Odpowiadasz na:

Re: INTERNET ZABIŁ MÓJ ZWIĄZEK

Do wpisu z: 2012-03-26 13:40
Zamykasz się w sobie i czekasz na przeprosiny które się nie pojawiają. Hmm... to mi wygląda na typowy przejaw "obrażania się", który jest formą przemocy... rozwiń

Do wpisu z: 2012-03-26 13:40
Zamykasz się w sobie i czekasz na przeprosiny które się nie pojawiają. Hmm... to mi wygląda na typowy przejaw "obrażania się", który jest formą przemocy psychicznej. A później powtarzasz cały proces.
Obrażanie się to kobiecy odpowiednik przemocy fizycznej. Agresor udaje ofiarę, robiąc z ofiary agresora. Poprzez milczenie chce wywołać poczucie winy i zmusić drugą stronę do przeprosin. W ten sposób wygrywa walkę.
Twój facet albo ucieka w świat gry przed poczuciem winy które mu fundujesz, albo używa Twojej własnej metody przeciwko Tobie.

Do wpisu z: 2012-03-26 12:30
Tu zaczynasz podawać powody dla których on może uciekać w świat gry.
- Przytyłaś 15 kg. To chyba wpłynęło na Twój seksapil?
- Pracujesz od rana do wieczora, a on co ma w tym czasie robić? Siedzieć jak grzeczny piesek i czekać aż jego pani wróci z pracy?
- Ty ze względu na czas jaki możesz mu poświęcić jesteś dodatkiem do życia, a nie życiem.
- Jesteś zestresowana. I teraz się zastanów, czy ten stres powstał przez sytuacje w domu, czy gromadzi się przez cały dzień pracy, a w domu daje tylko swój upust?
- Robisz sobie kolejnego drinka, czyli popijasz przed pracą, w pracy czy w drodze do domu? To zaburza Twoje postrzeganie rzeczywistości oraz wpływa na to jak się kontrolujesz (alkohol osłabia hamulce, często także te dotyczące prowokowania do sprzeczek)
- Pijesz alkohol, a on nie. Dla wielu osoba śmierdząca alkoholem nie jest zbyt pociągająca.

Do: 2012-03-26 14:11
Tutaj pojawia się kolejny problem. Możliwie że ten główny. Macie inne podejście do życia i pieniędzy.
Ty dużo pracujesz, więc masz większą świadomość ile potu i nerwów kosztuje Cię zarobienie pieniędzy. Byś czuła że Twój trud jest tego wart chcesz wydawać dużo pieniędzy, jadać wykwintne jedzenie, otaczać się ładnymi przedmiotami, dobrze się bawić i wzbudzać podziw i zazdrość innych. To chore, ale dość popularne zachowanie w krajach średnio i wysoko rozwiniętych.

Jego cechuje prostota, nie potrzebuje wiele. I mimo że dużo zarabia żyje prostym życiem. Wykonuje wolny zawód, więc nigdy nie wie jak będzie zarabiać więc ma też większą potrzebę oszczędzania. Dodatkowo patrząc na Twój styl życia może czuć że skoro jemu zarabianie pieniędzy przychodzi tak łatwo, to nie zasługuje by się otaczać przepychem, bo byłoby to niesprawiedliwe w stosunku do takich ludzi jak Ty.

Jeśli chodzi o obowiązki, to sprzeczki pomiędzy kobietą a mężczyzną wynikają często z innego poziomu czystości jaki oni mają. Kobiety ze względu na większą dbałość o własną higienę i unikanie brudu mają wyższe standardy. Mężczyźni nie robiący sobie makijażu, nie dbający we właściwy sposób o zdrowie skóry, włosów czy paznokci a jednocześnie wykonujący wiele fizycznych prac wymagających by się pobrudzić (i pracować będąc brudnym) mają inną granice czystości i brudu. No chyba że są pedantami, to wtedy okazuje się że ich kobiety za rzadko sprzątają a jak już to robią to niedokładnie i niewłaściwie:P

2012-03-26 12:30
Lubisz sporty wodne, ale które uprawiasz? Czy lubisz tylko patrzeć? Jak często się oddajesz swojemu hobby?

Zastanawiam się o czym rozmawiacie, gdy Ty nie masz do niego pretensji o granie. Czy rozmawiacie o czymś co nie dotyczy jego gry, obowiązków domowych i Twojej pracy?

Przez te kilka postów tylko narzekasz na niego, sama jednocześnie pokazując swoje wady jako rzeczy neutralne, naturalne lub wynikłe z jego winy.
Pomyślałaś że on uciekł do świata gry by uciec właśnie przed tym?
Gdybym mnie ktoś tak strofował to też bym się uzależnił do gry.

Tak łatwo przychodzi Ci akceptacja swoich wad, nawet nie akceptacja, ale ich nie uznawania. Pomyślałaś że patrząc tak na niego, mogłoby być jak dawniej?

W tej serii wpisów które dzisiaj się pojawiły, znów podkreślasz że internet zabił Twój związek. Prawda jest taka że zwalasz winę na internet bo on nie może się bronić. Twój związek nie został zabity. On nadal trwa i można go uratować. Tyle że Ty od początku wcale nie chcesz go uratować, dlatego cały czas piszesz o jego śmierci w czasie przeszłym. Chcesz abyśmy powiedzieli coś w stylu "głupia jesteś, już dawno powinnaś go rzucić, szkoda Twojego zdrowia i czasu. Zasługujesz na kogoś lepszego. Rzuć go a w pięć minut znajdziesz sobie takiego kto Cię doceni". My nie jesteśmy Twoimi przyjaciółmi, którzy będą Ci mówić to co chcesz usłyszeć.

Jeśli uważasz że ten związek umarł, to rzeczywiście powinniście się rozstać, bo z takim nastawieniem może być tylko gorzej.
Nie miej jednak zbyt wielkich nadziei że w kolejnym będzie lepiej. To nie internet tu zawinił, on jest konsekwencją a nie przyczyną. Dopóki nie znajdziesz problemu w sobie i się nie zmienisz, to Twój każdy kolejny związek będzie podobny do obecnego.

zobacz wątek
13 lat temu
Antyspołeczny

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry