Widok
INICJATYWA NR 6
Nieprawdą jest jakoby odnowiona i odrodzona PZPR jedynie krytykowała a nie zauważała pozytywnych zmian systemowych. Zauważamy pozytywne zmiany!!! Jedną z nich jest powstanie agencji towarzyskich. Stwierdzamy jednak, że są one jednak za drogie. Apelujemy o wprowadzenie cen urzędowych i obniżenie ich tak, aby stały się one ogólnodostępne dla ludu miast i wsi.
Należy też rozważyć znacjonalizowanie burdeli i przeznaczenie ich dochodów na Służbę Zdrowia
za politbiuro PZPR
towarzysz Lechu & towarzysz Klodzio
Należy też rozważyć znacjonalizowanie burdeli i przeznaczenie ich dochodów na Służbę Zdrowia
za politbiuro PZPR
towarzysz Lechu & towarzysz Klodzio
Inicjatywa nr7
Absolutną nieprawdą są rozpowszechniane przez wrogów moralności oraz jedynie a właściwie rozumianej normalności pogłoski, jakoby strach przed odmiennością, niezrozumienie, hipokryzja i histeria miały JAKIKOLWIEK związek z zakazami i powszechnym oburzeniem związanym z marszem równości.
Każdy szanujący się obywatel winien miec konstytutywnie zagwarantowane prawo do bezpośredniego wyrażenia swego zdania na ten temat przy pomocy średniej wielkości kamienia i szerokiego zamachu ręki - reszta to wszak jedynie kwestia praw fizyki lub jak kto woli, Pana Boga, który jak wiadomo kamienie nosi. Trafi, nie trafi... nikogo nie można przecież winic! Interesującą w tym kontekście propozycją jest urządzenie wyścigu niewinnych - kto pierwszy rzuci kamień, ten oczywiście lepszy.
Proponuję w miejscach organizacji siłami inicjatywy obywatelskiej ustawic budki, w których każdy szanujący się obywatel za niewielką cenę będzie mógł nabyc odpowiedni zestaw twardych a lotnych argumentów, zaś uzyskany w ten sposób dochód przeznaczyc Resocjalizację Odmieńców Metodą Ostateczną.
Ha... ha... ha.
Każdy szanujący się obywatel winien miec konstytutywnie zagwarantowane prawo do bezpośredniego wyrażenia swego zdania na ten temat przy pomocy średniej wielkości kamienia i szerokiego zamachu ręki - reszta to wszak jedynie kwestia praw fizyki lub jak kto woli, Pana Boga, który jak wiadomo kamienie nosi. Trafi, nie trafi... nikogo nie można przecież winic! Interesującą w tym kontekście propozycją jest urządzenie wyścigu niewinnych - kto pierwszy rzuci kamień, ten oczywiście lepszy.
Proponuję w miejscach organizacji siłami inicjatywy obywatelskiej ustawic budki, w których każdy szanujący się obywatel za niewielką cenę będzie mógł nabyc odpowiedni zestaw twardych a lotnych argumentów, zaś uzyskany w ten sposób dochód przeznaczyc Resocjalizację Odmieńców Metodą Ostateczną.
Ha... ha... ha.
DODATEK DO KONSTYTUCJI
Zgodnie z ponizszymi wnioskami proponuje dodatek do Konstytucji umowzliwiajacy automatyczne bezplatne ubezpieczenie na zycie dla osob poslugujacych sie kanciastymi lub twardymi przedmiotami oraz dla ich zywych i martwych celow w trakcie publicznej demonstracji opinii.
Za podklad powinny wystarczyc wypowiedzi sprawcow, swiadkow lub zapisy fotograficzne albo i jednoznaczne orzeczenia lekarza co do ran cielesnych jak i psychicznych ofiar demonstracji.
Za podklad powinny wystarczyc wypowiedzi sprawcow, swiadkow lub zapisy fotograficzne albo i jednoznaczne orzeczenia lekarza co do ran cielesnych jak i psychicznych ofiar demonstracji.
KOMPROMIS
W zamian za ponizej wymienione uproszczenie biurokracji wnosi sie wniosek o obligatoryjne utworzenie Partii Kiboli i Ksenofobow PKK (skrot ten to czysty zbieg okolicznosci), ktora to automatycznie zasiadalaby w Sejmie zajmujac co najmniej 10% miejsc.
Fotele czlonkow PKK powinny byc wykonane z materialow odpornych na dzialanie bronii palnej, wszelkiego rodzaju ostrzy
oraz na dzialanie otwartego ognia.
Fotele czlonkow PKK powinny byc wykonane z materialow odpornych na dzialanie bronii palnej, wszelkiego rodzaju ostrzy
oraz na dzialanie otwartego ognia.
gry wojenne uw
minister obrony przedstawiający się swojskim imieniem radek zapowiediał ujawnienie dostępnych w polskich archiwach akt układu warszawskiego. z informacji, które już przedostały się do prasy wynika, że w przypadku konfliktu zbrojnego nato-uw, terytorium polski stałoby się celem masowego ataku nuklearnego ze strony amerykanów. zniszczone zostałyby wszystkie największe miasta a straty ludności cywilnej liczone byłyby w milionach. nie jest to żadna nowość ani zaskakująca informacja. pomyślałem sobie jednak w jej kontekście o słynnym płk. kuklińskim. zgoda, działał on na szkodę największego totalitaryzmu w dziejach świata, jakim był komunizm w wydaniu radzieckim. jednak jakby na to nie patrzeć współpracował z krajem, który miał wycelowane w polskę głowice jądrowe i który lekką ręką zamieniłby nasz kraj w nuklearny poligon. zatem, to wszystko nie jest takie proste- jak śpiewa pewien śląski bluesman. obyś żył w ciekawych czasach- chińskie przekleństwo
...
jako Polak zawsze bedziesz po nie tej stronie. wybrales zycie swobodnej mniejszosci. juz nawet Pilsodski sie nie liczy bo byl...fuj dyktatorem.
wszyscy wierza niby w demokracje. a to gra w chowanego.
nie latwo byc jednak i fracuzem bo dostaje sie wdupe od przyjaciela niemca.
nie latwo byc i niemcem bo chcialoby sie byc bogiem.
jako amerykanin trzeba sie liczyc z kazdym
a brytyjczyk ...hm pozostala juz tylko sluzba ich wlasnym mniejszosciom ktore wczesniej wyzyskiwali. pojda za to do nieba.
rosjanie maja jeszcze puszkina.
burkina fazo ma chyba kakao
brazylia szanse zostac pilkarzem.
hiszpan jest szczesciarzem bo ustawil sie jako jeden z pierwszych w kolejke podstawiajac noge portugalczykowi ktory w skrytosci olewa pierwszego.
wloch majstruje przy nowym bora a jugoslawieni
wlasnie wyszli z czyscca.
szwedzi marza w dluga noc o rzeszach aniolow
a w islandii podono jest calkiem calkiem.
norwedzy odkryli zycie virtualne.
czesi dali znowu tylek.
wegrzy chyba wszyscy wyemigrowali do kanady
to ta republika z przekrecona flaga austryjacka
ktorego kraju slynni sa synowie hitler i schwarzenegger.
szwajcarzy sa zgodni ze nie kochaja ani turkow ani europy.
w chile nie ma chili a mexyk to tam gdzie hollywoood
kreci mrozace krew w zylach pogonie
i gdzie sie kilku surferow kreci.
panama zyje z kanalu
boliwia z bolivara choc nie byl boliwijczykiem
luxemburg podobnie, z rozy luxemburskiej, ktora byla polka zaraz ktos powie ze zydowka a zydzi maja ciekawe pomysly.
taiwan sie trzyma kazdy kazdego aby nie wpasc do morza
chiny jak rekin juz zeby zacina
ameryka to tam gdzie zawsze znajdziej dom, prace i zrobisz kariere albo pekniesz z otycia
monaco ma stale pecha i zyja tam sami szczesliwcy
malta fajne lodki z oczami
na sycyli jest czarny swiety i rzadza calujacy sie w usta faceci.
grecy jeszcze nie zgineli.
arabia chce jako pierwsza chce dowiesc istnienia konca swiata.
nowa zelandia popelnila samobojstwo a ocaleni plywaja szczesliwie na jachtach w europie.
finowie planuja polaczyc sie z daimlerem chryslerem
estonia to ich klony
etiopia to utopia
ukraina to wielka niewiadoma
bialorus jeszcze nam wszystkim pokaze
australia tez na mistrzostwach swiata
polodniowa korea rzadzi sie jak moze
polnocna nie moze.
