Widok
Ile kg trzeba schudnąć żeby zmienić rozmiar?
Od trzech tygodni rezygnuję z windy, nie podjadam, odwracam oczy od ciastek i batoników buuuuu :(. Spadam na wadze 1 kg na tydzień. Jak na razie nawet nikt nie zauważył tych trzech kilogramów miej. Ślepi chyba ;) a najgorsze, że dotychczasowe ciuchy nadal pasują. Ile jeszcze muszę schudnąć żeby L zmienić na M?
Dziewczyny, które pochwaliły się że zrzuciły kilogramy - podziwiam, gratuluję :) Slythia, pewnie jesteś wysoka, prawda? Ja przy wzroście 165 cm ważyłam 65 kg. Teraz ważę 62 kg i nadal noszę tę nieszczęsną L-kę. Chciałabym do marca zgubić jeszcze 5 kg. Trzymajcie kciuki. Dużo łapek w dół dostałam. Hmmm, dlaczego?
Dzięki Pączuszek :) Gratuluję Ci tych 5 kg! Staram się trzymać dietę tak, żeby dziennie nie jeść więcej niż 1200-1400 kalorii. Nie jest wcale tak ciężko. Trzeba się tylko pilnować. Nie ćwiczę regularnie, bo niestety nie lubię. Ale nie unikam ruchu w takich zwykłych, codziennych sytuacjach np. nie korzystam z wind, jeżdżę komunikacją miejską, wychodzę wcześniej z domu, żeby do pracy podejść na piechotę a nie podjechać autobusem itp. Dziewczyny piszą, że to nic. No cóż, zobaczę jak to ze mną będzie.
Najgorze jest wlasnie to utrzymanie wagi. Jesli ktos chce schudnac skutecznie, nie mozna traktowac diety jako "przemecze sie kilka miesiecy". Zeby utrzymac wage trzeba zmienic nawyki, utrzymac wiecej cwiczen, w kazdym razie robic cos wiecej niz przed dieta. I to jest dla mnie osobscie najwiekszy problem, ta swiadomosc, ze jako osoba z nadwaga, zawsze bede z nia wallczyc, nie wystarczy pare miesiecy, kilogramy wroca, mam tendencje do tycia. Kiedy schudlam na chnskich tabletkach, nie bylo to madre, choc zgubilam chyba z 15kg. Wrocilo natychmiastowo po odstawieniu tego swinstwa. Potem schudlam okolo 10 kilogramów, zmieniajac diete, cwiczac itp. Ale stracilam jakos motywacje, pofolgowalam sobie i wrocilo. Teraz znowu przymierzam sie do kolejnej walki i bardzo chcalabym zeby sie udalo, ale jak zmienic myslenie, jak zebrac tyle silnej woli... Jestem lasuchem, jedzenie to dla mnie przyjemnosc, bedzie ciezko:(
~gruba kg, a rozmiar to roznie bywa, bo zalezy czy tylko gubi sie tluszczyk czy rownoczesnie wyrabia miesnie
ogolnie miesnie sa ciezsze niz tluszcz, wiec czasami nie spadajac na wadze ma sie mniejszy rozmiar.
a ja mysle ze jesli ktos nie lubi cwiczyc to takie nowe nawyki zeby wiecej sie ruszac na codzien sa bardzo dobre, bo slomiany zapal do cwiczen szybko minie, a nawyki pozostana.
co do diety to taki 1kg/tydzien to bardzo dobry wynik. oby tak dalej:D
ogolnie miesnie sa ciezsze niz tluszcz, wiec czasami nie spadajac na wadze ma sie mniejszy rozmiar.
a ja mysle ze jesli ktos nie lubi cwiczyc to takie nowe nawyki zeby wiecej sie ruszac na codzien sa bardzo dobre, bo slomiany zapal do cwiczen szybko minie, a nawyki pozostana.
co do diety to taki 1kg/tydzien to bardzo dobry wynik. oby tak dalej:D
Święta nie odbiły się źle na mojej wadze. Kolejny tydzień minął i kolejny kilogram zniknął. Zgubionych pięć kilo. Ubrania te same.Nadal nikt nie zauważył zmiany albo przynajmniej o niej nie mówi.
Trzymajcie kciuki za dalsze postępy, bo to nie jest łatwe tak gubić te kilogramy, zwłaszcza gdy taka obfitość jedzenia poświątecznego w domu i rozpoczął się sezon "jedz, bo się zepsuje" ;).
Trzymajcie kciuki za dalsze postępy, bo to nie jest łatwe tak gubić te kilogramy, zwłaszcza gdy taka obfitość jedzenia poświątecznego w domu i rozpoczął się sezon "jedz, bo się zepsuje" ;).
Marrikka, dzięki :) Dziewczyny wcześniej pisały, że robię zbyt mało, żeby schudnąć i że to co gubię do 5 kg to woda. Kilka osób to poparło więc może coś w tym jest? Sama się przekonam. Będę tu pisać o postępach (lub ich braku ;), bo to mnie motywuje. Trochę byłoby mi wstyd, gdybym musiała się przed Wami przyznać, że zaczęłam przybierać na wadze. Chociaż to przecież nie jest wykluczone :/
No są kaloryczne, ale bez jaj lepsze niż batonik.
Ja aktualnie zaczynam dietę po ciąży To już kolejny raz. W pierwszej ciąży przytyłam 20 kg ale startowałam od wagi 56, w ostatniej zaczęłam od większej wagi niz te 56 kg a aktualnie po pół roku po porodzie ważę 70 kg przy wzroście 167. Dużo ale ja szybko zawsze tyje i tak samo szybko chudnę ( podobnie jak bracia moi- jakaś cecha osobnicza czy coś). Teraz nie wiem jednak jak będzie bo jeszcze karmię piersią więc żeby młodego na toksyny nie narażać nie chce chudnąć więcej jak kg na tydzień. Zaczęłam od zmiany nawyków. Zero smażonego, zero słodyczy, dużo warzyw i owoców. Tak owoców też jej trochę, Żarki jem je same bo jestem po nich szybko głodna ale na poprzedniej diecie jadłam często je wieczorem i chudłam pięknie.
Ja aktualnie zaczynam dietę po ciąży To już kolejny raz. W pierwszej ciąży przytyłam 20 kg ale startowałam od wagi 56, w ostatniej zaczęłam od większej wagi niz te 56 kg a aktualnie po pół roku po porodzie ważę 70 kg przy wzroście 167. Dużo ale ja szybko zawsze tyje i tak samo szybko chudnę ( podobnie jak bracia moi- jakaś cecha osobnicza czy coś). Teraz nie wiem jednak jak będzie bo jeszcze karmię piersią więc żeby młodego na toksyny nie narażać nie chce chudnąć więcej jak kg na tydzień. Zaczęłam od zmiany nawyków. Zero smażonego, zero słodyczy, dużo warzyw i owoców. Tak owoców też jej trochę, Żarki jem je same bo jestem po nich szybko głodna ale na poprzedniej diecie jadłam często je wieczorem i chudłam pięknie.
W wakacje rok temu zgubiłam 10 kg dokładnie w jakieś 1,5 mies i nie byłam na diecie nie odchudzałam się specjalnie samo wyszło, nie jadłam o określonych porach porach nawet zdarzyło mi się zgrzeszyć bo potrafiłam o 22 zjeść loda ale byłam non stop w ruchu jako że było lato to duzo jeździliśmy na wycieczki wspinanie się po górach ,rowery codziennie plaża i pływanie.Dzisiaj ponad rok po zwaleniu tych 10 kg mam jeszcze 4 mniej ale uważam że powinnam się teraz postarać bo do tej pory wcale się nie starałam i powinnam zabrać się za siebie i zrzucić więcej niz 4 kg -celowo więc zabieram się za dietę a przede wszystkim za ćwiczenia .
