My tez mamy ten problem, niestety ciezko jest cos zdzialac jak jestesmy osamotnieni w walce... od 4 mscy przeszkadzaja nam studenci na dole, zaczelo sie od glosnych imprez, na to pomogla policja,...
rozwiń
My tez mamy ten problem, niestety ciezko jest cos zdzialac jak jestesmy osamotnieni w walce... od 4 mscy przeszkadzaja nam studenci na dole, zaczelo sie od glosnych imprez, na to pomogla policja, boja sie mandatow (jeden conajmniej dostali), ale na co dzien sa bardzo uciazliwi i zlosliwi - glosne rozmowy do pozna, smiechy, rzenie, wrzaski, trzaskanie drzwiami, szuranie wszystkim co sie da. we wlasnym domu nie da sie odpoczac. probowalismy rozmawiac z nimi, przez spoldzielnie z wlascicielem mieszkania, wszystko na nic. oni maja to gdzies, wlasciciel ma to gdzies, spoldzielnia twierdzi, ze tylko moze kontaktowac sie z wlascicielem. przyjazdy policji pomagaja na krotko - zazwyczaj wyczają ich wczesniej i uciszaja sie na chwile, policja twierdzi, ze nic nie slyszy. po odjezdzie nocne posiadowy trwaja dalej. i slyszymy jak wrzeszcza, ze nas za*ebią. strach z domu wyjsc czasem, boimy sie o auto. rozwazamy sprawe w sadzie, ale po rozmowie z prawnikiem wiemy, ze trzeba miec solidne dowody, a tych nam brakuje. pod nimi nikt nie mieszka (jest lokal uslugowy), z mieszkan obok nie slychac, wiemy to po swoich sasiadach. a nad nimi tylko my. bedziemy zbierac swiadkow, nagrania, poprosimy o notatki policyjne, chyba tylko tak mozna odzyskac spokoj w domu i nie zwariowac...
zobacz wątek