japse to inni niemcy
vietnam ma najwieksze krople deszczu na swiecie
afryka to miejsce dla ktorego mozna zrobic cos dobrego
marokkanscy chlopcy maja wziecie u anglikow
irlandczycy nie sa juz tak zieloni
wszyscy wierza niby w demokracje. a to gra w chowanego.
nie latwo byc jednak i fracuzem bo dostaje sie wdupe od przyjaciela niemca.
nie latwo byc i niemcem bo chcialoby sie byc bogiem.
jako amerykanin trzeba sie liczyc z kazdym
a brytyjczyk ...hm pozostala juz tylko sluzba ich wlasnym mniejszosciom ktore wczesniej wyzyskiwali. pojda za to do nieba.
rosjanie maja jeszcze puszkina.
burkina fazo ma chyba kakao
brazylia szanse zostac pilkarzem.
hiszpan jest szczesciarzem bo ustawil sie jako jeden z pierwszych w kolejke podstawiajac noge portugalczykowi ktory w skrytosci olewa pierwszego.
wloch majstruje przy nowym bora a jugoslawieni
wlasnie wyszli z czyscca.
szwedzi marza w dluga noc o rzeszach aniolow
a w islandii podono jest calkiem calkiem.
norwedzy odkryli zycie virtualne.
czesi dali znowu tylek.
wegrzy chyba wszyscy wyemigrowali do kanady
to ta republika z przekrecona flaga austryjacka
ktorego kraju slynni sa synowie hitler i schwarzenegger.
szwajcarzy sa zgodni ze nie kochaja ani turkow ani europy.
w chile nie ma chili a mexyk to tam gdzie hollywoood
kreci mrozace krew w zylach pogonie
i gdzie sie kilku surferow kreci.
panama zyje z kanalu
boliwia z bolivara choc nie byl boliwijczykiem
luxemburg podobnie, z rozy luxemburskiej, ktora byla polka zaraz ktos powie ze zydowka a zydzi maja ciekawe pomysly.
taiwan sie trzyma kazdy kazdego aby nie wpasc do morza
chiny jak rekin juz zeby zacina
ameryka to tam gdzie zawsze znajdziej dom, prace i zrobisz kariere albo pekniesz z otycia
monaco ma stale pecha i zyja tam sami szczesliwcy
malta fajne lodki z oczami
na sycyli jest czarny swiety i rzadza calujacy sie w usta faceci.
grecy jeszcze nie zgineli.
arabia chce jako pierwsza chce dowiesc istnienia konca swiata.
nowa zelandia popelnila samobojstwo a ocaleni plywaja szczesliwie na jachtach w europie.
finowie planuja polaczyc sie z daimlerem chryslerem
estonia to ich klony
etiopia to utopia
ukraina to wielka niewiadoma
bialorus jeszcze nam wszystkim pokaze
australia tez na mistrzostwach swiata
polodniowa korea rzadzi sie jak moze
polnocna nie moze.
japse to inni niemcy
vietnam ma najwieksze krople deszczu na swiecie
afryka to miejsce dla ktorego mozna zrobic cos dobrego
marokkanscy chlopcy maja wziecie u anglikow
irlandczycy nie sa juz tak zieloni
No i dobrze....
Marsz się odbył, kontrmanifestantów 10 razy więcej niż samych manifestujących, hihi, a gówniarzy spałowała policja. Okazało się, że cały ten radykalny klimat homofobii kultywują szczeniaki po 15 i 17 lat, które nie wiedzą jak spozytkować wolny czas i lecą na ulicę przy byle okazji by komus natłuc. Teraz dostali od władzy. I dobrze. Jakbym dorwał to sam bym takim pustakom natłukł. Banda gówniarzy!!! Na roraty małolaty!!!
Ruchome piaski
Jak zwykle przechadzając się lasami natrafiłem na dość groteskową sytuację, spotkałem gościa, po szyję w ruchomych piaskach. Nie mógł się wydostać, krzyczał jak poparzony, wyklinał wszystkich dookoła. Gęba już mu zsiniała od wrzeszczenia, głos zachrypł. Wyszedłem zza drzewa i ujrzałem tą głowę. Pierwsze, co to wyklinał mnie bym mu pomógł. Oczywiście nie mogłem tego zrobić, ani go nie znałem, ani sam mi na to nie pozwalał, swoim wychowaniem. Padały wyzwiska na moją matkę, kilkukrotnie wyzwał mnie od pedałów. Pośród krzyków, bluźnierstw udawało mu się wyszczekać „ wyciągnij mnie”. Jako człowiek z natury cierpliwy i wyrozumiały wyczekiwałem, kiedy skończą się te serie słów.
Nagle nadbiegła ładna, młoda kobieta, ubrana na sportowo z opaską na głowie. Spocona i zdyszana, podbiegła do mnie zatrzymując się ręce oparła na kolanach. Spojrzała na mnie, po czym na faceta w piachu. Spojrzenie jej nic mi nie mówiło, prócz tego, że przyłapała mnie na zakopywaniu trupa. Który darł się jakby mu kto od spodu nogi przypalał. Już otwierała usta by zadać mi pytanie. Domyślałem się, że zapyta, dlaczego mu nie pomagam, albo cóż to za dziwna sytuacja.
Uwięziony z własnymi kompleksami mężczyzna, szybko skierował atak na nowo przybyłą. Posypały się lesbijki, k…., mendy. Kobieta już nie otworzyła ust, jedynie uśmiechnęła się w moim kierunku. Komunikat był tak silny, że nie potrzebowałem uzupełnień.
Po kilku chwilach, gdy nie mogła już słuchać wyzwisk skierowanych na jej osobę, zapytała czy zamierzam mu pomóc.
Stwierdziłem, że teraz to już będzie łatwiej przynajmniej już mnie nie obraża. Muszę pani przyznać, że jest to bardzo irytująca sytuacja. Żal mi tego człowieka, z pewnością gdybyśmy go tu zostawili to by wzbogacił się. Nie mogę jednak tak zostawić człowieka. Najgorsze jest to, że skorupa, w jakiej siedzi jest tak twarda jak strusie jajko. A wydostać go nie będzie łatwo.
Zaraz zadzwonię po żonę, gdzieś się tu kręci z dzieciakami terenówką. Użyjemy wyciągarki z pewnością piach puści.
Wie pan, co? Żona musiała już trafić na podobny egzemplarz. Biegam tu sobie ostatnio i coraz częściej spotykam się z tymi ludźmi. Ten akurat wpadł już głęboko wczoraj widziałam kilku mężczyzn i kobietę, którzy stali w tym błocie po kostki, ale i tak nie mogli się wydostać.
Co to może być za problem? Czy ci ludzie nie widzą, w co się pchają? Ostatnio spróbowałem nawiązać rozmowę z podobnym człowiekiem. Nic z tego, widzący ślepiec, który uszy ma zaklejone miodem i zamiast słuchać cały czas dłubie w uchu.
Nie wiem, może media? Ich kondycja nie jest najlepsza. Może strach przed przyszłością, za którą nadążyć to sztuka równa z podążaniem za czerwonym bolidem na rowerze. Ale czy strach, kompleksy mogą przerodzić się w taki problem?
O moja żona nadjeżdża.
Kasia czy mogłabyś włączyć wyciągarkę, potrzebuję „skontaktować”, wyciągnąć tego gościa z piachu. Pewnie, proszę bardzo. Jest tylko mały problem? Monitory w zagłówkach to był bardzo zły pomysł, słuchaj dzieciaki w ogóle zapomniały, że jesteśmy w terenie i powinny wypatrywać zwierzęta. Hania ogląda MTV a Radek Gra w grę. Jeśli zabrałeś nas do lasu po to tylko bym woziła dzieciaki w słuchawkach na uszach, to dziękuję ci za taki weekend, mogłam zostać w domu i poczytać coś. Nie wiem czy zauważyłeś, że siedzisz po kostki w tym piachu i jak chcesz podejść do auta.
Wiesz nie zauważyłem w ogóle, kiedy zapadłem się. Pani również, jak to się mogło stać?
Nie wiem, ale bardzo mnie to dziwi, przecież to sen, to nie może być prawdą. Jeszcze wczoraj tędy biegłam.
Kochanie czy pomożesz nam, poproś dzieci by wyskoczyły i podały nam linę.
A jak ja mam je niby zmusić, silą? Sama wyjdę i wam podam tę linę i powiedz temu gościowi niech w końcu się zamknie, całe szczęście dzieci mają słuchawki na uszach. Łap linę. Dzięki!
Czy to możliwe, że pan tak się zmienił, co się stało? Gdzie byłem? Gardło mnie boli chyba będę miał grypę.
Kim państwo są i co robimy w tym lesie? I dlaczego ci ludzie są w pisaku, co tu się stało.
Tego to i my chcielibyśmy się dowiedzieć. Cieszy mnie fakt, że udało nam się wydostać.
To zasługa mojej żony. Jest nauczycielką Polskiego. I nienawidzi mnie za to, że mój umysł ufa już tylko dla oka a inne zmysły odstawiłem na półkę pomiędzy obłażące kurzem książki. Słucham jej, jak karci dzieci, czym jest język, „pamięć i tożsamość” a sam po przeczytaniu tej książki zapadam się w grząski piach. Może jeszcze raz powinienem sięgnąć po książkę, Ojcze? Tyle razy powtarzałeś mi bym zmienił siebie, nim zmienię ten świat.
Do zobaczenia, zabieram się z tego lasu, Państwu też polecam, przeczytać, coś w domu.
Nagle nadbiegła ładna, młoda kobieta, ubrana na sportowo z opaską na głowie. Spocona i zdyszana, podbiegła do mnie zatrzymując się ręce oparła na kolanach. Spojrzała na mnie, po czym na faceta w piachu. Spojrzenie jej nic mi nie mówiło, prócz tego, że przyłapała mnie na zakopywaniu trupa. Który darł się jakby mu kto od spodu nogi przypalał. Już otwierała usta by zadać mi pytanie. Domyślałem się, że zapyta, dlaczego mu nie pomagam, albo cóż to za dziwna sytuacja.
Uwięziony z własnymi kompleksami mężczyzna, szybko skierował atak na nowo przybyłą. Posypały się lesbijki, k…., mendy. Kobieta już nie otworzyła ust, jedynie uśmiechnęła się w moim kierunku. Komunikat był tak silny, że nie potrzebowałem uzupełnień.
Po kilku chwilach, gdy nie mogła już słuchać wyzwisk skierowanych na jej osobę, zapytała czy zamierzam mu pomóc.
Stwierdziłem, że teraz to już będzie łatwiej przynajmniej już mnie nie obraża. Muszę pani przyznać, że jest to bardzo irytująca sytuacja. Żal mi tego człowieka, z pewnością gdybyśmy go tu zostawili to by wzbogacił się. Nie mogę jednak tak zostawić człowieka. Najgorsze jest to, że skorupa, w jakiej siedzi jest tak twarda jak strusie jajko. A wydostać go nie będzie łatwo.
Zaraz zadzwonię po żonę, gdzieś się tu kręci z dzieciakami terenówką. Użyjemy wyciągarki z pewnością piach puści.
Wie pan, co? Żona musiała już trafić na podobny egzemplarz. Biegam tu sobie ostatnio i coraz częściej spotykam się z tymi ludźmi. Ten akurat wpadł już głęboko wczoraj widziałam kilku mężczyzn i kobietę, którzy stali w tym błocie po kostki, ale i tak nie mogli się wydostać.
Co to może być za problem? Czy ci ludzie nie widzą, w co się pchają? Ostatnio spróbowałem nawiązać rozmowę z podobnym człowiekiem. Nic z tego, widzący ślepiec, który uszy ma zaklejone miodem i zamiast słuchać cały czas dłubie w uchu.
Nie wiem, może media? Ich kondycja nie jest najlepsza. Może strach przed przyszłością, za którą nadążyć to sztuka równa z podążaniem za czerwonym bolidem na rowerze. Ale czy strach, kompleksy mogą przerodzić się w taki problem?
O moja żona nadjeżdża.
Kasia czy mogłabyś włączyć wyciągarkę, potrzebuję „skontaktować”, wyciągnąć tego gościa z piachu. Pewnie, proszę bardzo. Jest tylko mały problem? Monitory w zagłówkach to był bardzo zły pomysł, słuchaj dzieciaki w ogóle zapomniały, że jesteśmy w terenie i powinny wypatrywać zwierzęta. Hania ogląda MTV a Radek Gra w grę. Jeśli zabrałeś nas do lasu po to tylko bym woziła dzieciaki w słuchawkach na uszach, to dziękuję ci za taki weekend, mogłam zostać w domu i poczytać coś. Nie wiem czy zauważyłeś, że siedzisz po kostki w tym piachu i jak chcesz podejść do auta.
Wiesz nie zauważyłem w ogóle, kiedy zapadłem się. Pani również, jak to się mogło stać?
Nie wiem, ale bardzo mnie to dziwi, przecież to sen, to nie może być prawdą. Jeszcze wczoraj tędy biegłam.
Kochanie czy pomożesz nam, poproś dzieci by wyskoczyły i podały nam linę.
A jak ja mam je niby zmusić, silą? Sama wyjdę i wam podam tę linę i powiedz temu gościowi niech w końcu się zamknie, całe szczęście dzieci mają słuchawki na uszach. Łap linę. Dzięki!
Czy to możliwe, że pan tak się zmienił, co się stało? Gdzie byłem? Gardło mnie boli chyba będę miał grypę.
Kim państwo są i co robimy w tym lesie? I dlaczego ci ludzie są w pisaku, co tu się stało.
Tego to i my chcielibyśmy się dowiedzieć. Cieszy mnie fakt, że udało nam się wydostać.
To zasługa mojej żony. Jest nauczycielką Polskiego. I nienawidzi mnie za to, że mój umysł ufa już tylko dla oka a inne zmysły odstawiłem na półkę pomiędzy obłażące kurzem książki. Słucham jej, jak karci dzieci, czym jest język, „pamięć i tożsamość” a sam po przeczytaniu tej książki zapadam się w grząski piach. Może jeszcze raz powinienem sięgnąć po książkę, Ojcze? Tyle razy powtarzałeś mi bym zmienił siebie, nim zmienię ten świat.
Do zobaczenia, zabieram się z tego lasu, Państwu też polecam, przeczytać, coś w domu.
APEL PZPR DO PARTII LEWICOWYCH
PZPR, w związku ze swoim odrodzeniem, apeluje do wszystkich partii lewicowych o rozwiązanie się. Jesteśmy bowiem najbardziej lewicowo-radykalni i nasze propozycje są najidiotyczniejsze. NIKT WIĘC NAS NIE PRZEBIJE. Dajcie sobie więc spokój i podporządkujcie się jedynie słusznej linii!!!
za politbiuro PZPR
towarzysz Lechu & towarzysz Klodzio
http://www.pzpr.w.pl
za politbiuro PZPR
towarzysz Lechu & towarzysz Klodzio
http://www.pzpr.w.pl
W SPRAWIE KRAUZEGO
***APEL DO RYSZARDA KRAUZEGO
Pan Ryszard Krauze - społeczny biznesmen rynkowy
Doszły do nas słuchy, że zamierza pan przenieść biznes do Chin. Byłaby to niepowetowana strata dla społecznej gospodarki rynkowej i procesu przemian, którego jest pan jednym z motorów. Strata może być tym większa, że w Chinach obowiązuje kara śmierci za korupcję. Prosimy więc pana o pozostanie i dalsze uczestnictwo w permanentnej transformacji ustrojowej.
za politbiuro PZPR
towarzysz Lechu & towarzysz Klodzio
***APEL DO KOMUNISTYCZNEJ PARTII CHIN
Towarzysze! Słusznie wprowadziliście karę śmierci za korupcję. W związku z tym ostrzegamy, że swój biznes ma zamiar przenieść do Chin niejaki Ryszard Krauze. Jak każdy polski oligarcha bez korupcji żyć on nie może. Tacy mają to we krwi. W związku z tym proponujemy prewencyjne rozstrzelanie wyżej wymienionego wkrótce po przekroczeniu chińskiej granicy.
za politbiuro PZPR
towarzysz Lechu & towarzysz Klodzio
Pan Ryszard Krauze - społeczny biznesmen rynkowy
Doszły do nas słuchy, że zamierza pan przenieść biznes do Chin. Byłaby to niepowetowana strata dla społecznej gospodarki rynkowej i procesu przemian, którego jest pan jednym z motorów. Strata może być tym większa, że w Chinach obowiązuje kara śmierci za korupcję. Prosimy więc pana o pozostanie i dalsze uczestnictwo w permanentnej transformacji ustrojowej.
za politbiuro PZPR
towarzysz Lechu & towarzysz Klodzio
***APEL DO KOMUNISTYCZNEJ PARTII CHIN
Towarzysze! Słusznie wprowadziliście karę śmierci za korupcję. W związku z tym ostrzegamy, że swój biznes ma zamiar przenieść do Chin niejaki Ryszard Krauze. Jak każdy polski oligarcha bez korupcji żyć on nie może. Tacy mają to we krwi. W związku z tym proponujemy prewencyjne rozstrzelanie wyżej wymienionego wkrótce po przekroczeniu chińskiej granicy.
za politbiuro PZPR
towarzysz Lechu & towarzysz Klodzio
wczasy.
