Re: Indoktrynacja małoletnich w wierze jako przykład znęcania się nad dziećmi
"Czytanie Pisma Świętego może mieć dwa wymiary: naukowy i duchowy. Jeśli mówimy o wymiarze stricte duchowym, to czytanie Ewangelii wymaga szerszego kontekstu, tzw. Lectio Divina i wczytania się w...
rozwiń
"Czytanie Pisma Świętego może mieć dwa wymiary: naukowy i duchowy. Jeśli mówimy o wymiarze stricte duchowym, to czytanie Ewangelii wymaga szerszego kontekstu, tzw. Lectio Divina i wczytania się w komentarze Ojców Kościoła. Aby zobrazować Tobie w czym leży problem, to przywołam tutaj manipulacje Kałapouchy, który(a) wyciągnąwszy fragment Ewangelii o kontrowersyjnym brzmieniu rozumianym wprost, dokonywał na tej podstawie negacji pozytywnego wymiaru tego Słowa."
Znów ten mistycyzm i wiedza dostępne tylko wybranym, którzy dostąpili oświecenia z mocy Pana... Żałosne to trochę. Nauka jest dostępna dla wszystkich i odpowiednio wytłumaczona może być zrozumiana przez dziecko. A Biblię trzeba niby "umieć" czytać? :-)
Czyli fragment który ma ma kontrowersyjne brzmienie, jest trudny do odczytania, pojawia się w Biblii, księdze dla prostego ludu, 2 tysiące lat temu i ten lud ma sobie z tym poradzić, kiedy dziś głowią się nad tym "największe umysły" - Ojcowie Kościoła? Do doprawdy niesamowite, jak Wy sobie komplikujecie życie :-)
Wiem co to są Apokryfy. To ciekawy wątek, lecz pewnie na inną dyskusję.
To nic innego jak samonapędzająca się przepowiednia. Muszę nauczyć się czytać Biblię, żeby ją czytać. Ale żeby się nauczyć czytać Biblię, muszę ją przeczytać... Logiki tu nie ma za grosz, za to sporo magii i mistycyzmu.
zobacz wątek