Widok

I to już wszystko

Moi rodzice mieszkają w Polsce we własnym 50-cio metrowym mieszkaniu bez balkonu. Długo zbierają pieniądze by wymienić np. kanapę, szafę, zmywarkę itp. Zresztą wymiana samochodu, czy kanapy właśnie była możliwa po półrocznym pobycie mojej mamy w Kanadzie.
Zyją ok, ale dłuuuuuużej zbierają na rzeczy, które w NL można kupić co miesiąć, dwa, trzy...

Przykład: w jednym roku kupiliśmy dom, potem remont kuchni i wymiana okien, następny rok łazienka, samochód, itp. Słowem: to co moim rodzicom w PL zajęło całe życie ja mam tutaj w kilka lat (a właściwie znacznie wiecej).
No ale... Wszystko już w domu wyremontowane, pozmieniane, samochody są, wszystko co potrzebowaliśmy mamy. I co teraz?? Czy o to chodzi by teraz przez reszę życia tylko pracować, płacić rachunki, jeżdzić na wakacje, tesknić z PL, znowu pracować itp?
W NL mieszkam w małym miasteczku- ok. 35 tys ludzi. W PL mieszkałem w Gdańsku- duże miasto. Tam miałem co robić. Tu po przyjściu z pracy, która jest fajna i dobrze płatna, przychodzę do fajnego domu, po raptem 10 min rowerem, siadam na fajnej kanapie, jem fajne jedzenie, mam duzo wolnego czasu (pracuję 128 godzin) ...i co dalej?
Mimo tego dobrobytu czuję się jak w złotej klatce. Jakbym żyjąc tym dobrobytem nie mógł żyć prawdziwym, ciekawym życiem jakie miałem w PL.

Jednak pieniądze to nie wszystko. Czesto myślę o powrocie do PL, ale biorę kalkulator i jakoś mi to nie wychodzi.. Zona wracać ani myśli, wiec pewnie zostaniemy tu (mamy 2 dzieci)..

czy ja mam za dużo czasu na rozmyślanie? ;/
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Chyba nie, Ali, po prostu nająłeś się za psa i zastanawiasz się, dlaczego musisz szczekać.
Mógłbym napisać, że świat zgłupiał, że ludzie czczą złotego cielca, że w pogoni za "mieć" pogubili "być", że zamiast współpracy celem jest rywalizacja, mógłbym napisać o wyścigu szczurów i pociągu szarych myszek, ale nie napisze, bo po co? Szklaneczka rudej i wciągnięty w pępek buszek znieczulają wystarczająco, żeby nie bolało. Do jutra. A jutro będzie nowa ruda i nowy gibon. I tak się żyje na tej wsi, zwanej Europą. Od jednego znieczulenia do kolejnego.
Czasem tylko człowiek siada po fajnym jedzeniu w fajnym domu na fajnej kanapie, włącza fajny telewizor i zanim zagapi się w fajny świat, ma jakieś takie wewnętrzne piknięcie , że nie o to chodziło. To ambicja. P****l ambicję! Ambicja tylko boli, a nigdy nie pomaga. Zwalcz ją w sobie. Bo za rok, kiedy będziesz się byczył na Karaibach, powiesz sobie: „Manson miał rację!".
W tej branży jest od ch**a nierealnie myślących sku****li, przekonanych, że ich d**a zestarzeje się jak wino. Jeśli myślisz, że skwaśnieje, to dobrze myślisz. Jeśli myślisz, że z wiekiem szlachetnieje – to źle myślisz.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Dziękuję za Twoją odpowiedź, bardzo ciekawe to c piszesz, zwłaszcza o ambicji. Dokładnie to mnie tu niszczy. Mam łatwe i (naprawde) bezstresowe życie, a myślę o zamianie jego na prowadzenie właśnej działalności w PL lub pracy w korpo (jako tłumacz języka NL). Nie wiem co bardziej stresujące. Zresztą już teraz wiem, że z pieniędzmi było by krucho, ale jakoś dalibyśmy (chyba) radę. No bo jak to? Ja? Na nic wiecej mnie nie stać? tylko chodzić do pracy, zarabiać i konsumować? Firmy w PL mi sie zachciewa! ambicja mnie zjada... a tak jak piszesz. ona nic dobrego nie daje. zastanowię sie nad tym. dziękuję.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nie, nie. On sięgnął czegoś znacznie głębszego. Jeszcze nie rozumiesz.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3

Moi znajomi trzy lata temu wrócili do 3miasta po pięciu latach pobytu w N, kupili mieszkanie, urządzili się i niedawno dowiedziałam się że kolega dostał dobrą propozycję i wraca do Norwegii w przyszłym roku, z końcem stycznia..i nie wiem o co chodzi o-O

Człowiek czasem ma okazję podróżować sobie po świecie i zwiedzać piękne kraje które mają bardzo biednych mieszkańców
i zastanawiam się o co w tym wszystkim chodzi....
Może powinniśmy zrobić w Polsce sobie sami taką Anglię, Niemcy, Norwegię........tylko jak? Oto jest pytanie
Przecież nie mamy mniej żyznych ziem, mieszkańcy nasi nie są intelektualnie gorsi a często bardziej kreatywni i pracowici
Jak to zrobić by Polacy nie musieli szukać chleba u obcego pana tylko mieli swój?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Czy ktoś badał problemy, które MtF poruszył? Czy ktoś przeprowadził wśród emigrantów badania dotyczące:
- ciężkich depresji
- narkomanii
- alkoholizmu
- uzależnienia od pornografii, w tym tej najbardziej perwersyjnej
- zdrad małżeńskich i totalnego rozwalenia rodzin na skutek emigracji jednego z małżonków/rodziców?

Bo ja znam jedynie konkretne, jednostkowe przypadki. W każdej z ww. wymienionych kwestii. I są to w sumie dość przerażające hordkory. Nie wiem jednak, na ile są to przykłady reprezentatywne.

Co do pytania Kocio, to jest ono troche niefortunne. Sytuację Europy wyjaśnia dobrze zdanie z ostatniego felietonu Beksińskiego, które padło w innym kontekście ale jest trafne. Choremu często polepsza się przed śmiercią. A my? Nasze dzieci "na jawie i we śnie marzą o zupie chlebie i kości/ zupełnie jak psy i koty". Doprawdy niepojęte, że Miasto jeszcze się broni.

https://www.youtube.com/watch?v=gtM7oP88vNY
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

mysle ,ze to sie da wtedy kiedy
jako pracownik bede uczciwy
jako pracodawca bede uczciwy
moj sasiad bedzie moim serdecznym sasiadem
i wzajemnie bedziemy sobie pomagac a nie drzec jape o g..
kiedy bedziemy sie na ulicy usmiechac do siebie i pozdrawiac
kiedy bedziemy oddawc sobie długi przepraszac za krzywde..
kiedy nie bedzie nam sie chciało oszukac,naciagnac,olac
kiedy zobaczymy --o ! ktos ma to fajnie!
ktos jest szczesliwy to fajnie!
kiedy nauczymy sie mowic "przepraszam " i "dziekuej" czesto na ulicy w srodkach lokomocji
a wczesniej przypomnimy sobie ,zo znaczy byc człowiekiem
i nie robic komus tego,co samemu sie nie chce

kiedy zrozumeiemy,ze chodnik,łaka,las to nasze wspolne dobro
i nalzey o nie dbac
ze dobr sie nie marnuje i dobrami sie madrze gospodaruje itd itd

kazdy z osobna
kazdy indywidualnie

kiedy nauczymy sie znajdowac kompromisy.....itd itd
wtedy od dołu
do góry
bedzie góra pamietała o dole

ale moze najpierw musie jeszcze cos nastapic
co mocno zaboli
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

isztar- niestety ale w PL każdy sobie rzepkę skrobie. Każdy ciągnie tylko dla siebie, do swojego gniazda.
Bardzo widoczne jest to tu w NL gdzie ludzie naprawdę żyją, pracują i myślą jako grupa. Jest masa zrzeszeń związków (np. sportowych) itp. Każdy należy do kilku zakich związków. ludzie myślą stadnie. Nawet największe sukcesy sportowe odnoszą w grupach. A w PL? mamy świetnych sportowców ale... w sp[ortach indywidualnych. Kolaż, bokser, chodziarz, judoka, itp. W NL mawia się, że to wielowiekowa walka z wodą zrobiła z Holendrów takie stadne społeczeństwo. Oni wiedzą, że samemu nic nie zdziałają. Na każdym kroku słyszysz powiedzenie "wat maakt ons sterk? - team werk!" co czyni nas mocnym? - praca zespołowa. Wyobrażacie sobie taki slogan z PL :D :D :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

szczeże mówiąc po wieloletniej obserwacji zagranicznych nacji, odnosze wrażenie, że im bardziej prości ludzie, im mniej potrafiący kombinować tym większy dobrobyt. Anglicy, Holendrzy, Belgowie, Niemcy czy Ameryknie to naprawdę prości ludzie, którzy nie są nauczeni kombinować. Omijać przepisów. Oszukiwać czy kraść. Niestety. Obserwuję jak latami działające zaufanie do ludzi pryska jak bańka mydlana po najeździe rodaków do NL i DE. Przykład; laaaaaaatami działająca przedaż jajek kurzych. Gospodarz miał kury, sprzedawał jajka. ALe nie pilnował ich. Stały na stoliku pod zadaszeniem. Cennik leżał obok. 30 jajek (pysznych, podwójne żółtka) za €3. Bierzesz jaja, zostawiasz pieniądze i wszyscy zadowoleni. Długie lata u niego kupowałem. Aż któregoś dnia kartka. Tylko po polsku: z uwagi na kradzieże jajek i nieuiszczanie opłaty sprzedaż jajek nie będzie odbywała się. Smutne. Stałem tak i wstydziłem się polskości. jakbym w mordę dostał. To samo z kwiatami ciętymi. Bukiet za np. €5. bierz, wrzuć pieniążek do skarbonki i ok. Ale nie... polak ukradnie. skąd wiem że polak? Zapomniał portfela. Znowu wstyd przed właścicielem. Dużo takich sytuacji. Chociażby z niehandlową niedzielą. W Niemczech świętość. A w PL? obchodzenie przepisów, cwaniaczenie, wymyślanie bilecików na spektakl w sklepie... oby tylko sprzedać...
Jeszcze inny przykład. Znajomi Polacy kupili samochód od Holendra. Lekko uszkodzona maska ale i cena odpowiednio niższa. O tyle, zeby skazę naprawiać. podczas ubezpieczania samochodu dowiedzieli się że nikt nie będzie kontrolował stanu auta więc mogą podać do ubezpieczenia stan auta jako nieuszkodzony i za tydzień powiedzmy zgłosić się ze szkodą. Spytali ubezpieczającego czy tak właśnie jest, czy to się uda. On, jak już pozbierał szczękę z ziemi wydukał, że tak, to możliwe, ale nie był w stanie zrozumieć po co kłamać. To są naprawdę prości ludzie. Może to my jesteśmy za... mądrzy (???) na dostatni kraj?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wroce najpierw do tego co napisał Manson (Mtf)

zebys troche wiecej zrozumiał-człowiek lasu ..mozna powiedziec w pewnymn sensie samowystarczalny eremita
bo zeby zrouzmumiec człowieka ,ktory czuje sie wyzwolonym spod jarzma wyscigu szczurów w duzej mierze wolnym
to trzeba to o nim wiedziec

i Manson badz uczciwy i przyznaj sie ,ze cos Ciebie do tego skloniło a moze nawet zmusiło

nie wiem tylko czy na tak wielka doze wolnosci mogłbys sobie pozwolic majac na utrzymaniu troche potomstwa?!
czy piałbys wtedy rownie kpiarsko i z pogarda o niewolnikach systemu

hestes to sobie w stanie wyobrazic i
byc przy tym uczciwy..to przed nami i soba jednoczesnie?!

