Re: INTERNET ZABIŁ MÓJ ZWIĄZEK
Do Antyspołecznego:
Gratuluje wiedzy z psychologii.Miałem kiedyś podobny problem jak Paulina,a właściwie sam byłem tym problemem.Było to parę lat temu.Dzisiaj mam 41 lat,nie jestem już z...
rozwiń
Do Antyspołecznego:
Gratuluje wiedzy z psychologii.Miałem kiedyś podobny problem jak Paulina,a właściwie sam byłem tym problemem.Było to parę lat temu.Dzisiaj mam 41 lat,nie jestem już z tamtą kobietą.Sam odszedłem,potem chciałem wrócić,bo bardzo ją kochałem-tak mi się wydawało.Na moje szczęście ona już miała innego.Spotkałem się z nią po jakimś czasie i spojrzałem na nią z dystansu.Wtedy dotarło do mnie,że kochałem nie ją a zupełnie kogoś innego-wyobrażenie,które miałem w głowie.Będąc zakochanym idealizowałem ją i dałem sobie wmówić,że to ja byłem tym złym i że sam sobie byłem winny tego,że związek się rozsypał.Dzisiaj inaczej na to patrzę i popieram tezę,że związki upadają przeważnie przez obie strony.Obecnie jestem w związku,który dobrze rokuje na przyszłość.
Podsumowując-wydaje mi się,że masz rację co do głównego wątku,czyli Pauliny.Współczuję jej i jemu,bo raczej tracą czas.Szanse na poprawę moim zdaniem znikome.Myślę,że Paulina jest osobą,która boi się zmian z wielu powodów,ale pewnie tak czy siak do nich dojdzie i z pewnością będą to zmiany na lepsze zarówno dla niej,bo zmobilizują ją do wielu rzeczy na które dzisiaj myśli,że nie ma czasu,jak i dla niego,bo też facet się obudzi.
Pozdrawiam Paulinę.Mam nadzieję,że znajdzie to,czego szuka u boku faceta.
zobacz wątek