...Pewna para w srednim wieku z polnocnej czesci USAzaresknila w srodku mroznej zimy do ciepla i zdecydowala sie pojechac na dol stanow na Floryde.Postanowili zamieszkac w tym samym hotelu, w ktorym spedzili noc poslubna 20 lat wczesniej.Maz mial dluzszy urlop i pojechal o dzien wczesniej.P zameldowaniu sie w recepji odkryl, ze w pokoju jest komputeri postanowil wyslac maila do swojej zony.Niestety omylil sie o jedna literke w adresie.Wiadomosc znalazla sie tym sposobem w Houston u wdowy po pastorze, ktora wlasnie wrocila do domu z pogrzebu meza.Postanowila sprawdzic poczte elektroniczna , czy sa jakies kondolencje od rodziny i przyjaciol. Syn wdowy znalazl matke zemdlona przed komputerm i przeczytal na ekranie: Do:Moja ukochana zona. temat: Jestem na miejscu-Wiem ze jestes zdziwiona otrzymaniem wiadomosci odemnie.Teraz maja tu komputery i wolno wyslac maila do najblizszych.Wlasnie zameldowalem sie.Wsztstko jest przygotowane na Twoje przybycie jutro.Ciesze sie na spotkanie.Mam nadzieje, ze Twoja podroz bedzie rownie bezproblemowa, jak moja. PS: Tu na dole jest naprawde gpraco.
Hobo
widzisz ja nigdy, prawie nigdy nie oczekuję od książek głębokich przeżyć filozoficznych, nie szukam żadnych analogii, czy porównań. Nie stanowi to dla mnie istoty, nie jest najważniejsze. Tak samo jak film książka ma stanowić dla mnie rozrywkę i w zależności od nastroju dobieram sobie ciężar gatunkowy jednego , czy drugiego. A doszukiwanie się ukrytego, czy też najrozmaitszych analogii pozostawiam innym. Ja cieszę się lekturą, dla samej radości czytania i czytam to co mi się podoba.
pozdrowienia.
pozdrowienia.
BIŻUTERIA ARTYSTYCZNA
Artysta plastyk sprzedaje biżuterię artystyczną z bursztynem, turkusem, perłami, ametystami i innymi kamieniami.Charakter naszych prac można obejrzeć na stronie internetowej, ale mamy zawsze większy wybór w swoich walizeczkach.W miłej atmosferze można nabyć nawet jedną sztukę cena jest nawet o 50% niższa niż w galeriach. Pozdrawiam i zapraszam.
andrzejki
pozdrawiam wszystkch znanych mi na tutejszym forum andrzejów czyli ćmę barową, shaigana, stworka, mansona, agentkę, a także tych, z którymi wymiany myśli nie prowadziłem ale lubię ich czytać tzn. 5 -2 -5 (sorki, jeśli przekręciłem numer) i adasia. życzę wszystkiego dobrego i wileu dużych i małych radości
...
u mnie tak cicho i spokojnie, jakby żadnego andrzeja nie było na świecie.swoją drogą ciekawe, gdzie oni wszyscy się podziali i w jakimż to stanie nieważkości zaczynają już powracać do domów?
siedzę sobie w pokoju, który kiedyś stanowił centrum mojego dzieciństwa.pokój zawsze pełen słonecznego i księżycowego światła.to on był stocznią, w której kiedyś budowałam z dziecięcych stołów, krzesełek i koców statki wojenne i łodzie podwodne, lub w przypływie twórczego szału, wielokolorową garścią świecówek malowałam na ścianie ogromne psychodeliczne koła.
muzyka z "big blue", która towarzyszy mi zawsze i wszędzie, wypełnia teraz to miejsce.pozwala tak swobodnie przenosić się w czasie do tych najlepszych miejsc i chwil.wtedy zawsze towarzyszyły mi psy.jako przedszkolak wymykałam się w nocy z łóżka i szłam do legowiska jednego z nich.było tam ciepło, bo obok był kaloryfer, no i czekał wierny bokser, a mama wiedziała, że rano mnie znajdzie obok niego.teraz psy są inne i mieszkają na dworze.
wypiękniały na zimę.z pięknych najpiękniejsza jest tajfun, nie ma lodowych oczu, za to srebrne umaszczenie.wygląda jak rasowy wilk.w domu są koty.mała chodzi wte i nazad po ploterze, jakby to było kocie agility.draniowi widać tylko ogon, reszta jest za oknem.
pewno obserwuje powracających, halsujących andrzejów.
okno otwarte i w palce zimno, bo ten specjal bez papierosa, to jak piwo bez...procentów?w tym domu się raczej nie pali(ło).a ja lubię zapach tytoniowego dymu, tam gdzie on naturalnie nie występuje.
kiedyś, gdy nosiłam jeszcze dwa warkoczyki z kokardkami,
późnymi wieczorami, mój ojciec słuchając radio "wolna europa" palił papierosy w kuchni.zapach tytoniu i dźwięk trzeszczącego radioodbiornika tranzystorowego wryły mi się w pamięć na zawsze.szczęście mam, ponieważ dzieciństwo spędziłam w drodze, a ojciec, zakochany w górach, uwieczniał je setkami slajdów.mała ćma barowa bez połowy mleczaków na czarnym szlaku do pięciu stawów...mała ćma w samotni przy gablocie z minerałami...ćma w czerwonym kombinezonie plus sanki...ćma z termosem i kanapką pod wielkim dębem...ćma i jej brat, fryz na popersa, na łące z wielkim bokserem...i tak dalej.za chwilę grudzień, miesiąc przeglądania zdjęć.slajdy podgrzewane lampą z projektora emanują nieodpartym ciepłem.
lubię słuchać po raz niewiadomo który tych samych historii na temat naszego(najwiekszy dar, który z roku na rok procentuje -rodzeństwo) dzieciństwa.
no właśnie...trzasnęła furtka...chyba brat wrócił z jakiejś libacyji...
chociaż żaden z niego andrzej...pójdę z nim pogadać.szkoda, że siostra odeszła.byłoby weselej.a tak miejsce przy okrągłym kuchennym stole świeci pustką.ech, brakuje małej...
i dzięki hobo za życzenia.
siedzę sobie w pokoju, który kiedyś stanowił centrum mojego dzieciństwa.pokój zawsze pełen słonecznego i księżycowego światła.to on był stocznią, w której kiedyś budowałam z dziecięcych stołów, krzesełek i koców statki wojenne i łodzie podwodne, lub w przypływie twórczego szału, wielokolorową garścią świecówek malowałam na ścianie ogromne psychodeliczne koła.
muzyka z "big blue", która towarzyszy mi zawsze i wszędzie, wypełnia teraz to miejsce.pozwala tak swobodnie przenosić się w czasie do tych najlepszych miejsc i chwil.wtedy zawsze towarzyszyły mi psy.jako przedszkolak wymykałam się w nocy z łóżka i szłam do legowiska jednego z nich.było tam ciepło, bo obok był kaloryfer, no i czekał wierny bokser, a mama wiedziała, że rano mnie znajdzie obok niego.teraz psy są inne i mieszkają na dworze.
wypiękniały na zimę.z pięknych najpiękniejsza jest tajfun, nie ma lodowych oczu, za to srebrne umaszczenie.wygląda jak rasowy wilk.w domu są koty.mała chodzi wte i nazad po ploterze, jakby to było kocie agility.draniowi widać tylko ogon, reszta jest za oknem.
pewno obserwuje powracających, halsujących andrzejów.
okno otwarte i w palce zimno, bo ten specjal bez papierosa, to jak piwo bez...procentów?w tym domu się raczej nie pali(ło).a ja lubię zapach tytoniowego dymu, tam gdzie on naturalnie nie występuje.
kiedyś, gdy nosiłam jeszcze dwa warkoczyki z kokardkami,
późnymi wieczorami, mój ojciec słuchając radio "wolna europa" palił papierosy w kuchni.zapach tytoniu i dźwięk trzeszczącego radioodbiornika tranzystorowego wryły mi się w pamięć na zawsze.szczęście mam, ponieważ dzieciństwo spędziłam w drodze, a ojciec, zakochany w górach, uwieczniał je setkami slajdów.mała ćma barowa bez połowy mleczaków na czarnym szlaku do pięciu stawów...mała ćma w samotni przy gablocie z minerałami...ćma w czerwonym kombinezonie plus sanki...ćma z termosem i kanapką pod wielkim dębem...ćma i jej brat, fryz na popersa, na łące z wielkim bokserem...i tak dalej.za chwilę grudzień, miesiąc przeglądania zdjęć.slajdy podgrzewane lampą z projektora emanują nieodpartym ciepłem.
lubię słuchać po raz niewiadomo który tych samych historii na temat naszego(najwiekszy dar, który z roku na rok procentuje -rodzeństwo) dzieciństwa.
no właśnie...trzasnęła furtka...chyba brat wrócił z jakiejś libacyji...
chociaż żaden z niego andrzej...pójdę z nim pogadać.szkoda, że siostra odeszła.byłoby weselej.a tak miejsce przy okrągłym kuchennym stole świeci pustką.ech, brakuje małej...
i dzięki hobo za życzenia.
UWAGA PETENCI !
Kierownictwo portalu rozwaza zniesienie Hyde Parku ze wzgledu na maloefektywna wspolprace gosci.
Fakt iz w ciagu tygodnia w rubryce zostaje wpisanych jedynie kilkanascie postow, zmusza do rewizji zalozen z ktorych kierownictwo wychodzilo wspanialomyslnie udostepniajac tu absolutna wolnosc wypowiedzi.
Powolutku stawia sie pytanie czy rzeczywiscie jest tak malo problemow na swiecie ??? Czy nie istnieje juz mobbing w miejscu pracy, lenistwo, pijanstwo, kradziez, korupcja, rozpusta ?!
W obecnych czasach nie ma miejsca na lenistwo nawet w Hyde Parku.
O ile sytuacja w rubryce H.P. nie ulegnue zmianie w najblizszym czasie, kierownictwo poczuje sie zmuszone do zniesienia tegoz
na amen !
Fakt iz w ciagu tygodnia w rubryce zostaje wpisanych jedynie kilkanascie postow, zmusza do rewizji zalozen z ktorych kierownictwo wychodzilo wspanialomyslnie udostepniajac tu absolutna wolnosc wypowiedzi.
Powolutku stawia sie pytanie czy rzeczywiscie jest tak malo problemow na swiecie ??? Czy nie istnieje juz mobbing w miejscu pracy, lenistwo, pijanstwo, kradziez, korupcja, rozpusta ?!
W obecnych czasach nie ma miejsca na lenistwo nawet w Hyde Parku.
O ile sytuacja w rubryce H.P. nie ulegnue zmianie w najblizszym czasie, kierownictwo poczuje sie zmuszone do zniesienia tegoz
na amen !
uwaga petenci...
-witam. co moze zachecic do czestych wpisow na tym forum?mysle ze nic , ci co maja cos do powiedzenia to wszystko juz powiedzieli.z czego czerpac tematy jak w okolo samo z****ne zycie zgotowane przez mafie rzadzacych tym zszarganym krajem.moze jestem upierdliwy w tym temacie lecz mdli mnie jak slucham i patrze na ten skis polityczny odbijajacy swoje pietno na zwyklych obywatelach...w chorym kraju chorzy ludzie , tak ja jestem chory i nie mam pojecia co jeszcze moze sie nam przytrafic.ide zwymiotowac...- pozdrawiam!
zimy dalej niet....
...i znowu pogoda pod psem....rozkłada mnie to dokumentnie...chyba czas na jakiś selektywny inhibitor wychwytu zwrotnego serotoniny, heh, bo cóż pozostaje skoro nie zdążyłem nazrywać liści miłorząbu by zrobić sobie syrop na tą szarugę. Nie, nie, nie....na razie wino, wino i spacer z dogiem...
Manson
ostatnia linijka Twojego postu przypomniała mi coś uroczego....
Żywcem zapeklowana"
Teatrzyk Zielona Gęś ma zaszczyt przedstawić
krwawy dramat w trzech aktach z octem
z życia wyższych sfer uniwersytecko-towarzyskich
"Żywcem zapeklowana"
Występują:
Gasparon - upiorny baron
Gasparonowa - niewierna baronowa
Jan Pachnący - wierny służący
Akt I
Dekoracja: tajny krużganek przed drzwiami do sypialni Baronowej.
Baron
(sygladajac do dziurki od klucza): Na Jowisza, Janie, to nadzwyczajne. Baronowa mnie zdradza z profesorem zwyczajnym. Nie przeżyję powyższego, załamując się moralnie. (zalamuje się moralnie oraz słania na nogach)
Jan P.:
Odwagi, jaśnie panie baronie. Wszystko się ułoży.
Baron
(zaglądając ponownie do dziurki od klucza): Bba. Już się ułożyło.
Akt II
Dekoracja: biblioteka Barona.
Pośrodku biblioteki niepokojących rozmiarów stoik.
Baron
(cierpiący; na stronie): Gdvbv dusza nie była nieśmiertelna, powiedziałbym, że zostałem śmiertelnie zraniony w duszę. Kobiety, kobiety! Pukanie. Antre!
Baronowa:
(wchodząc): Czy nie napijesz się czego, Dżymi?
Baron
Owszem, dziękuję. (szczęka zębami)
Baronowa:
Ale przebóg! cóż znaczy ten złowieszczy słoik?
Baron
Ha-ha! Zaraz się dowiesz o wszystkim. Janie!
Jan P.:
(wchodząc): Pani dzwoniła?
Baron
Nonsens. Pani nie dzwoniła i już nigdy dzwonić nie będzie. Giń, wiarołomna! (porywa wraz z Janem P. Baronową i obaj pakują tę ostatnią do przygotowanego słoika, zalewając zawartość octem) Uwaga: pozostałe fazy peklowania z uwagi na nerwy P T. Publiczności odbywają się za sceną.
Akt III
Ujęty w rodzaju operowym.
Aria Baronowej w słoiku
(wierszem):
Jak gwiazda lśniła kariera moja,
cóż, dziś ta gwiazda zgaszona.
Baron za wiarołomstwo wsadził mnie do słoja
i pędzę życie korniszona.
K U R T Y N A
opada przez pomyłkę, toteż podnosi się z powrotem
Aria Baronowej w Słoiku
(ciąg dalszy): Nie pomagają żadne pacierze,
nie mogę wydobyć się nijak.
Któż mnie pokocha w tym charakterze?
Ach, chyba tylko pijak.
K U R T Y N A
Konstanty Ildefons Gałczyński947
Żywcem zapeklowana"
Teatrzyk Zielona Gęś ma zaszczyt przedstawić
krwawy dramat w trzech aktach z octem
z życia wyższych sfer uniwersytecko-towarzyskich
"Żywcem zapeklowana"
Występują:
Gasparon - upiorny baron
Gasparonowa - niewierna baronowa
Jan Pachnący - wierny służący
Akt I
Dekoracja: tajny krużganek przed drzwiami do sypialni Baronowej.
Baron
(sygladajac do dziurki od klucza): Na Jowisza, Janie, to nadzwyczajne. Baronowa mnie zdradza z profesorem zwyczajnym. Nie przeżyję powyższego, załamując się moralnie. (zalamuje się moralnie oraz słania na nogach)
Jan P.:
Odwagi, jaśnie panie baronie. Wszystko się ułoży.
Baron
(zaglądając ponownie do dziurki od klucza): Bba. Już się ułożyło.
Akt II
Dekoracja: biblioteka Barona.
Pośrodku biblioteki niepokojących rozmiarów stoik.
Baron
(cierpiący; na stronie): Gdvbv dusza nie była nieśmiertelna, powiedziałbym, że zostałem śmiertelnie zraniony w duszę. Kobiety, kobiety! Pukanie. Antre!
Baronowa:
(wchodząc): Czy nie napijesz się czego, Dżymi?
Baron
Owszem, dziękuję. (szczęka zębami)
Baronowa:
Ale przebóg! cóż znaczy ten złowieszczy słoik?
Baron
Ha-ha! Zaraz się dowiesz o wszystkim. Janie!
Jan P.:
(wchodząc): Pani dzwoniła?
Baron
Nonsens. Pani nie dzwoniła i już nigdy dzwonić nie będzie. Giń, wiarołomna! (porywa wraz z Janem P. Baronową i obaj pakują tę ostatnią do przygotowanego słoika, zalewając zawartość octem) Uwaga: pozostałe fazy peklowania z uwagi na nerwy P T. Publiczności odbywają się za sceną.
Akt III
Ujęty w rodzaju operowym.
Aria Baronowej w słoiku
(wierszem):
Jak gwiazda lśniła kariera moja,
cóż, dziś ta gwiazda zgaszona.
Baron za wiarołomstwo wsadził mnie do słoja
i pędzę życie korniszona.
K U R T Y N A
opada przez pomyłkę, toteż podnosi się z powrotem
Aria Baronowej w Słoiku
(ciąg dalszy): Nie pomagają żadne pacierze,
nie mogę wydobyć się nijak.
Któż mnie pokocha w tym charakterze?
Ach, chyba tylko pijak.
K U R T Y N A
Konstanty Ildefons Gałczyński947
Komentarz synoptyka dyzurnego
Sytuacja na Ziemi odpowiada sredniej powojennej i jest do zniesienia.
Ofiarom trzesienia ziemi w Pakistanie pomagaja tak naprawde tylko US Marines.
Loty CIA sa tajne z zalozenia, a chodzi o transporty terrorystow, wiec po co zbytnio wnikac, no chyba ze z czystej ciekawosci...
no nie pomyslalem o tym.
Przyjazn Rosji i Niemiec znajduje sie w stanie odpoczynku.
Pogoda w mass media jest upiekszana.
Kobiety chca nadal tylko konkrety od prawdziwych facetow..
Samochody zrobily sie ladniejsze.
Podarki zwiekszyly wartosc wprostproporcjonalnie do stopnia zaostrzenia na rynku pracy.
Aids ma konkurencje w wirusie ptasim.
Ameryka zdazyla na Thanksgiving zjesc jeszcze zdrowe ptaki.
Europa szaleje na rynkach swiatecznych.
Religia stala sie tematem drobnej konwersacji na calym swiecie.
Zima bedzie tematem NR1 tej zimy (bedzie snieg, deszcz i wiatr szalal)
Gazety przeksztalcily sie w zbiory krotkich opowiadan w stylu graficznym.
Poradniki opanowaly polki z ksiazkami. Z nich dowiesz sie o wszystkim czego nie chcesz wiedziec.
Zakupy robimy w hipermarketach, tylko w Posce i USA istnieja jeszcze kioski.
Slub malzenski jest zdewaluowany, bo juz kazdy moze.
Eklektyzm upadl do poziomu malpiego nasladownictwa, ale jeszcze istnieje. Nie jest tak zle.
Pragmatyzm myli sie powszechnie z cwaniactwem.
Wyroki sONdowe sa kwestia ukladu/ow.
Kariere moze zrobic kazdy, chyba ze sie uprze jak autor, ale on jest chociaz znany i nie musi uciekac sie do pol. cor.
Autor zaleca permmentne przymruzenie oka (czasem dodaje to nawet intelektualny touch, na co autor liczy).
hihi
Ofiarom trzesienia ziemi w Pakistanie pomagaja tak naprawde tylko US Marines.
Loty CIA sa tajne z zalozenia, a chodzi o transporty terrorystow, wiec po co zbytnio wnikac, no chyba ze z czystej ciekawosci...
no nie pomyslalem o tym.
Przyjazn Rosji i Niemiec znajduje sie w stanie odpoczynku.
Pogoda w mass media jest upiekszana.
Kobiety chca nadal tylko konkrety od prawdziwych facetow..
Samochody zrobily sie ladniejsze.
Podarki zwiekszyly wartosc wprostproporcjonalnie do stopnia zaostrzenia na rynku pracy.
Aids ma konkurencje w wirusie ptasim.
Ameryka zdazyla na Thanksgiving zjesc jeszcze zdrowe ptaki.
Europa szaleje na rynkach swiatecznych.
Religia stala sie tematem drobnej konwersacji na calym swiecie.
Zima bedzie tematem NR1 tej zimy (bedzie snieg, deszcz i wiatr szalal)
Gazety przeksztalcily sie w zbiory krotkich opowiadan w stylu graficznym.
Poradniki opanowaly polki z ksiazkami. Z nich dowiesz sie o wszystkim czego nie chcesz wiedziec.
Zakupy robimy w hipermarketach, tylko w Posce i USA istnieja jeszcze kioski.
Slub malzenski jest zdewaluowany, bo juz kazdy moze.
Eklektyzm upadl do poziomu malpiego nasladownictwa, ale jeszcze istnieje. Nie jest tak zle.
Pragmatyzm myli sie powszechnie z cwaniactwem.
Wyroki sONdowe sa kwestia ukladu/ow.
Kariere moze zrobic kazdy, chyba ze sie uprze jak autor, ale on jest chociaz znany i nie musi uciekac sie do pol. cor.
Autor zaleca permmentne przymruzenie oka (czasem dodaje to nawet intelektualny touch, na co autor liczy).
hihi
Kontrolerzy?
Napiszcie co myślicie o sprawie którą poruszyłem zadając kilka pytań rzecznikowi ZKM w Gdańsku.
Dzien dobry!
To wlasciwie nie jest sprawa do rzecznika ZKM, to wlasciwie nie powinna byc sprawa do nikogo, tej sprawy w ogole nie powinno byc... bo moim zdaniem za okreslone zachowania w pracy zgodnie z kodeksem pracy powinno sie po prostu "wylewac" z tej, ktora zdaje sie powinni wszyscy traktowac z szacunkiem - rowniez kontrtolerzy biletow.
Mam kilka pytan i prosze o rychla odpowiedz. Po pierwsze: Jakim cudem faceci od ktorych jedzie piwem z kilku metrow (uprzejmie przepraszam za prowincjonalny nieco ton) sprawdzają bilety? Po drugie: Czy wolno konrolerowi ogrfaniczac moj cenny czas i zatrzymywac mnie przy wyjsciu z autobusu na przystanku niekoncowym np Dworcu PKP a jesli tak to prosze przyslac mi okreslony przepis na ten temat. Zadaje to pytanie ze wzgledu na okreslona sytuacje, ktorej bylem uczestnikiem. Na dworcu PKP zostalem zatrzymany w drzwiach autobusu z ktorego wysiadalem przez kontrolera ktory moja prosba o szybsze sprawdzanie mojego biletu ze wzgledu na odlezdzajacy za cztery minuty pociag (autobus z jasienia ktorym jechalem stal w dlugim korku i spoznil sie na dworzec)nie tylko zignorowal ale zaczal dziwnie weszyc jakbym chcial go oklamac... Co mnie to obchodzi ze inni sa nie uczciwi skoro ja uczciwie skasowalem bilet i wszystko bylo ok? Pan kontroler mi nie uwierzyl i ogladal bilet wzduz i wszerz kilka razy, po czym spoznilem sie na pociag. Gdyby robil to w czasie jazdy autobusu a nie w momencie kiedy wysiadalem nie zabralby mi mojego czasu nawet jesli by podejrzewal ze cos nie tak z moim biletem. Dodatkowe pytanie w tej kwestii: Czy kontrolerzy mają prawo zażądać od kierowcy przegubowca otwarcia tylko dwojga drzwi w celu sprawdzenia biletów powtarzam na niekoncowym przystanku? Po trzecie: Czy kontrolerami w autobusach nie powinni byc przypadkiem uczciwi no w miare uczciwi ludzie a nie przebrzydli lapowkarze i lamacze przepisow (ostatnio zdarzylo mi sie "przylapac" pana kontrolera na przechodzeniu na czerwonym swietle)? Zestaw pytan ktore panu zadaje wyslalem rowniez na forum trojmiasto.pl bo jak mi sie wydaje nie jest to temat blahy i jest interesujacym problemem spolecznym w Gdansku...
Dzien dobry!
To wlasciwie nie jest sprawa do rzecznika ZKM, to wlasciwie nie powinna byc sprawa do nikogo, tej sprawy w ogole nie powinno byc... bo moim zdaniem za okreslone zachowania w pracy zgodnie z kodeksem pracy powinno sie po prostu "wylewac" z tej, ktora zdaje sie powinni wszyscy traktowac z szacunkiem - rowniez kontrtolerzy biletow.
Mam kilka pytan i prosze o rychla odpowiedz. Po pierwsze: Jakim cudem faceci od ktorych jedzie piwem z kilku metrow (uprzejmie przepraszam za prowincjonalny nieco ton) sprawdzają bilety? Po drugie: Czy wolno konrolerowi ogrfaniczac moj cenny czas i zatrzymywac mnie przy wyjsciu z autobusu na przystanku niekoncowym np Dworcu PKP a jesli tak to prosze przyslac mi okreslony przepis na ten temat. Zadaje to pytanie ze wzgledu na okreslona sytuacje, ktorej bylem uczestnikiem. Na dworcu PKP zostalem zatrzymany w drzwiach autobusu z ktorego wysiadalem przez kontrolera ktory moja prosba o szybsze sprawdzanie mojego biletu ze wzgledu na odlezdzajacy za cztery minuty pociag (autobus z jasienia ktorym jechalem stal w dlugim korku i spoznil sie na dworzec)nie tylko zignorowal ale zaczal dziwnie weszyc jakbym chcial go oklamac... Co mnie to obchodzi ze inni sa nie uczciwi skoro ja uczciwie skasowalem bilet i wszystko bylo ok? Pan kontroler mi nie uwierzyl i ogladal bilet wzduz i wszerz kilka razy, po czym spoznilem sie na pociag. Gdyby robil to w czasie jazdy autobusu a nie w momencie kiedy wysiadalem nie zabralby mi mojego czasu nawet jesli by podejrzewal ze cos nie tak z moim biletem. Dodatkowe pytanie w tej kwestii: Czy kontrolerzy mają prawo zażądać od kierowcy przegubowca otwarcia tylko dwojga drzwi w celu sprawdzenia biletów powtarzam na niekoncowym przystanku? Po trzecie: Czy kontrolerami w autobusach nie powinni byc przypadkiem uczciwi no w miare uczciwi ludzie a nie przebrzydli lapowkarze i lamacze przepisow (ostatnio zdarzylo mi sie "przylapac" pana kontrolera na przechodzeniu na czerwonym swietle)? Zestaw pytan ktore panu zadaje wyslalem rowniez na forum trojmiasto.pl bo jak mi sie wydaje nie jest to temat blahy i jest interesujacym problemem spolecznym w Gdansku...