wyobraz sobie ,ze wielu chciałoby ..bo znam takich
zyc w tej wolnosci od systemu jak najdalej...bo jesli chociaz placisz podatki to juz kochany nie jestes całkiem wolny

tu mozna byc po czesci wolnym--takie jest moje zdanie
mozan byc mentalnie,duchowo wolnym
ale nie w calkowitym odłaczeniu od systemu,w jakim funkcjonujemy fizycznie

wiec Twoja ostra wypowiedz do faceta,ktory szczerze mowi co czuje
i szacun za to,ze umie sie przyznac..bo GRO Polakow w tej sytuacji słowem nie pisnie ,ze im zle
zeby wlasnie nei usłyszec podobnych słów,jakie Mtf wypowiedział

bo ,to wkurza ,boli ..bo nie sa one obrazem całosci------
nie kazdy moze zyc z lasu,zyc w lesie i nie kazdy ma na utrzymaniu tylko siebie
nie kazdy moze pracowac systemem chałupniczym czy zdalnym..
nie kazdy.....

w tych samych butach chodzi

od siebie-----zebym była wolna i robiła w koncu to co chce i lubie
zebym mogła jak najbardziej zyc z pasja i w wolnosci
musze na to zarobic tam
i musiałam poczekac az moje dzieci podrosna
wczesniej to mogłam se pomarzyc
o zrzucaniu kajdan
i to sa moje buty
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mnie to wszyscy mówią, że na tej górze nie ma nic ciekawego. Widać tylko dobrze kolejnych wspinaczy.

https://www.youtube.com/watch?v=io0LgE7fQ6k
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

the raven/ isztar

teraz naprawdę odnoszę wrażenie, że nie rozumiem wypowiedz Mansona (MtF).

Niemniej jednak bardzo fajna dyskusja się zrobiła, dziękują Wam za poziom wypowiedzi.

Co do kojelnych wspinaczy -dokładnie coś takiego tu widzę. Kiedy miałem mniej, miałem tez znajomych mających tyle co ja. Myślałem ze mam dużo. Po paru latach miałem wiecej. I takich też (nowych) znajomych. Myślałem że mam może nie dużo, ale starcza. Teraz mam znajomych mających i mało i dużo. U mających mało, czuje się fajnie, swojsko, bardzo swobodnie. U mających dużo (ale i dużo pracujących, oboje na pełen etat, mijają się w domu) wiem że mam.. mniej... I dobrze mi z tym. Pieniądze to nie wszystko :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ali, a co tu do rozumienia? Dobrze zjeść ciastko, bo smaczne, i fajnie mieć ciastko, bo można je zjeść później. Problem polega na tym, że jedno wyklucza drugie.

Iśka jeździ po mnie jak po burej suce z zarzutami, że jestem aspołeczny. No jestem. I co z tego? Żyję jak chcę, kiedy chcę i z kim chcę. W zamian za to nie narzekam, że coś bym zrobił inaczej. Życie to sztuka akceptowania konsekwencji własnych wyborów.
Mogę jeszcze przypomnieć to, co kiedyś powiedziałem naszej forumowej anarchistce - nie ma mniejszego i większego zła - zło to zło, każde.

W życiu nie ma sure betów. Żeby coś wygrać musisz coś przegrać, zasada zachowania energii.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mtf juz cie prosilam wyobraz sobie ,zeby masz na wychowaniu
jestes odpowiedzialny za kilka niedojrzałych istot
twoje wybory nie sa juz indywidualne

i nie zrouzmiales mnie--nie posadzam ciebie o aspolecznosc
aspergerem dostałes w łeb za transa
bycie samotnikiem , eremita ,zycie na odludziu ,czy staranie sie o mozliwie jak najw.niezaleznosc nie jest przeciez aspoleczne

wiec pytam jeszcze raz--czy uwazasz ,ze kazdy z nas moze wybrac to ,co ty wybrałes?
zostawic prace,kotra na obecna chwile chce,czy uwaza sie musi miec
czy splaca kredyt i nie mzoe ryzykowac
czy dzieci nie chca w tej głuszy czy w niepewnosci..
bo daleko od szkoly,bo studia,bo baseny ,koledzy itp
bo rodzice ,ktorymi trzeba sie zaopiekowac
nostwo..mnostwo powodów ,ktore wiaza z danym miejscem
moze przez jakis czas
ale jednak

ja moge w tej chwili mieszkac na wsi
a nawet na lekkim odludziu
a moje dzieci niech sobie zdychaja z głodu
dla nich tam gdzie moja wolnosc i samodzielnosc i radoscjest
dla nich tam nie ma tego dobra zupelnie
oni tego nie chca
tego samego nie chcieliby moi rodzice,gdyby byli pod opieka

moj wybor
ale skrajnie egoistyczny i nieodpowiedzialny
za bliskich

dobra ..nie ma tego balastu w postaci bliskich
chociaz dla niektorych sa nim nawet zwierzeta

przecietnie zarabiajaca gdziekoliwek osoba w miescie
bum...chce na wies...z czym ? jak nie ma na wynajem chaty a juz na pewno na kupienie czy remont
doskonale wiem ,ze na wsi nikt nie czeka z raczkami otwartymi---pusta chałupa i beirz pan/pani polowe
jeszcze bedziemy miec rece do pomocy na polu
hugo! nie ma tak teraz..tzn moze gdzies jest
ale
musisz przyjechac z jakas kasa!

