Re: INTERNET ZABIŁ MÓJ ZWIĄZEK
Dziewczyna wypowiada się w kontekście wątku "internet zabił mój związek". Można rozumieć to tak, że wini net za to, że jej facet poznał tam kogoś. Sama pisze, że znalazł kogoś komu mógł się wyżalić...
rozwiń
Dziewczyna wypowiada się w kontekście wątku "internet zabił mój związek". Można rozumieć to tak, że wini net za to, że jej facet poznał tam kogoś. Sama pisze, że znalazł kogoś komu mógł się wyżalić z tego jak było mu żle w związku. I co? łatwiej winić internet niż postawić sobie pytania: "Czemu było mu źle, czy nie przez moje zachowanie?", "Dlaczego nie wyżalił się mi? Dlaczego nie traktował mnie jak przyjaciela, któremu można zwierzyć się ze wszystkiego?" Przedstawianie samego siebie jako ofiary w sytuacji gdzie samemu się pisze, że partner był na tyle zdesperowany, żeby się żalić obcej osobie jest dla mnie krótkowzroczne. Tym bardziej podejście pt. "Facet był samotny i nie miał z kim pogadać o problemach (a ja pewnie tego nie widziałam), spotkał się z kimś więc wyrzucam go z domu a potem jeszcze się pożalę jaka to jestem biedna, bo wciąż go kocham, uważam za co najmniej niedojrzałe. Problem zaczyna się od dwojga osób. Nie od jednej, ani od internetu.
zobacz wątek