A ktoś pamięta bar Kotwica na Skwerze Kościuszki ?
To byl folklor.!! Kelner z permanentnie podbitymi oczyma , z powodu chronicznej dolegliwości niewydawania reszty. Tam się odbywało mustrowanie na żołte kutry cumujące przy dalmorze. Klientela...
rozwiń
To byl folklor.!! Kelner z permanentnie podbitymi oczyma , z powodu chronicznej dolegliwości niewydawania reszty. Tam się odbywało mustrowanie na żołte kutry cumujące przy dalmorze. Klientela prosto z połowów (często w tym samym odzieniu co w robocie) przychodzila wydawać zarobione pieniądze." Lorneta i meduza" tak brzmiało najczęstsze zamówienie, bo "alkohol podawano jedynie do konsumpcji".
Atmosfera taka gęsta że jak rzucil kuflem , to nie docierał do adresata.
zobacz wątek