Re: INTERNET ZABIŁ MÓJ ZWIĄZEK
No nie wierzę!! Zaczynam odnosić wrażenie,że przestajesz być obiektywny i jakaś solidarność plemników zaczyna działać.
Wybierasz z całego tekstu fragmenty świadczące o mojej chyba Twoim...
rozwiń
No nie wierzę!! Zaczynam odnosić wrażenie,że przestajesz być obiektywny i jakaś solidarność plemników zaczyna działać.
Wybierasz z całego tekstu fragmenty świadczące o mojej chyba Twoim zdanie nie uzasadnionej frustracji,a te moim zdaniem istotne ,świadczące o odpowiedzialności i stosunku do drugiego człowieka - pomijasz.
Z czego wnosisz,że ja pachnę alkoholem? napisałam,że wypijam drinka,dwa,nie pisałam,że on do rana siedzi przy piwie lub nie jednym drinku,ale już sie boję komentarza,bo wyjdziemy na jakiś patologiczny związek,a tak nie jest.
Napisałam ,że przyjechał do szpitala kilka godz po moim telefonie ,a zadzwoniłam dnia nastepnego,jak się póżniej okazało - był na imprezie,następnie spał9dowiedziałam się przypadkiem nie od niego) więc trudno przypuszczać ,że szukał sucharów.Zresztą suchary to tylko przykład.Pomijasz fakt rysowania komuś drogi na pogotowie
Wybacz,ale mnie sie to nie mieści we łbie ,czy byłabym zakochana ,czy nie,nie miałabym sumienia -wiedząc,że ktoś czeka ,czy poprostu na mnie liczy.
Jeżeli mój pogląd,że miłość to również spokój i odpowiedzialność i że spodziewam się,że z kimś żyjąc mogę spać spokojnie i mieć świadomość,że w razie potrzeby mogę na kogoś liczyć i czuć się ważna
-jeżeli mam to zacząc inaczej pojmować- to na pewno umrę
sfrustrowana.Masz rację,że pieniądze są czynnikiem znaczącym,chyba wszystkich to dotyczy.W skrócie jak mam i nic nie potrzebuję jest mniej problemów,jak nie mam nawet na paliwo,aby dojechać do domu,bo i tak bywa - wolę pożyczyć w pracy jak od niego.To też pewnie jest ok ,po 20 latach związku.Muszę chyba więcej pracować nad sobą.
Nie napisałam,że chcę ,aby przestał grać,chcę ,aby przestał grać jak jesteśmy razem -to zbyt wiele?
Jeżeli zabawa bo jak to nazwać ,staje się priorytetem i rzeczywisty świat i żywi ludzie na tym cierpią - to choroba.Skoro go kocham i nie mogę do niego dotrzeć i facet nie chce nic z tym zrobić ,to mam prawo -tak myślę,być sfrustrowana.Pewnie bym nie była,gdyby było mi to obojętne.
Tak masz rację,że żyłabym ponad stan -w myśl,że jedne buty trzeba mieć - bo drugie to zbędny luksus.Jestem kobietą i lubię ładne rzeczy i to prawda,że wolę nic niż badziewie z Gildii
zobacz wątek