wziazc pod dzierzawe? hugo sie oplaca
bo sie orientuje w temacie
okazji zarąbistych poletek za bezcen juz prawie nie ma
a jak sa tanie to w kilku b.niewygodnych polaciach...takich ,zeby cos z nich zrobci
to tez miosisz miec kase
albo rolniczy sprzet i zapiep**aj pan
albo wynajmij i tez plac

facet ! sam mozesz ryzykowac i jezdzic z dobytkiem na wozku,jak ci sie wolnosc nie uda to
wezeł cieplowniczy czy do kogos tam na byle wyrze za robote gdzies znajdziesz nocleg
jak sie powinie noga

z rodzina 1
zapomnij
o takim ryzyku
chyba ze
hu..z rodzina
bo moja wolnosc wazniejsza

wiec nie medrkuj sie tak
jestes sam
to swoja d*pa mzoesz ryzykowac
a nie zawsze ryzykujesz
bo tyle o Tobie wiem
----------------
dosjcie do wolnosci w jakiejs mierze i zycia tak jak sie chce z pasja jest mozliwe
ale nie powinno sie odbywac po trupach
jednemu jest dane łatwiej drugi musi sie mocno nakombinowac,miec ceirpliwosc
zeby
do tego dojsc
i nikt mi nie powie ze to jest easy for all
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nie dawaj mi Iśka do rozwiązywania rebusów ze swojego życia.
To Twoje rebusy, nie moje.
Ja swoje rozwiązuję sam.
A na rozwiązywanie cudzych nie mam czasu, kwalifikacji, ani ochoty.
Jeżeli posiadanie gromadki dzieci nie było Twoim celem, no cóż, to masz pecha, że posiadasz. A jeżeli było, to o co kaman?
Masz pretensje do garbatego że ma dzieci proste?
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

znowu mnie nie rozumeisz
twoje rebusy nie sa moje ani innych ludzi
kazdy ma swoej rebhus
stad nie mzoe zrobic identycznie to samo co ty
czy ja
udajesz mniej inteligentnego
czy robisz na złosc
mnie ..zlewasz nie chce cis ei wczuc ,zrozuemiec
ok
twoja sprawa
ja tez juz nie bede na to marnowac swojej cennej energii
powodzenia:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Jak mawiała Pani Anderson, nigdy nie jest za późno, żeby zmienić swoją życiową drogę. Miałam wczoraj najbardziej hardcorowy Dzień Niepodległości.
T er,
Znajdź sobie Trailler Park Boys.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ok, tylko ja tu tak doskakuję w przerwie między kładzeniem wykładziny a poszukiwaniem otwartego sklepu. Teraz muszę lecieć
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Tak się zastanawiam, że jakbyś żył gdzieś w Polskim małym mieście to też byś miał ten sam problem.....
Albo ktoś lubi ciszę i przyrodę i spokój albo zgiełk i możliwości miasta
W Polsce też jest wiele miejscowości gdzie do najbliższego kina jest 50 km, do restauracji tylko 30, autobusy nie kursują, a na auto nie stać bo pracy nie ma..
Mam koleżanki które dwa razy do roku przyjeżdżają do Pl z N, i wtedy jest szał :galerie handlowe, sklepy specjalistyczne, restauracje i wesołe miasteczka, kino i koncerty. Wyjeżdżają z żalem : ale wy tu macie fajnie. Ja na to mówię: to wróć! Nie będzie cię na to wszystko stać, przez szybkę sobie popatrzysz to ci przejdzie :P
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Ja tam już nie chcę za dużo pisać, bo ci, co mnie znają wiedzą, ze wyszedłbym na hipokrytę. Ale poruszając się na gruncie teorii radziłbym Aliemu, zeby przede wszystkim starał się nie przegapić momentu dorastania pisklaków. Bo tego nie da się cofnąć. Małkowski, dla którego w Kościele Nycza i Pieronka nie ma miejsca rozmawiał z kilkuset umierająymi ludźmi. I żaden z nich przed śmiercią nie żałował tego, że telewizor miał za mało cali albo że samochód miał jedno- a nie dwustrefową kilmatyzację. Żałowali zupełnie innych rzeczy. No właśnie głupio mi pisać jakich, żeby właśnie na hipokrytę nie wyjść.

https://www.youtube.com/watch?v=NzTKPP1cujw
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

no h...wiesz ale dobrze gadasz
dzieci nie wolno przegrac

w miedzyczasie warto szukac szczescia
pasji radosci,"swojego miejsca"na ziemi
ja to doskonale wiem,czuje

i sa momenty ,kiedy dusza puka, daje o sobie znac
i jak sie z tym nic w tym kierunku nie zrobi
to potrafiu pierdyknac bolesnie

czasem nauka dla czlowieka nie jest szukac gdzies a w sobie
i umiejetnosc bycia zadowolonym tu i teraz
jest narzedziem do radzenia sobie w "nieswoim" mijescu
"nieswojej" pracy
w momencie kiedy jeszcze nie przyszedł czas na ryzyko

rąbniecia całego tego blichtru
odłaczenia sie od dzungli
wyjscia choc po czesci z matriksa
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

z dzieciaczkami mam całe szczęście super kontakt. Dzięki temu że często jestem w domu, mam czas się nimi zająć, poczytać książkę wieczorem, pójść na rower czy do wesołego miasteczka. Aż taka posucha tu nie jest, są restauracje, kino, sklepy. Do najbliższego wesołego miasteczka mamy ok 15-20 km. Cywilizacja jest zatem :) Czasami wychodzę wieczorami, nocą właściwie z moim psiakiem na spacer, obserwuję i myślę. Myślę o tym kraju, ludziach i mimo wszystko o sporych możliwościach jakie on nam daje. Daje mnie jako pracownikowi, jako ojcu dzieci a także moim dzieciom później. Wiem, że mamy tu lepiej, i nie chodzi tu tylko o pieniądze. Wiem, że do PL nie ma po co wracać ale jak tylko usłyszę "Polska", "wracam do Polski", "u nas w Polsce" to serce tęskni. Za czym? Za wspomnieniem. Za moim chorym wyobrażeniem tego jaka Polska jest. Chodź nie jest. Często przeszukuję różne fora i czytam komentarze. Widzę, że wystarczy byle powód, by rozpoczęła się kłótnia między rodakami. O co? o nic. on z jednej partii a on z innej, on czarny a ten lubi panów. ten Turek a ten narodowiec. Chciałbym, żeby Polska była tym, czym łudzę się że jest. Z każdej strony słyszę, że się mylę, ale niestety chora... ambicja(?) podszeptuje- spróbuj. będzie ciężko, krucho z kasą ale u siebie. zaczniesz żyć pełną piersią. i w stresie. dużym stresie. Co to znaczy żyć w stresie? Czy ja umiem żyć w stresie? nie będąc pewnym przyszło miesięcznych zarobków? Czy ja chcę żyć w takim stresie? Tyle kosztuje życie w Polsce. Czy jestem gotów zapłacić taką cenę?

