Re: INTERNET ZABIŁ MÓJ ZWIĄZEK
Paulina.
Rozumiem Twoje sfrustrowanie, jeśli nie czujesz się ważna i potrzebna. Rozumiem, że czujesz się samotna podczas tych wieczorów. To jest prawda obiektywna.
Opowiadasz...
rozwiń
Paulina.
Rozumiem Twoje sfrustrowanie, jeśli nie czujesz się ważna i potrzebna. Rozumiem, że czujesz się samotna podczas tych wieczorów. To jest prawda obiektywna.
Opowiadasz wyłącznie o przykrych rzeczach między Wami (bo na chwilę obecną właśnie one najbardziej Ci dopiekają), a jestem przekonana, że łączą Was również miłe chwile. Zrób sobie tabelkę i wypisz plusy oraz minusy związku z zaznaczeniem ich wagi. To Ci pomoże obiektywnie ocenić, czy chcesz walczyć o swój związek.
Powinnaś być świadoma, że zmienić możesz wyłącznie siebie. Zmień się na lepsze, cokolwiek to znaczy. Na lepsze dla samej siebie. Sama widzisz, że gadaniem i narzekaniem nic nie zyskujesz, a tylko faceta zniechęcasz. Zadbaj o swoje szczęście, o ciało lub ducha. Może pójdź do dietetyczki, może naucz się czegoś nowego, może zajmij się jakąś aktywnością fizyczną lub inną zdrową przyjemnością/pasją. Bądż radosna, niezależnie od jego towarzystwa. Może go przyciągniesz swoją odmianą?
Ciekawa jestem, czy Twój partner dostrzega w Tobie zalety, czy też tylko narzeka. Czy wykazuje objawy, że walczyłby o Ciebie? Czy robicie razem coś przyjemnego? Czy zatęskni za Twoim towarzystwem, jeśli poświęcisz się pasji samotnie albo z osobami trzecimi?
Uzależnienie od Internetu to jest zapewne jego ucieczka od problemów. Jakich? Nie wiem. Nie umie ich rozwiązać, więc wpada w pętlę dowolnego poprawiacza nastroju (podobnie jak w alkohol).
zobacz wątek