobrazuje
A wam jeszcze raz dziękuję
zobacz wątek