Re: Ile wydałyście w tym roku na prezenty?
U nas dziwnie...
Moja rodzina (w sensie moja strona) my dzieci zawsze robimy zrzutę i kupujemy coś rodzicom (zazwyczaj mama mówi co chcą). Rodzice dla nas też kupują (albo sami kupujemy)....
rozwiń
U nas dziwnie...
Moja rodzina (w sensie moja strona) my dzieci zawsze robimy zrzutę i kupujemy coś rodzicom (zazwyczaj mama mówi co chcą). Rodzice dla nas też kupują (albo sami kupujemy). Dalszej rodzinie nie robimy bo mieszkają daleko i tak w święta się nie widzimy.
Ze stroną mojego męża jest gorzej bo teściowa i szwagierka (z nimi tylko się widzimy) nie mają kasy. Tzn. jest tak że teściowa mówi że nie ma a potem i tak przychodzi z prezentem tylko czasem niekoniecznie trafionym. Ja jestem z tych praktycznych osób i może to mało świąteczne ale wolałabym żeby zapytała co nam się przyda. No ale darowanemu koniowi.... a ja i tak cieszę się ze wszystkiego. Raczej chodzi mi o nią żeby nie musiała się zastanawiać.
W tym roku spędzamy święta razem (moi rodzice i rodzeństwo i mama i siostra męża). Rodzicom jak zwykle się zrzuciliśmy i wyszły takie spore prezenty a z mamą męża mam jak zwykle problem. Nie stać nas żebyśmy sami kupili coś droższego a nie chcę żeby potem wyszło że naszym rodzicom coś większego kupiliśmy a jej nie. Dlatego pod choinka będą chyba prezennty tylko dla dzieci (Zuzka i siostrzenica męża) a my damy sobie wcześniej. Zagmatwane to ;)
Ale wiecie...może doradzicie bo już sama nie wiem. Mąż bardzo interesuje się samolotami. I w gazetce Biedronki widział helikopter zdalnie sterowany. Uparł się na niego. No niby drogi nie jest ale to zabawka dla dzieciaka a on nie dość że mało czasu z nami spędza (taka praca) to jeszcze będzie się bawił??? A z drugiej strony święta są od spełniania życzeń. A z trzeciej strony wolałabym żeby kupił sobie coś praktyczniejszego (spodnie?).
A do tego mam mały problem z teściową. Dzwoniłam do niej z pytaniem co chce pod choinkę. W końcu z niej wyciągnęłam a ona "a to ja wam też będę musiała coś kupić". Nie chodzi mi o to że tak powiedziała tylko wiem że nie ma kasy i ja wcale nie czekam na prezent od niej. I mówię że niech mama nie kupuje nic. Ale wiem jaka ona jest. Nie zapyta (a mogłabym jej podrzucić pomysł na książkę do 30zł z której bym się cieszyła) a będzie się stresować co kupić. I mam trochę wyrzuty sumienia. Zadzwonić do niej i powiedzieć jeszcze raz żeby nie kupowała??? Co z nią zrobić??
Ale się rozpisałam... ;)
zobacz wątek