Re: Ile jesteście po rozwodzie, rozstaniach i jak sobie z tym radzicie?
w edycji się już nie zmieściłam -
chciałam dopisac, że postawił mnie przed swoja rodzina w takim świetle jakbym była wariatką, a ja po prostu tak nerwowo na niego reagowałam, wiedziałam do...
rozwiń
w edycji się już nie zmieściłam -
chciałam dopisac, że postawił mnie przed swoja rodzina w takim świetle jakbym była wariatką, a ja po prostu tak nerwowo na niego reagowałam, wiedziałam do czego jest zdolny, bałam się go. W pracy rozpowiadał jaka jestem beznadziejna.
Przez cały czas naszego związku nie tylko nie był zadowolony z tego jak wyglądam (choć wiem, że wyglądam na prawde dobrze ale brak mi pewności siebie) ale i z mojej pracy, że zła, że powinnam mu załatwić coś fajnego skoro w takim dużym mieście mieszkam to on nie musiałby po innych krajach jeździć, gdy znalazłam na prawde dobrze płatna prace też było źle, bo wtedy na pewno bede zadzierac nosa i go zostawie, co najlepsze przez całe 6 lat zwiazku on nie znalazł nigdzie stałego zatrudnienia ani w Polsce ani za granica, zawsze ktoś był winny jego zwolnieniu.....
Dlaczego nie moge sobie poradzić?
Bo nie moge wybaczyć sobie że mu wierzyłam. Że on to tak skrupulatnie wykorzystał. Że przez cały czas obwiniał mnie o swoja złość na mnie, o moja złość nawet o flirty z innymi kobietami.
Nie mogę dać sobie rady z tym że nie widziałam tego wszystkiego, z tym, że nikt nie trzymał mojej strony, dopiero gdy zaczeło dochodzić do dramatów moi rodzice przejrzeli na oczy i pomogli mi.
Ja go nienawidze, wiem, że to nie była żadna miłość, chciałam być kochana, chciałam wierzyć że własnie on mnie kocha. Ale wiem że w sercu nawet wtedy gdy pozornie było dobrze nie kochałam go. Ale bałam się być sama, bałam się, że być może zniszcze coś fajnego??
teraz, w obecnym związku widze jak sprawy powinny wyglądac. Dopiero teraz mając 30 lat.
zobacz wątek
10 lat temu
~pani samochodzik