Wiem, że nic nie wiem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Czym żyją fora internetowe w NL ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

jaq- pisałem o polskich forach. W NL na czasie jest podwyzka zorgverzekering :/ :/ :/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

@Ali:

Nie wierz w fora internetowe.
Na szczęście, w Polsce istnieje również realne życie, gdzie spotyka się zazwyczaj zupełnie normalnych ludzi.

A z ciekawości: po jakiemu gadasz w domu z żoną i dziećmi?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Niestety, fora to często jedyne co mam.
W domu mówimy po polsku, ja ze starszą córką coraz częsciej po holendersku. Czasami jest łatwiej się wysłowić. Mnie lub jej.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

W Polsce składka na ubezpieczenie zdrowotne to 9%brutto dochodu
Z tego co mi wiadomo w Norwegii jest mniej
Do tego poziom leczenia to niebo a ziemia

U nas ludzie potrafią umrzeć nie doczekując się przyjęcia do lekarza, bo limity NFZ
na szpitalnym oddziale ratunkowym czeka się 8-12h na przyjęcie i udzielenie pilnej pomocy (!)
(zatory żylne, stany przedzawałowe, atak kamieni nerkowych, złamania, ciężkie zapalenie płuc etc..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Tu w NL stawka podstawowa to ok. €110 za dorosłą osobę (dzieci gratis) Jeśli chcesz mieć przyzwoitą opiekę zdrowotną płacisz co najmniej €135 miesięcznie x2 (mama i tata). Dodatkowo pierwsze €385 kosztów zdrowotnych (na dorosłą osobę) płacisz samemu (nie za wszystko, tylko za wizyty w szpitalu itp. Za wizytę u lekarza nie)
Sama opieka zdrowotna jest... inna niż u nas. Jeżeli nie umierasz, dostaniesz paracetamol. Jeżeli jednak to coś poważnego to termin operacji/badania/ u lekarza specjalisty masz za kilka tygodni, wiec bardzo szybko. Same szpitale w NL to bajka. Kupa drogiego sprzętu, wszystko tip top. No ale... €135 miesięcznie :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

O sorki, NL a nie N, trochę jest różnica
nie wiem jak to działa w NL, jednak to co opisujesz z kosztami leczenia i partycypacja części kosztów sugeruje że nie poldlegasz pod tamtejszy system ubezpieczenia zdrowotnego, tylko jesteś na polskim ekuzie. Może się mylę ale w Norwegi działa to tak jak opisujesz ale jak jesteś na polskim kontrakcie. Jak na norweskim to nie ma już tych opłat wyrównawczych i systemu dopłat ryczaltowych...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

to są standardowe zasady dla wszystkich. Kontraktu żadnego polskiego nie mam, pracuję bezpośrednio dla holenderskiej firmy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

ok, dzięki za odpowiedź , widocznie tam jest trochę inaczej
W przyszłym roku będę dwa razy w Holandii ale na krótko,
wygląda na to że warto dokupić dodatkowe ubezpieczenie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Warto dokupić... w Polsce.
Sensowne można mieć za kilkaset zł na rok.
Sensowne, czyli SU kosztów leczenia przynajmniej 200 kzł (40 k€)
Dla lekarzy/przychodni/ szpitali taki pacjent jest traktowany jak prywatny, czyli bez kolejek.
O paracetamolu, jako panaceum, już kiedyś znajoma szkocka Forumka pisała.
Ale jak czytam " Jeżeli jednak to coś poważnego to termin operacji/badania/ u lekarza specjalisty masz za kilka tygodni, wiec bardzo szybko" to mnie trafia..
Bardzo szybko to jest jutro.. pojutrze. Jak jestem wybredny w placówkach to ew. za kilka dni.
Mówię o lekarzach czy badaniach. Na poważne obrazowe typu MRI trza troszkę poczekać, ale to nie kwestia pakietu medycznego. Z gotówką w zębach też trza by czekać tyle samo, albo śmigać do mniej obłozonych placówek (Kościerzyna cieszy się dobrą renomą i krótkim czasem na RMI).
Jeśli chodzi o szpital, w przypadku nagłym, jest od ręki.
Tak wygląda prawidłowa opieka medyczna i tak właśnie jest realizowana z ubezpieczenia prywatnego, za granicą. Masa moich Klientów mi raportowała jak to wyglądało w ich przypadku, jak się np. połamali na nartach. Jedyna różnica, to że za granicą lepsze żarcie jest w szpitalu :D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Aaaaa.. i jeszcze:

@Kocio:
Masz rację, jeśli chodzi o SOR. Jak się dostanie zieloną opaskę, to można hemoroidów się nabawić... a jakby było gdzie się rozłożyć, to i odleżyn ;) Przynajmniej w Koperniku w Gdańsku.
Ale, jak juz się doczekasz, to leci szybciutko.
Ja kiedyś czekałem od ~21 do bodaj 1. W środku tygodnia, czyli poimprezowców nie mieli ;)
O 3 miałem już zrobiony rezonans, rtg, usg, wszystkie badania laboratoryjne i podpięte kroplówy.

Przypadki o których piszesz to może być ewentualność, że ktoś sam doczłapał się do SOR-u*. Jeśli karetka zabiera, to lekarz karetkowy przekazuje info na SOR, decydujące o kolorze opaski. Jak masz czerwoną, to nie ma zwłoki. Co najwyżej będą :D

---
* Kiedyś to opowiadałem...
Mieszkałem kiedyś w Sopocie. Jakieś 150-200m od wówczas istniejącego szpitala.
Późny wieczór. Nagły silny ból za mostkiem. I kłopot ze złapaniem powietrza...Łapię za tel... i chwila zastanowienia.
Jak przyjadą pogotowcy to Helmut (mój ówczesny psiak, duży, silny... i przymilny dla mnie ale wściekle agresywny dla innych) ich zeżre.
Ok. Wyłażę z mieszkania na IVp. Zamykam chatę. Z klatki schodowej dzwonię na pogotowie. Najwyżej znajdą mnie na klatce albo pod blokiem. I słyszę rozczulające "Nie mamy karetki. Możemy ściągnąć z Redłowa albo z Zaspy. Ale jak Pan ma tak blisko, niech Pan spróbuje dojść. Będę przy Panu. Jak się przestanie Pan odzywać, to zawołam karetkę na gwizdkach".
Doszedłęm a raczej.. dowlokłem się. I trza przyznać, że organizacja była świetna. W drzwiach czekali na mnie z noszami na kółkach i od razu pod EKG.
Nie miałem zawału. Wówczas pierwszy raz się dowiedziałem, że serce mam jak dzwon. Na wspomnianym powyżej SOR-ze w Gdańsku powiedzieli mi, że moje EKG może za wzorzec robić, dla studentów :)
Problem był neurologiczny. Ucisk kręgów piersiowych na nerwy wychodzące z kręgosłupa.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

istotnie ubezpieczenie dokupuję w polsce, kilka złotych i mam spokój
co do szpitala to na własne oczy widziałam ludzi na klinicznym oddziale ratunkowym we wrzeszczu
nawet jak przywieźli kogoś karetką to i tak czekał dobre dwie, trzy godziny
ci co przyszli sami lub zostali dostarczeni własnym samochodem czekali co najmniej 8
A były to przypadki od omdlenia po ostatnie stadium raka
jednemu bardzo młodemu chłopakowi wystawały zakrwawione rurki z brzucha,
A babka obok niego zemdlała na widok krw
Z jednej strony co chwilę podstawiały się karetki, z drugiej kilka osób w poczekalni a lekarz tylko jeden....
Była to środa, godzina 15, ale o 20tejci sami ludzie siedzieli jeszcze w poczekalni, nam dopiero około 23 udało się dobić do lekarza
stąd tak dobrze wiem co komu dolegało, nawet pytać nie trzeba było, to było widać. ..
bez opieki, bez środków przeciwbólowych, na plastikowych krzeselkach
do dzisiaj mam traumę
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

@Kocio:

Znam realia.
Zabrany na gwizdkach z chaty, dostałem zieloną opaskę. Stan stabilny, zatem nie zejdę (chyba) na ich dyżurze. A tylko 4h bo na cito TK miało być :D
Dlatego bardzo doceniam akcję z Sopotu.
Gwoli sprawiedliwości.. nie wszedzie tak jest.
Wieki temu, w miejskim w Gdyni, z "dowozu prywatnego" obrabiali mnie od razu.
W szpitalu o którym piszę w sąsiednim wątku, po 10 min od zaparkowania auta leżałem na warsztacie w Izbie Przyjęć a po 20 miałem ogolony brzuszek do operacji, z drobiazgowym myciem pępuszka włącznie :)
Gdańsk jest niestety paskudny pod tym względem.
Jak se kiedyś łapę flexem rozciąłem, to czekałem ze 3h. Jakbym miał trzecią rękę, sam bym to sobie wyczyścił i zeszył, zdążył ugotować obiad i go zeżreć. Każda piguła mogłaby to zrobić "od ręki". Ale nie... trza hemoroidy hodować na plastikowych krzesełkach... :/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

to ja o szpitalach tez popisze:

historie szpitalne, z przychodni i pogotowia.
Dobrze wiem, że w Polsce nie jest idealnie, ale nigdzie nie jest.
A na podstawie doswiadczeń własnych i znajomych uważam, że u nas nie jest gorzej niż w innych krajach europejskich (takze tych bogatszych). Nie mamy najgorszych lekarzy, a jak nam sie ktorys nie spodoba, bo w nszej opinii jest do kitu to sobie wyberamy innego..
Kilka przykładow:
1. przychodzi kobieta do lekarza (jeden z bogatych krajow skandynawskich) z bolem brzucha. Kilka pytan dotyczacych bolu, miejsca,natezenia bla bla.. No to zapiszemy panadol
Z bolem brzucha w zwyklej przychodni w Polsce.. Pacjent na kozetce. Pougniatany, podotykany, wypytany, plus skierowanie na usg...
2. kobieta z tego samego kraju skandynawskiego majac do wyboru chemioterapie tam i w Polsce, wybiera polske, bo duzo szybszy termin niz tam.
3. inna od roku skarzy sie lekarzowi rodzinnemu na bol, mowiac o smierci matki i siostry na raka.. lekarz nie daje jej skierowania do ginekologa tylko ocenia, ze przewrazliwiona jest. tam nie lekarzy prywatnych, wiec nie ma mozliwosci konsultacji..
Pierwszy lepszy ginekolog w polsce przy pierwszym badaniu wykrywa iles guzow. JUz tm za granica w wypasionym szpitalu usuwaja jej co moga.. KIedy ja ostatnio widzialam siusiu i kupe do woreczkow robila.
4. sporo razy bylam u nas na pogotowiu czy w szpitalu, bo dzieci mialy taki kaprys, ze czesto cos ssie stawalo w nocy lub weekend.Zlego slowa powiedziec nie moge..
5. Wnuczka zaliczyla tez juz kilka szpitali (Gdansk i Gdynia)..Tez wszystko ok
Oczywiscie, ze musimy czekac czasem.. Dluzej lub krocej..Mamy ewentualny wybor i idziemy prywatnie jak nam zalezy..
Tak zrobilam np z moja mama. kiedy miala czekac pol roku na jedno badanie, wyrzygalam 700 i poszla od razu. W wyzej opisywanym kraju skandynawskim tez sie czeka. Znajoma na operacje nadgarstka czekala rok. A potem 3 razy jej termin przesuwali bo grypa, urlop lekarza, a 3 powodu nie pamietam.
W Holandii bylam swiadkiem jak pacjent chory psychicznie nie chcial abylekarz zdjal mu polar. Wiec lekarz powiedzial: pan.... wygada dobrze, napiszemy ze zdrowy.
AAA zaliczylam jeszcze szpital w Hiszpanii (zszywanie luku brwiowego) i to saamo u nas w Zakopanem (drugi luk brwiowy)
W hiszpanii nie mialam niebieskiej karty, a zrobili mi to za darmo, tylko mialam im przeslac mailem nr ubezpieczenia (w nfz dziwili sie, ze tak ladnie do mnie podeszli), no a w zakopanem tez bylo spoko..
Tak, że nigdzie nie jest tak dobrze, zeby kazdy by zadowolony. I nie wykluczam, że moge zaczac narzekac jak przyjdzie mi czekac np z czyms zagrazajacym zyciu 2 lata.. Opisalam moje doswiadczenia do dzis, a co bedzie jutro to czas pokaze:-)
ufff.przesadzilam z tym slowotokiem. ide jesc
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Doczytałem do słowa panadol na razie i się pytam: o co chodzi z tym panadolem/paracetamolem? Poważnie w Europie ten szit polecają? Przecież to nie działa na zwykły ból głowy, a o zębach to już nie wspomnę. Oni ibuprofenu nie znają? To jest rewelacja zwłaszcza te sprinty albo ibum w żelatynowych kapsułkach. Pomaga i na łeb i na zęby i na plecy. A nawet na ból brzucha, co jest w ogóle rzadkością.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

W holandii podczas mojego pobytu byl na tobie paracetamol 500 kupowany w Albert Hejinie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

To dla dzieci może dobre, co lekko gorączkują albo dla staruszków. Jak coś na serio boli to tylko ibuprom, najlepiej w przezroczystej kapsułce co się szybko rozpuszcza. Jest przeciwzapalny oprócz tego, ze przeciwbólowy. Bolesne zapalenia gardła można przy jego pomocy i przeczekać i wyleczyć
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

> kiedy miala czekac pol roku na jedno badanie, wyrzygalam 700 i poszla od razu

Kiedy zawarłem bliższą znajomość z prywatna (tzn. abonamentową, ale dla placówki jeden grzyb, bo płatnikiem nie jest NFZ) opieką medyczną, wyglądało to tak (już kiedyś o tym pisałem):
Dzwonię na Polanki. Chcę zrobić MRI.
Pierwsze pytanie: kto jest płatnikiem. Odpowiadam. Drugie: Kiedy Pan chce?
Lata minęły i już niestety tak różowo nie jest. Dlatego mam pakiet bez TK czy RMI, bo obejmuje placówki, gdzie szybko jest dostęp. Za te same pieniądze miałbym pakiet z dużo lepszym zakresem, niestety w placówkach, które są przeciążone i czas oczekiwania niewiele się rózni od NFZ.
Sprzedaję te ubezpieczenia, zatem ciut wiedzy mam :)
Kilka lat temu dzwoni do mnie Klientka. Bo dostałą bodaj 2-miesieczny termin na endokrynologa.
Obdzwaniam wszystkie placówki w ramach tego ubezpieczenia w trójmieście. I kicha. Z gotówką w zębach... min 2-3 miesiace. Na NFZ około roku :) Po prostu.. brakuje lekarzy a pacjentów przybywa.
Teraz mam kłopot z Klientem, któremu ubezpieczalnia nie chce uznać roszczenia z tytułu operacji i pobytu w szpitalu na skutek nieszczęśliwego wypadku. Bo zgodnie z OWU, operacja i szpital muszą nastąpić bezpośrednio, a nie później niż w ciągu 30 dni od daty wypadku. A "dzieki" NFZ-owi gościu na operację prawie rok czekał :/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

> o co chodzi z tym panadolem/paracetamolem? Poważnie w Europie ten szit polecają? Przecież to nie działa na zwykły ból głowy, a o zębach to już nie wspomnę. Oni ibuprofenu nie znają?

Poważnie. Ładnych parę lat temu gadałem ze znajomą szkocką Forumką. Już o tym wspominałem w tym wątku.
Była załamana ichnią "opieką zdrowotną". Jak nie przyniesiesz głowy pod pachą, to dają paracetamol i sio.

A dużo wcześniej gadałem z jakąś lekarką. Czy paracetamol, czy ibuprofen. Stwierdziła, że to kwestia osobnicza. Trza brać to, co z doświadczenia działa.
Akurat na mnie działa ibuprofen. Paracetamol wcale.
I faktycznie działa przeciwzapalnie (a nie tylko przeciwbólowo) bo 90% dolegliwości podrobów czy kręgosłupa nim załatwiam. Jak już jest bardzo źle, to sięgam po diklofenak. Ale to naprawdę rzadkość.
Mimo tego, że mam od wielu lat prywatne ubezpieczenie zdrowotne, z którego intensywnie korzystam a zatem jestem świetnie przebadany (nawet słyszałem od koleżanki opinię, że chyba jestem hipochondrykiem, bo ciągle biegam po lekarzach i badaniach) żaden lekarz nie zalecił mi nic mądrzejszego.
Poza neurochirurgami, którzy po obejrzeniu MRI od razu chcieli mnie pod skalpel brać :D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

miałem niedawno mri kolana. termin był po 4 tygodniach, sytuacja mogąca poczekać. Myślę, że w PL byłoby dłużej, ale mogę się mylić.

