Jestem marynarzem, więc zgodnie z tradycją przede wszystkim chciałem wybić bulaje w przedpokoju zamiast zwykłego świetlika. Mam nieduzy dom, ale chciałem przerobić go tak, żeby nawiązywał do morza. Podłogę mam teraz jak na starym żaglowcu, a mój 5-letni synek śpi w pirackiej kajucie. Nie wiem, skąd ludzie z Lux Interiors wzięli swoje pomysły, ale są świetni w te klocki. Połączyli surowość zywiołu z przytulnością i bezpieczeństwem prawdziwego domu. Nie chciałbym mieszkać już nigdzie indziej. Podejrzewam, że projektanci mieli mnie dość, bo poprawki wprowadzałem tyle razy, że już sam nie liczyłem, ale za każdym razem było coraz lepiej, tylko ja zanjdowałem jakiś detal, który był za mało morski. Aż żałuję, że nie mogę wstawić zdjęcia, bo byłby to najlepszy dowód umiejętności projektanta. Serdeczne dzięki!