Re: I Nocny Rowerowy Maraton na Orientację
Rajd się odbył!!! Jechałem sam z kolegą Danielem. To niezły twardziel-ekstremista. Start ok. 16.30. Pierwsze 100km było jeszcze niezłe, drogi polne leśne (w tym trudne) i kawałki szosy, wszystko w...
rozwiń
Rajd się odbył!!! Jechałem sam z kolegą Danielem. To niezły twardziel-ekstremista. Start ok. 16.30. Pierwsze 100km było jeszcze niezłe, drogi polne leśne (w tym trudne) i kawałki szosy, wszystko w śniegu. Potem nad jez.Drawsko wpierniczyliśmy się w takie okropne miejsca że zaliczyłem ze 6 gleb (i rozbiłem kompas), a Daniel mniej chociaż jechał na SEMISLIKACH. Po pk6 zdecydowanie zaproponowałem żebyśmy zrezygnowali z paru najdalszych punktów bo byłoby 300km nie 200. Więc jechaliśmy szosami na pd. i zachód. On chciał jeszcze zjeżdżać w tereny do jakichś punktów, mimo ekstremalnych warunków (mróz, oblodzenie, śnieg, szadź, środek nocy, 130km w kościach) a ja szczerze mówiąc miałem to juz w dupie. Ale rozumiem go bo to był jego rajd. Ostatni odcinek z Drawska do Łobza jeszcze nadałem tempo (po dłuzszym okresie robienia za ogon). Przyjechaliśmy ok. 7-mej rano, 180km. Uff, to było więcej niz Harpagan!
zobacz wątek