Kiedyś fizyk opowiadał o takim smutnym pokoju w pewnym hotelu... każdy gość tego pokoju miał doła, część się wieszała, skakała z okien itp...
A wszystko przez to, że w pokoju wiatr pędzący...
rozwiń
Kiedyś fizyk opowiadał o takim smutnym pokoju w pewnym hotelu... każdy gość tego pokoju miał doła, część się wieszała, skakała z okien itp...
A wszystko przez to, że w pokoju wiatr pędzący przez korytarze hotelowe grał sobie melodyjkę... tyle, że w paśmie niesłyszalnym dla ludzi. Ale za to odczuwalnym :)
zobacz wątek