kolega miał operację/zabieg, Coś z żuchwą, nie wiem dokładnie co. W PL czekał kilka lat na operację. Przyjechał do NL i po 6 tygodniach miał już piękną buźkę :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

ALI, Ty miales w Holandii szybko operacje, ja podalam przyklad mezczyzny starszego z dusznosciami i kaszlem, gdzie lekarz nie potrafil go osluchac ani zbadac i wydal diagnoze: wyglada dobrze, jest zdrowy.
Drugi "kwiatuszek" holenderskiej sluzby zdrowia - notatka w dokumentach chorego, aby przy kolejnym pogorszeniu stanu pacjenta nie wzywac juz lekarza, tylko czekac... na co?
Nie twierdze, ze tam jest zle a u nas wszystko dobrze. Zapewne jedne rzeczy sa lepze tam inne gorsze..
Ja po prostu nie lubie kiedy mowimy, ze w Polsce totragedia z leczeniem a w szwecji, Norwegii, Danii, Holandii, Niemczech to jest cud i bez wad.
Co do Holandii to dodam jeszcze jeden przypadek polki, ktora poddala sie eutanazji. i llekrze ja badajacy wyrazili na to zgoda. przyczyna bylo to, ze stracila sens zycia, i pewnie depresja w zwiazku z tym, ze przestano odprawiac polskie msze w jakims tam kosciele.a to przez lata bylo dla niej wazne..Ja tam bylam tylko pol roku z przerwami wiec wielkich doswiadczen nie mam..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Patrzaj Ann:
http://www.rynekzdrowia.pl/Polityka-zdrowotna/Czego-naprawde-dowiadujemy-sie-z-europejskiego-rankingu-zdrowia,172560,14.html
Taki oto kwiatek wynalazłem.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

OO widze, ze wg tego rankingu Holandia jest na pierwszym miejscu:-).
Nie znam sie na tym w ogole. Ja tylko opisalam moje spostrzezenia dotyczace pomocy lekarskiej w przypadkach , z ktorymi zetknelam sie pracujac tam (krotko).
Poza tym Holandia bedzie miala krotsze kolejki do lekarza, lub krotsze oczekiwanie na karetke, jesli np w dokumentach pacjenta jest napisane aby w razie pogorszenia zdrowia nie dzwonic po pomoc.
Z drugiej strony czy autorzy rankingow sa w pelni obiektywni? czy bylo poprawne korzystanie z baz danych? poprawny wybor kryteriow oceny?
Nie znam sie na tym. Nie znam sie takze na polityce..Ale wole byc leczona tu niz w Holandii czy Danii..
Artyku lprzeczytalam niezbyt dokladnie, bo zbieram sie do lasu. Bez latarki.. Potem przejrze dokladniej
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Sklamalam
W DAnii moglabym byc leczona w szpitalu, o ile bym doczekala laskawego skierowania od lekarza rodzinnego do specjalisty, ktory zdiagnozowalby cos i wyslal do szpitala.
Bo szpitale rzeczywiscie tam sa super, tyle ze trafic wcale nie tak prosto
No leceann
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

wierz w Nia
miej w sercu
pokaz dzieciom Jej przeszłosc i piekno
wytłumacz brzydote
naucz miec w sercu
żyj i badz szczesliwy gdziekolwiek bedziesz
nie wstydz sie Jej
mow - to człowiek
nie Ona
wtedy zawsze bedziesz czescia Niej
niezaleznie jak bardzo daleko
poprowadzi Cie
Twoje przeznaczenie:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

"follow your heart"scorpions

...this the time to yourself
...to be free...

https://www.youtube.com/watch?v=tMui4IVW0BM&start_radio=1&list=RDtMui4IVW0BM&t=14

kurde nie moge znalzec tej wersji z psim zaprzegiem:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

chemiczny Ali - czy ty zdajesz sobie sprawę, jak niefortunne jest , najdelikatniej mówiąc, używanie przez Ciebie pseudonimu ludobójcy ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

powiedz to tym, który paradują z mordą cheguevary na bluzkach ;/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

W Polsce jest to karalne.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

czysto teoretycznie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

i zaorane :p
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Naprawdę nie chcę się czepiać. Ale czy nie czujesz że jest to kontrowersyjne ? Nikomu na tym forum do tej pory nie przyszło do głowy by używać nicku nawiązującego do nazwy zbrodniarza. Ciekawy jestem czy takim nickiem podpisujac się na holenderskich forach nie był byś zbanowany.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Protestuję. jednemu przyszło.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

na Holenderskich forach mają poważniejsze problemy. Holenderski zwarte Piet- czarny Piortuś (pomocnik św. Mikołaja) nie może być czarny, bo to rasizm (protoplastą byli holenderscy niewolnicy dostarczani przez VOC) Tym żyje Holandia.

także ten tego...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

U nas też próbowano wykreować tego typu problemy. Najpierw Murzynka Bambo się czepnęli, a potem Henryka Sienkiewicza i jego W pustyni i w puszczy. Ale to zupełnie nie chwyciło.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

tu caøe szczescie tez nie przeszlo. murzynek zostanie murzynkiem :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Inne tematy z forum Hydepark

muza na dziś (770 odpowiedzi)

Wrzuć link do YouTube z muzą, która dziś Ci wyjątkowo dobrze się słuchała. A może jakaś nowa...

Muzyka lekka, łatwa i przyjemna czy... ? (10 odpowiedzi)

https://www.youtube.com/watch?v=l6djoOEjwNY Zaglądam, z ciekawości na Festiwal Opolski...

a to na rano ;) (344 odpowiedzi)

tiaaa...a to na rano. jakie szczęście, że nikt wcześniej na to nie wpadł :)...

do góry