Odpowiadasz na:

Zblanszowane to oczywistość.
Chodziło mi o takie, jakie można w marketach kupić, czyli totalnie surowe.
Tam się stosuje technologię wręcz kriogeniczną. Zastanawiałem się, czy można to... rozwiń

Zblanszowane to oczywistość.
Chodziło mi o takie, jakie można w marketach kupić, czyli totalnie surowe.
Tam się stosuje technologię wręcz kriogeniczną. Zastanawiałem się, czy można to zrobić w domu, gdzie max, jaki da się wydusić z zamrażalnika to może z -25°.
Jakbym miał nadmiar surowca, to sam bym sprawdził. Tak zrobiłem ze szpinakiem, mrożąc surowe liście w woreczkach odessanych próżniowo własną piersią :D Wyszły nieźle.
Ale trochę żal zmarnować grzyby. Może zatem ktoś próbował i się podzieli wiedzą?

zobacz wątek
6 lat temu
~sa∂yl

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry