> nie ma gwarancji, bo przecież jest jeszcze za wcześnie na takie wnioski.
Niestety, nie masz racji.
Szczepionkę (konkretnie: tę, oferowaną przez Pfizera) przebadano na grupie...
rozwiń
> nie ma gwarancji, bo przecież jest jeszcze za wcześnie na takie wnioski.
Niestety, nie masz racji.
Szczepionkę (konkretnie: tę, oferowaną przez Pfizera) przebadano na grupie 44 tys osób. I akurat w tej konkretnej kwestii problem czasu badań nie istnieje. Po podaniu szczepionki bada się, czy w wydzielinach tych osób znajdują się wirusy. Gdyby nie znaleziono ich u nikogo, producent z pewnością by o tym napisał.
Jednak producent nie pisze, że szczepionka stymuluje układ odpornościowy do zniszczenia zakażenia "w zarodku", zapobiegając jego replikacji i dalszej transmisji. Twierdzi jedynie, że łagodzi przebieg ewentualnego zakażenia.
Zatem, w tym konkretnym przypadku, domniemanie, że jeśli o czymś nie napisano, to tego nie ma, jest zupełnie nieuzasadnione. To klasyczny przykład myślenia życzeniowego.
zobacz wątek