Widok
Ignoranci między Scyllą a Charybdą
"W trakcie pogawędki zauważasz, jak unoszę filiżankę, by wziąć mały łyk kawy. Sam ten akt pozostaje niezauważalny jako coś, o czym nie warto wspominać., no chyba, że ochlapię sobie koszulę. Ale oddajmy uznanie tam, gdzie się ono należy: podniesienie filżanki do ust wcale nie jest prostym zadaniem. W robotyce do tej pory nie udało się odtworzyć takiego ruchu bez potknięcia. Dlaczego ? Ponieważ wymaga ono bilionów impulsów elektrycznych drobiazgowo skoordynowanych przez mózg. /.../ By dorównać zakresowi obliczeń koniecznych do dokonania tego, potrzeba by było dziesiątek najszybszych superkomputerów świata." Tak twierdzi, David Eagleman, jeden z najlepszych neurobiologów na śwecie.
Taka jest skala pracy mózgu. Właściciel mózgu nie ma namniejszego pojęcia o tym co się dzieje w jego mózgu, a przeciez podnoszenie filiżanki do ust to tylko ułamek zadań mózgu wykonywanych non-stop. I to się dzieje w skali indywidualnej.
W skali makro czyli w skali społecznej, mamy do czynienia z podobną bilionową skalą interakcji rozmaitych osób, o których skali nikt w państwie nie ma najmniejszego pojęcia. Działania niektórych polityków zmierzają do wprowadzenia pewnego porządku do tego chaosu, ale są też ludzie, osoby publiczne jak i prywatne, którzy nie są w stanie, z uwagi na marne standardy mentalne, zmierzyć się z tymi wyzwaniami i sprawę z założenia olewają, ograniczając się do pielęgnowania własnego prywatnego ogródka i podkradania rozmaitych potrzebnych rzeczy sąsiadom. Teraz zastanówmy się nad tym, które środowiska stosują jaką taktykę.
Typową taktyką - to nie moja ręka, a u was bijut niegrow, łapaj złodzieja - której celem jest mnimalizowanie skali własnych skandali poprzez przeciwstawienie im przypadków losowych, jest koncentrowanie się na przypadkach indywidualnych, kompletnie niespójnych ze skalą działań zbiorowych jakie są nieustannie podejmowane. Sprawa pedofilii, sprawa nadzwyczajnej kasty to są właśnie przypadki propagandy usiłującej zamazywać realną postać rzeczy. Widać, że ludzie tacy nie są w stanie sprostać wyzwaniom informacyjnym wielkiej skali i jest tylko pytanie, czy jest to działanie świadome na szkodę innych, czy wynikające z ignorancji.
Żeglując po nieznanych wodach, między Scyllą nieświadomego mózgu a Charybdą supermózgu jaki stanowi społeczeństwo jako całość, ignoranci padają ofiarą krążących po tych wodach rekinów, czyhających na nieświadome ofiary.
Takie jest, jak wyżej naszkicowałem, podłoże ludzkiej ignorancji, na której, jak na Dzikich Polach, hasają i żerują na ludzkiej naiwności watahy cwaniaków i manipulatrów..I widzimy jak ci ludzie, nie potrafiący panować nad własnymi emocjami, nad swoimi podłymi charakterami, podkopujący fundamenty bytu całych warstw społecznych, nie chcący zajmować się aferami wielkiej skali, przypominają sobie o wadach pojedyńczych przypadków. Minisłomkę w oku bliźniego dostrzegają, megabelki we własnym nie. Ale są też wśród nich tacy, którzy to wszystko dostrzegają, a innych poszukujących drogi, kierują na bagna i bezdroża i cynicznie prawdę zakłamują we własnym interesie..
Taka jest skala pracy mózgu. Właściciel mózgu nie ma namniejszego pojęcia o tym co się dzieje w jego mózgu, a przeciez podnoszenie filiżanki do ust to tylko ułamek zadań mózgu wykonywanych non-stop. I to się dzieje w skali indywidualnej.
W skali makro czyli w skali społecznej, mamy do czynienia z podobną bilionową skalą interakcji rozmaitych osób, o których skali nikt w państwie nie ma najmniejszego pojęcia. Działania niektórych polityków zmierzają do wprowadzenia pewnego porządku do tego chaosu, ale są też ludzie, osoby publiczne jak i prywatne, którzy nie są w stanie, z uwagi na marne standardy mentalne, zmierzyć się z tymi wyzwaniami i sprawę z założenia olewają, ograniczając się do pielęgnowania własnego prywatnego ogródka i podkradania rozmaitych potrzebnych rzeczy sąsiadom. Teraz zastanówmy się nad tym, które środowiska stosują jaką taktykę.