Kolejny poniedziałek i kolejne ważenie. Kilogram mniej :). W sumie zgubiłam 6 kg. Dokładnie kilogram każdego tygodnia. Ważę 59 kg i chciałabym zrzucić jeszcze dwa kilogramy i dość, bo nie chcę wyglądać jak patyk. Otoczenie nie widzi zmiany, chociaż pasek zapinam na kolejną dziurkę ;) Za miesiąc będę robiła badania w pracy, to się dobrze składa. Nie chciałabym, żeby ograniczanie kalorii odbiło się na zdrowiu.
Paola, nic nie mówią, bo generalnie dla kogoś z boku to pewnie nie jest temat dnia ile ja schudłam, każdy ma po prostu inne tematy :) Już teraz jednak kilka osób zauważyło spadek wagi ale też kilka zrobiło wielkie oczy mówiąc - przecież ona zawsze była szczupła! ;)
Mama, a Ty musisz być taka złośliwa? ;) Akurat rozmiar to mi się zmienił. Tak więc sama sobie mogę odpowiedzieć, że trzeba schudnąć 7 kg, żeby mieć M (to w moim przypadku). A patyczaków nie lubię i nie podobają mi się. Teraz ważę 58 kg i to wygląda dobrze. Tak więc jeszcze tylko kilogram został. W sumie dobrze idzie i nie chodzę głodna.
Mama, a Ty musisz być taka złośliwa? ;) Akurat rozmiar to mi się zmienił. Tak więc sama sobie mogę odpowiedzieć, że trzeba schudnąć 7 kg, żeby mieć M (to w moim przypadku). A patyczaków nie lubię i nie podobają mi się. Teraz ważę 58 kg i to wygląda dobrze. Tak więc jeszcze tylko kilogram został. W sumie dobrze idzie i nie chodzę głodna.
Mama, napisałaś z przymrużeniem oka, no ok, niech będzie, że nie jesteś złośliwa tylko dowcipna ;p, ja to odbieram inaczej.
Generalnie nie mam paranoi, chcę po prostu dobrze wyglądać ale nie chudo, no i nosić raczej M niż L. Trzymajcie dziewczyny kciuki, bo chociaż głodna nie chodzę, to jednak słodycze kuszą bardzo.
A tak w ogóle, to zauważam teraz ile niepotrzebnie kalorii zjadałam w słodyczach. Schudłam te 7 kg bez ćwiczeń i bez głodowania. Jem chleb, a nawet czasami ciastko, loda czy czekoladę ale to wszystko rzadko i mało.
Generalnie nie mam paranoi, chcę po prostu dobrze wyglądać ale nie chudo, no i nosić raczej M niż L. Trzymajcie dziewczyny kciuki, bo chociaż głodna nie chodzę, to jednak słodycze kuszą bardzo.
A tak w ogóle, to zauważam teraz ile niepotrzebnie kalorii zjadałam w słodyczach. Schudłam te 7 kg bez ćwiczeń i bez głodowania. Jem chleb, a nawet czasami ciastko, loda czy czekoladę ale to wszystko rzadko i mało.
Ostatni wpis porządkujący dla osób, które może będą kiedyś szukały odpowiedzi na pytanie, które postawiłam w tytule.
Lili, Ala, Mia - miałyście rację, żeby zmienić rozmiar L na M musiałam zgubić 8 kg. Ale zrzuciłam 9 kg i ważę teraz 56 kg (164 cm wzrostu). Na plus - fajna talia (64 cm - rozmiar raczej S), na minus - brzydkie piersi, jak baloniki, z których zeszło powietrze. Taka prawda.
Mania, dużo osób poparło Twój wpis ale szkoda, że mnie tak zjechałaś, bo okazuje się, że jednak to Ty się mylisz. Mama, prześledziłam od początku Twoje wpisy - masz w sobie jednak sporo jadu.
Tym, którzy wsparli informacjami i dobrym słowem - dziękuję :).
Życzę wszystkim dziewczynom, żeby dobrze się czuły w swoich opakowaniach :).