UWAGA
Nie bierzcie narkotyków, ponieważ wasza radość i to co chcecie przez to osiągnąć będzie trwała chwilę i tylko chwilę a straty jakie są z tym związane są ogromne. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że wielu z czytających to co napisałem zaśmieje się lub zignoruje to. Dopiero jak ktoś przekona się na własnej dupie ile i co można stracić to zrozumie. Szanujcie proszę to co macie bo docenicie dopiero jak stracicie i wtedy będzie niestety już za późno. Pamiętajcie narkotyki oszukują i nic więcej z tego nie ma... nic...pozdrawiam.
porwane myśli
taki mglisty i rześki wieczór
wymaga podpisania listy
przy barze
mimo to, lepiej jest na wolności
miłorząb japoński, kreator szczęścia, rośnie w parku oliwskim
(i na jaśkówce)
ja tam wolę ajlanty i kaukaskie skrzydłorzechy
choć najbardziej kocham strzeliste daglezje zielone
w których zaklęte są wspomnienia
ale jeszcze bardziej urzekają mnie
psie pyski wciskające się pod ramię
i ich niebieskie spojrzenia
zapach sierści
i odwieczna tęsknota za śniegiem
wymaga podpisania listy
przy barze
mimo to, lepiej jest na wolności
miłorząb japoński, kreator szczęścia, rośnie w parku oliwskim
(i na jaśkówce)
ja tam wolę ajlanty i kaukaskie skrzydłorzechy
choć najbardziej kocham strzeliste daglezje zielone
w których zaklęte są wspomnienia
ale jeszcze bardziej urzekają mnie
psie pyski wciskające się pod ramię
i ich niebieskie spojrzenia
zapach sierści
i odwieczna tęsknota za śniegiem
Sąd Rodzinny i Nieletnich w Gdańsku
Chciałbym odnieść się do przeniesienia Sądu Rodzinnego i Nieletnich z ul.Kołobrzeskiej do sutereny Sądu Rejonowego na ul.Nowe Ogrody.Po przebytych sprawach w tutejszym Wydziale uważam, że ma to bardzo negatywny wpływ na przebieg spraw. O ile na Kołobrzeskiej sprawy odbywały się w duchu ugody i tak się kończyły przynajmniej w moim przypadku, tak tutaj niestety nie. Przez otwarte okno malutkiej salki w suterenie dobiega hałas uliczny Nowych Ogrodów uniemożliwiający zrozumienie słów i powodujące irytację zarówno stron, jak i prowadzącej. Z ducha ugody niewiele zostaje, .Z zachowania sędziny na ostatniej sprawie można było odnieść wrażenie, że jest bardzo niezadowolona z tego miejsca i daje to odczuć wszystkim uczestnikom.Od znajomych dowiedziałem się, że każdy kto wnosi sprawę jest traktowany wręcz wrogo. Bezstronność sądu jest pod wielkim znakiem zapytania. Podczas sprawy, którą założyłem i opłaciłem miałem kilkakrotnie wrażenie, że mam przeciwko sobie również tę osobę, która powinna być bezstronna, czyli sędzinę.Czuję się bezradny, bo przede mną następne i sama myśl o nich załamuje mnie. Czy nie można przenieść tego wydziału w inne miejsce, niż to przerażające gmaszysko, służące do karania przestępców? Myślę, że powróciłby duch ugody z Kołobrzeskiej i pracujący tam ludzie odzyskali zadowolenie ze swojej pracy.
jeden kierunek w dolnym Sopocie
6-go grudnia , po 16-tej na Sobieskiego, ok. 300 m sznur stojących samochodów. Autobus najpierw jedzie po chodniku, potem pod prad - usprawiedliwiam kierowcę nie może się opóźniać, wszystko to dzięki doskonałemu samopoczuciu radnych i prezydenta utrudniających poruszanie się po mieście, usunięcie pojazdów z jednej ulicy powiększa tłok na innych. Korki powodują powstanie większej ilości spalin - to ekologiczne?
Polska
Czytam w gazecie, ze Polska na zachodzie uwazana jest za nietolerancyjny kraj.
Mieszkam w zagranicy od 19 lat i Polska nigdy i nigdzie nie byla uwazana za fajny kraj. No moze z wyjatkiem Wloch.
W ostatnich latach kraje zachodnie przechodza kryzysy gospodarcze, kulturwe i spoleczne, tak wiec nie sa w stanie mowic dobrze o innych.
Nie przejmujcie sie wogole ale prosze traktujcie swego lepiej, wlacznie z gejami, niz obcokrajowca ktory wam i tak dupe objedzie gdy wroci do domu.
Mieszkam w zagranicy od 19 lat i Polska nigdy i nigdzie nie byla uwazana za fajny kraj. No moze z wyjatkiem Wloch.
W ostatnich latach kraje zachodnie przechodza kryzysy gospodarcze, kulturwe i spoleczne, tak wiec nie sa w stanie mowic dobrze o innych.
Nie przejmujcie sie wogole ale prosze traktujcie swego lepiej, wlacznie z gejami, niz obcokrajowca ktory wam i tak dupe objedzie gdy wroci do domu.
....
Dodam ze zachod zaczyna sie bac Polski, bo zdaja sobie sprawe ze jest duza, juz teraz nie przypadkiem charytatywnym, a nasze umysly dosyc sprawne. Poza tym Polska moze zostac poparta przez wschodnich i polodniowych sasiadow w sprawach od polityki poprzez finanse az po obrone.
W miedzyczasie Europa rozwinela swoje tentencje samodestruktywne nieudacznie probujac roznic sie od USA. Objawy - wstyd mowic - Europa traktuje mniejszosc muzulmanska lepiej niz wlasnych obywateli (cos mi to przypomina), wogole pdporzadkowujac wlasna kulture innym miejszosciom w zyciu publicznym.
Zagadnienie jest na tyle zlozone i niepozbawione watkow patologicznych, iz zdumiewa, ze Polska idzie pod kazdym wzgledem na ugode z Europa. Mysle ze Polski rzad nie korzysta z wiedzy i doswiadczenia kompetentnych doradcow lecz zapewne profesorow humanistow.
Badz kim mozesz byc.
W miedzyczasie Europa rozwinela swoje tentencje samodestruktywne nieudacznie probujac roznic sie od USA. Objawy - wstyd mowic - Europa traktuje mniejszosc muzulmanska lepiej niz wlasnych obywateli (cos mi to przypomina), wogole pdporzadkowujac wlasna kulture innym miejszosciom w zyciu publicznym.
Zagadnienie jest na tyle zlozone i niepozbawione watkow patologicznych, iz zdumiewa, ze Polska idzie pod kazdym wzgledem na ugode z Europa. Mysle ze Polski rzad nie korzysta z wiedzy i doswiadczenia kompetentnych doradcow lecz zapewne profesorow humanistow.
Badz kim mozesz byc.
OBSESJA RODZICÓW
Jestem rodzicem dziecka chodzącego do szkoły podstawowej nr.18 w Gdynii.Wkurzam się przed każdą , , imprezą"typu Dzień Nauczyciela, Mikołajki czy imieniny.Powód banalnie prosty :w szkole tej panuje OBSESJA RODZICÓW, by obdarowywać nauczycieli drogimi prezentami !! Proszę mnie nie zrozumieć źle, można w ramach uznania, szacunku dać symboliczny, skromny podarunek ale w , , 18" rodzice zbierają serwisy i to ROSSENTALA.Nikt też jawnie nie pyta nauczyciela czy będzie z takiego prezentu zadowolony !! Uważam, że wina leży tylko i wyłącznie po stronie rodziców !! Myślą Oni chyba, iż jeśli nauczyciel otrzyma coś drogiego, to on w ramach rewanżu (?)będzie pobłażliwy dla uczniów ?!
Bulwersuje mnie to ! Czy jestem w takiej opini osamotniona ?!
P.S.Dyrekcja powinna ukrucić takie zachowanie ..... rodziców !!
Bulwersuje mnie to ! Czy jestem w takiej opini osamotniona ?!
P.S.Dyrekcja powinna ukrucić takie zachowanie ..... rodziców !!
Powiem tylko tyle
Nie spodziewajcie się, że będę pisał cokolwiek. Zostałem okradziony i utraciłem laptopa, który mobilizował mnie do pisania. Jest to zbyt mocny cios dla mojej studenckiej kieszeni. Teraz będę musiał zapracować na nowy, elektroniczny papier. Pozdrawiam
ps. jeśli będzie ktoś wam oferował ibm poobklejanego naklejkami motocyklowymi, dajcie znać.
ps2. A Tobie złodzieju, niech uschną ręce
ps. jeśli będzie ktoś wam oferował ibm poobklejanego naklejkami motocyklowymi, dajcie znać.
ps2. A Tobie złodzieju, niech uschną ręce
"obsesja rodziców"
Nie, nie jesteś osamotniona, dobrze Cię rozumiem. Jest jedno wyjście, które powinno zadziałać. Rodzice muszą ze sobą rozmawiać i ustalać takie rzeczy. Przecież nikt nikogo nie może zmusić do dokładania się do drogiego prezentu. A jeśli jeden się sprzeciwi, to może reszta też :) U nas w klasie na szczęście tak jest. No bo wyobraźcie sobie, że co roku dostajecie serwis.... po kilku, kilkunastu latach otwieracie sklep ;)
Do rodziców ogarniętych obsesją:
Koniec z serwisami.... teraz czas na sprzęt RTV, AGD.
;)))
Do rodziców ogarniętych obsesją:
Koniec z serwisami.... teraz czas na sprzęt RTV, AGD.
;)))
Z cyklu "okruchy życia"
Za górami, za lasami w pewnym LO był sobie raz Pan Profesor. Oprócz mnóstwa innych zalet, Pana Profesora charakteryzowała niezwykła dbałość o gruntowne wykształcenie uczniów. Z tego to powodu mało kto miał szansę zdać nauczany przez niego przedmiot, matematykę, bez udzielanych przez Pana Profesora (oczywiście płatnych) korepetycji. No, ale coż miał biedak zrobić, kiedy z roku na rok trafiał na tak mało zdolnych uczniów. Wdzięczność uczniów za tak szczodrze okazywaną troskę nie miała granic... i objawiała się w różnych niespodziewanych sytuacjach, jak to na przykład, kiedy Pan Profesor zajechał przed szkołę pięknym nowym samochodem, nieznani (oczywiście przez skromność) wielbiciele udekorowali go pięknie wygrawerowanym w lakierze napisem "Dar Młodzieży"...
Oburzony Rodzic
Jest jak jest. Niesprawiedliwosci czesc druga ;)
Pamietaj ze jesli pozostawisz dziecko bez Twoich plecow, to bedzie one szykanowane, nie Ty.
Moja rada wejdz w struktury i udzielaj sie w formie, ktora bedzie zaakceptowana, a czasem bedzie okazja wyprostowac system.
Zawsze pamietaj, teraz zyjesz w conajmniej polowie dla swego dziecka.
Pamietaj ze jesli pozostawisz dziecko bez Twoich plecow, to bedzie one szykanowane, nie Ty.
Moja rada wejdz w struktury i udzielaj sie w formie, ktora bedzie zaakceptowana, a czasem bedzie okazja wyprostowac system.
Zawsze pamietaj, teraz zyjesz w conajmniej polowie dla swego dziecka.
Ssss
ojejek, szkoda samochodu !
W naszym klubie sportowym jeden dzieciak kiedys juz nie pozwolil sobie na szykany trenera. Po ktoryms szykancu wykorzystal sposobnosc, gdy trener odwrocil sie do nas plecami i wystawil tylek.
But trafil go dokladnie w dzwony.
Trener cierpial od wtedy na amnezje !
Prosi sie o wstrzemiezliwosc w okazywaniu zgorszenia, to tu nie na miejscu ;)
hihihi
W naszym klubie sportowym jeden dzieciak kiedys juz nie pozwolil sobie na szykany trenera. Po ktoryms szykancu wykorzystal sposobnosc, gdy trener odwrocil sie do nas plecami i wystawil tylek.
But trafil go dokladnie w dzwony.
Trener cierpial od wtedy na amnezje !
Prosi sie o wstrzemiezliwosc w okazywaniu zgorszenia, to tu nie na miejscu ;)
hihihi
...
trafiłam w końcu do tego antykwariatu obok larssona, o którym wspominałeś.dość szczególne jest to miejsce.powiedziałabym, że wywołuje skrajne emocje.po wejściu na chwilę straciłam kontakt wzrokowy z otoczeniem.myślałam, że zaparowały mi okulary, okazało się jednak, że sprzedawcy to nałogowi palacze...i nie tylko.nie mogłam się doliczyć tych pracowników.wyszło mi około (?) czterech osób, w tym jedna trzeźwa (!).pani, całkiem miła zresztą, o wokalu starym jak umiejętność destylowania alkoholu, na wstępie zakomunikowała mi, że jak najbardziej, istnieje możliwość negocjacji cen.dzięki temu leży tu po mojej lewej stronie tom poezji gałczyńskiego (którego kupuję średnio raz w roku, gdyż jest to jedyny, notorycznie przeze mnie gubiony i przez to najczęściej kupowany autor).klimat żywcem przeniesiony z dolnego wrzeszcza, bardzo realistycznie podparty soczystym, mocno niecenzuralnym słownictwem i zardzewiałą barwą głosów.do tego jakieś przebiegające dzieci, wykrzykujące informację w stylu:"przekaż józi(stasi, zosi...czy jakoś tak), żeby kupiła proszek do prania!!!" i chłopak, który wpadł na zupę(?)nie pytaj, nie wiem.ale fakt, książek dużo i pachną tak, jak lubię.ta piwnica pęka w szwach.jeśli komuś nie przeszkadza mała kubatura wolnej od książek przestrzeni, powietrze zatrute rakotwórczymi dymami z "mocnych" czy "klubowych", nabombana albo skacowana (zapewne zależy to od pory dnia), kwieciście kląca w dolnowrzeszczańskim stylu załoga, to antykwariat jest ok.
astmatykom i alergikom jednak odradzam.NATOMIAST ja tam pewno jeszcze nie raz zajrzę, bo klimat jest jedyny w swoim rodzaju.
astmatykom i alergikom jednak odradzam.NATOMIAST ja tam pewno jeszcze nie raz zajrzę, bo klimat jest jedyny w swoim rodzaju.
Szewc wr....
Jestem wściekła!!! Chciałam przestrzec wszystkich przed szewcem na ul. Aldony 5 w Gdańsku Wrzeszczu !!!!!!! Ta baba zniszczyła mi i mojej siostrze 3 pary Martensów. Nie chce oddać pieniędzy za naprawę i nie poczuwa się do odpowiedzialności. Miała dokonać małej naprawy a dokonała wielkich zniszczeń naszywajac jakieś łaty???????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! w miejscach gdzie ich nie potrzeba. Skandal! Sprawa skończy się w sądzie. Masakra!!!!!!!!!!!!!!!!!
Hik ! Ojej....
Wracam sobie na kwadrat...troszku nałykany...ale...że tak powiem wypoczęty....po rozmowach z kolegami....co to się dzieje? wszyscy tylko o dzieciach i o małżeństwie.....ale? no tak a ja? chyba się troszkę zagubiłem....jutro sobota, o przepraszam juz dzis sosbota, może się wybiorędo lasu albo coś? Spokojnych snów.....Stoczniowiec przegrał mecz :(
Tocio !
juz lulac, stary, haaalo !
stoczniowiec przegral ? kurcze to pech ! ale jeszcze istnieje, a to juz cos !
ja ma tu enigme od sternika i niby wiem, o co mu chodzi ale to jak z ojcem, a o tym nie mowmy !
postanowilem wiec jak prawdziwy facet spojrzec kuflowi raz po raz na dno i flirtowac ostro jak na ostrzu zyletki, bez poniesienia wyobraznia.
a propos stukam z publiczego.
jestes jeszcze ?
stoczniowiec przegral ? kurcze to pech ! ale jeszcze istnieje, a to juz cos !
ja ma tu enigme od sternika i niby wiem, o co mu chodzi ale to jak z ojcem, a o tym nie mowmy !
postanowilem wiec jak prawdziwy facet spojrzec kuflowi raz po raz na dno i flirtowac ostro jak na ostrzu zyletki, bez poniesienia wyobraznia.
a propos stukam z publiczego.
jestes jeszcze ?