Typową taktyką - to nie moja ręka, a u was bijut niegrow, łapaj złodzieja - której celem jest mnimalizowanie skali własnych skandali poprzez przeciwstawienie im przypadków losowych, jest koncentrowanie się na przypadkach indywidualnych, kompletnie niespójnych ze skalą działań zbiorowych jakie są nieustannie podejmowane. Sprawa pedofilii, sprawa nadzwyczajnej kasty to są właśnie przypadki propagandy usiłującej zamazywać realną postać rzeczy. Widać, że ludzie tacy nie są w stanie sprostać wyzwaniom informacyjnym wielkiej skali i jest tylko pytanie, czy jest to działanie świadome na szkodę innych, czy wynikające z ignorancji.
Żeglując po nieznanych wodach, między Scyllą nieświadomego mózgu a Charybdą supermózgu jaki stanowi społeczeństwo jako całość, ignoranci padają ofiarą krążących po tych wodach rekinów, czyhających na nieświadome ofiary.
Takie jest, jak wyżej naszkicowałem, podłoże ludzkiej ignorancji, na której, jak na Dzikich Polach, hasają i żerują na ludzkiej naiwności watahy cwaniaków i manipulatrów..I widzimy jak ci ludzie, nie potrafiący panować nad własnymi emocjami, nad swoimi podłymi charakterami, podkopujący fundamenty bytu całych warstw społecznych, nie chcący zajmować się aferami wielkiej skali, przypominają sobie o wadach pojedyńczych przypadków. Minisłomkę w oku bliźniego dostrzegają, megabelki we własnym nie. Ale są też wśród nich tacy, którzy to wszystko dostrzegają, a innych poszukujących drogi, kierują na bagna i bezdroża i cynicznie prawdę zakłamują we własnym interesie..
Przyznaję- nie przeczytałem. Jednak przekonałem się, że czytanie tego co ten człowiek pisze jest pozbawione sensu.
Poza tym przecież nie trzeba obejrzeć filmu żeby wypisywać w internetach negatywne opinie.
Zakładam więc z góry, że to znowu pseudo intelektualne ciamcianie.
Dyskusja z kimś kto wirtualnie udaje kogoś kim chciał całe życie być też sensu nie ma. Dowodem są postawione pytania o stopnie naukowe i dokonania naukowe, które pozostały bez odpowiedzi.
Smutne jest to, że niektórym ludzie tak bardzo w życiu nie wyszło, że muszą udawać w internetach kogoś kim nie są i obrażać tu ludzi.
Poza tym przecież nie trzeba obejrzeć filmu żeby wypisywać w internetach negatywne opinie.
Zakładam więc z góry, że to znowu pseudo intelektualne ciamcianie.
Dyskusja z kimś kto wirtualnie udaje kogoś kim chciał całe życie być też sensu nie ma. Dowodem są postawione pytania o stopnie naukowe i dokonania naukowe, które pozostały bez odpowiedzi.
Smutne jest to, że niektórym ludzie tak bardzo w życiu nie wyszło, że muszą udawać w internetach kogoś kim nie są i obrażać tu ludzi.
Podany przykład z robotyki jest jednym z wielu które mają pokazać nie tyle przewagę mózgu nad maszyną lecz dowodem na to ze nie można porównywać obu. Nie jest to dowód na doskonałość mózgu ale na jego wyjątkowość. Porównywanie sprawności mózgu i robota jest podobne jest do szukania lidera wśród różnych dziedzin : kto dalej do kto szybciej. Idąc tym szlakiem można dojść do błędnych wniosków i stwierdzić że jeden z chrzaszczy jest najsilniejszym stworzeniem na Ziemi.
ludzie ..przeciez istnieja od dawna roboty od prac precyzyjnych
a od niedawna od sprzatania
i od seksu
czy podniesienie filizanki do ust....................
one juz podnosza nie tylko to
one w pewien sposob mysla
nasz mozg jest tworem biotechnologicznym
jedyna dziedzina jakiej nie da sie wszczepic zainstalowac sztucznej inteligencji sa uczucia wyzsze
a od niedawna od sprzatania
i od seksu
czy podniesienie filizanki do ust....................
one juz podnosza nie tylko to
one w pewien sposob mysla
nasz mozg jest tworem biotechnologicznym
jedyna dziedzina jakiej nie da sie wszczepic zainstalowac sztucznej inteligencji sa uczucia wyzsze