Lili, Ala, Mia - miałyście rację, żeby zmienić rozmiar L na M musiałam zgubić 8 kg. Ale zrzuciłam 9 kg i ważę teraz 56 kg (164 cm wzrostu). Na plus - fajna talia (64 cm - rozmiar raczej S), na minus - brzydkie piersi, jak baloniki, z których zeszło powietrze. Taka prawda.
Mania, dużo osób poparło Twój wpis ale szkoda, że mnie tak zjechałaś, bo okazuje się, że jednak to Ty się mylisz. Mama, prześledziłam od początku Twoje wpisy - masz w sobie jednak sporo jadu.
Tym, którzy wsparli informacjami i dobrym słowem - dziękuję :).
Życzę wszystkim dziewczynom, żeby dobrze się czuły w swoich opakowaniach :).
Mój znajomy mi zaimponował (-50kg).
Nieco naruszam prywatność, ale trąbi o tym radośnie gdzie popadnie, zatem pewnie mi wybaczy :)
PRZED i PO

Tu akurat wiem, że to nie pic na wodę i fotomontaż rodem z reklam środków odchudzających (które nota bene można o kant de.. obić) a real, bo znam faceta osobiście :)
Zmiana diety to jedno ale najważniejsze jest spalenie tego, co już jest. I tu nie ma ZDROWEJ drogi na skróty, niestety!
Sam zjechałem z 3 cyferek (ważyłem w porywach do 120) do dwóch (nieco ponad 80) przez ok 2-3 lata. Głównie spalaniem ;]
Teraz mi trochę doszło, ale się spali :D
Nieco naruszam prywatność, ale trąbi o tym radośnie gdzie popadnie, zatem pewnie mi wybaczy :)
PRZED i PO

Tu akurat wiem, że to nie pic na wodę i fotomontaż rodem z reklam środków odchudzających (które nota bene można o kant de.. obić) a real, bo znam faceta osobiście :)
Zmiana diety to jedno ale najważniejsze jest spalenie tego, co już jest. I tu nie ma ZDROWEJ drogi na skróty, niestety!
Sam zjechałem z 3 cyferek (ważyłem w porywach do 120) do dwóch (nieco ponad 80) przez ok 2-3 lata. Głównie spalaniem ;]
Teraz mi trochę doszło, ale się spali :D
4 lata minęły, ale obalę od razu te mity, które się tu pojawiły, może ktoś z ciekawości wpadnie się czegoś dowiedzieć i sobie zdrowie zniszczy czytając wasze wypowiedzi. 1300 to głodówka, tyle organizm potrzebuje by oddychać i zachować funkcje narządów, nie można schodzić poniżej. Jak ktoś słusznie napisał, warto włączyć ćwiczenia i bazować na centymetrach a nie na wadze. W zależności od cyklu miesiączkowego w organizmie kobiet następują wahania wody, ktore na wadze mogą pokazywać nawet plus minus dwa kilo. Owoce na wieczór można jeść o ile jest ujemny bilans kaloryczny i zachowana ilość makro to się nie przytyje. Orzechy są kaloryczne, ale dają dużo potrzebnych nam tłuszczy (potrzebujemy średnio 1g tłuszczy na kg masy ciała żeby nie mieć problemów hormonalnych). Kolejny mit to dobijanie węglami, wegli powinno się jeść średnio 2g na kg masy ciała, nie więcej. Resztę kaloryki należy dobić białkiem i tłuszczami. To tak w mocnym skrócie. Powodzenia
odchudzanie to proces.. na poczatku spada najwiecej i najszybciej bo zgromadzona w organizmie woda. pozniej jest trudniej bo trzeba liczyc deficyty, cwiczyc i sie pilnowac ze zdrowym jedzeniem. dla mnie to za duzo, nie mam czasu liczyc kazdej kalorii i cwiczyc na silce codziennie wiec zdecydowalam sie na odchudzajace koktajle pls ruch 3 razy w tygodniu, czasem rower, czasem basen czasem poprostu dlugi spacer