Widok
Tak poważnie !
Np. dziś musiałam wstaćwczesnie , bo do PUP jechałam, a do 2:00 w nocy siedziałam przy laptopie, babcia weszła do mnie do pokoju z awanturą, że rano będę niewyspana, no i mi laptopa zabrała z pokoju mego.
Dziś mi oddała.
Jak wychodzę to po kilkanaście kilkadziesiąt mam tel. od mamy - że gdzie ja jestem poza domem (bo babcia zdążyła juz do niej zadzwonić, że wyszłam z domu).
Nie wiem czemu tak mam, jestem po trzydziestce.
Np. dziś musiałam wstaćwczesnie , bo do PUP jechałam, a do 2:00 w nocy siedziałam przy laptopie, babcia weszła do mnie do pokoju z awanturą, że rano będę niewyspana, no i mi laptopa zabrała z pokoju mego.
Dziś mi oddała.
Jak wychodzę to po kilkanaście kilkadziesiąt mam tel. od mamy - że gdzie ja jestem poza domem (bo babcia zdążyła juz do niej zadzwonić, że wyszłam z domu).
Nie wiem czemu tak mam, jestem po trzydziestce.
Czytam to jak jakąś opowieść z krainy abstrakcji , znam jedną kobietę która jest nadopiekuńczą Matką , ale mimo wszystko nie aż do tego stopnia .Jak tak jest to współczuję , inaczej nie można do tego podejść a zapewne jakiekolwiek propozycje wyjście z takiego impasu rodzinnego są nie na miejscu . Możliwe iż gdzieś tam ma to swoje uzasadnienie , le nie jest to odpowiednie miejsce ( moim zdaniem ) do rozważania gdzie tkwi przyczyna i gdzie nastał początek nadwrażliwości.
pozdrawiam i życzę uśmiechu :)
pozdrawiam i życzę uśmiechu :)
Tak..hmm....to nie jest zdrowa sytuacja.
Ciągle być kontrolowanym, rozliczanym z minuty spóźnienia.. Jakby mogli to by jakiegoś chipa w zadek wszczepili z GPS i mikrofonem.
Joanna - 30 lat a Ty pozwalasz się traktować jak dziecko? W jaki sposób chcesz się usamodzielnić skoro nawet nie masz okazji się nauczyć "jak"?
Ciągle być kontrolowanym, rozliczanym z minuty spóźnienia.. Jakby mogli to by jakiegoś chipa w zadek wszczepili z GPS i mikrofonem.
Joanna - 30 lat a Ty pozwalasz się traktować jak dziecko? W jaki sposób chcesz się usamodzielnić skoro nawet nie masz okazji się nauczyć "jak"?