gdyby ktoś mi powiedział rok temu że mój syn wytrzyma w jakimkolwiek przedszkolu to bym go wyśmiała. W Szkrabolandii od pierwszego dnia adaptacji syn czuł się bardzo dobrze, a od kiedy jego wychowawczynią została Pani Monika (znana przez nas w domu jako "Pumonia" ;) ) Do każdego dziecka podchodzi się indywidualnie, i zawsze jest kontakt z terapeutkami, które zawsze znajdą czas żeby porozmawiać o dziecku. Zdecydowanie nie zgodzę się z komentarzami, że to przedszkole to "przechowalnia". Dzieci zawsze mają co robić a zabawek i pomysłów Paniom nigdy nie brakuje.