Re: granice tego,co powinnismy
                    
                        @isztar
Nie wiem czy powinniśmy. To bardzo wielkie słowa. Jeśli ktoś chce być żołnierzem, to ma słuchać rozkazów. Jeśli nie słucha, to niech zmieni zawód. Bo się na wojaka nie nadaje.
...
                        rozwiń                    
                    
                        @isztar
Nie wiem czy powinniśmy. To bardzo wielkie słowa. Jeśli ktoś chce być żołnierzem, to ma słuchać rozkazów. Jeśli nie słucha, to niech zmieni zawód. Bo się na wojaka nie nadaje.
Jeśli jestem strażakiem-muzułmaninem to czy mam prawo odmówić gaszenia płonącej cerkwi? Czy jako katolik-kosmonauta mogę odmówić lotu na Marsa (bo jest zapisane "czyńcie sobie ziemię poddaną", a nic nie ma o innych planetach)? 
Możemy tu sobie opowiadać o tym, że w idealnym świecie to powinno być tak czy siak. Ale co z tego?
Uważam, że jednak daleko jest od tego, żeby nazwać kogoś skończonym durniem a lansowaniem się z trupami dzieci. Świerze groby zawsze wzruszą, niezależnie gdzie kopane.
Wracając do aktora. Nie układała mu się współpraca z szefem, kazał mu robić coś czego tamten nie chciał to zmienił pracę. Bardzo dobrze. Tak powinno być. Tak powinni postąpić lekarze którzy nie wykonują swoich obowiązków powołując się na klauzulę sumienia.
A tak swoją drogą, ktoś był wobec Ciebie chamski, ktoś Cię opluwał, ktoś nie tolerował Twoich poglądów? Stosując analogię lekarską rezygnujesz z kontaktów z tą osobą. Bez medialnego szumu. Żyjesz dalej.
Rozumiem, że masz poglądy, ale zachowaj miarę. Gdzie żyd saper dzieciobójca a gdzie aktor?
Aktor, czyli ktoś, kto nie jest na serio. To co on przedstawia, to się nie dzieje na prawdę - zdajesz sobie z tego sprawę? I wiesz też, że my widzowie nie chcemy tego oglądać. Żebyśmy chcieli muszą nas zainteresować, zaszokować. My o tym wiemy, wiemy że gra zaczyna się jeszcze przed wejściem na salę łatwo szokować się nie dajemy. Więc oni sięgają po coraz mocniejsze środki wyrazu. Choć pewnie też nie do końca. Bo całe to przedstawienie przeszło by pewnie bez echa gdyby nie golizna. A jak już się machina medialna nakręciła, to się pan czwartoligowy komediant na niej wylansował.
Bo czy tak trudno zrozumieć, że mógłby sobie zrezygnować z roboty i już. Po co pisać o tym w gazetach? Lans.
Więc w sumie masz rację. Nie każdy ma karabin snajperski a potrzeba lansu jest.
                    
                    zobacz wątek