Widok

Indoktrynacja małoletnich w wierze jako przykład znęcania się nad dziećmi

Jest piękny, wtorkowy poranek. Mama z córeczką wybierają się na lekcję religii. Na lekcji ksiądz ostrym tonem opowiada, jakie to piekielne męki będzie przez wieczność cierpiało każde z dzieci, za to że tydzień temu nie poszło do kościółka, albo że w afekcie odpyskowało tatusiowi, który nie pozwolił obejrzeć kolejnej bajki na TV.... Oczywiście przykładów jest więcej.

Czy indoktrynacja kilkuletnich dzieci w wierze np. katolickiej, nie jawi się Wam jako zwykłe, perfidne, bezczelne, psychiczne znęcanie się nad nimi? Co ten mały człowiek ma w głowie, kiedy dowiaduje się, że będzie płonął żywym ogniem za coś, za co może wystarczy zwykłe "przepraszam"?

Jeśli masz odwagę, to zapraszam do merytorycznej dyskusji.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 9
Będzie miał to samo co ty, przecież ciebie też tak indoktrynowali. :P
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Właśnie w tym sęk. Śmiejesz się, ale to wcale śmieszne nie jest. I dla małego człowieka i młodego, chłonnego umysłu, to może być traumatyczne przeżycie.

Podobnie czytanie dzieciom Apokalipsy Św. Jana.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
W zakresie nauki religii w szkołach nie ma w programie nauczania czytania Apokalipsy Św. Jana. To jeden z najtrudniejszych biblijnych tekstów, wymagający do interpretacji szeregu narzędzi (wiedza teologiczna, językowa-prawidłowe rozumienie starogreckiego i tłumaczenie na łacinę, filozofia, logika, etyka..etc.).
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czy to oznacza, że prosty człowiek, który nie jest teologiem, lingwistą, archeologiem, filozofem i matematykiem w jednym nie jest w stanie odczytać Biblii poprawnie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czytanie Pisma Świętego może mieć dwa wymiary: naukowy i duchowy. Jeśli mówimy o wymiarze stricte duchowym, to czytanie Ewangelii wymaga szerszego kontekstu, tzw. Lectio Divina i wczytania się w komentarze Ojców Kościoła. Aby zobrazować Tobie w czym leży problem, to przywołam tutaj manipulacje Kałapouchy, który(a) wyciągnąwszy fragment Ewangelii o kontrowersyjnym brzmieniu rozumianym wprost, dokonywał na tej podstawie negacji pozytywnego wymiaru tego Słowa.

Wymiar naukowy wymaga wiedzy, o której pisałem powyżej. Jak na pewno wiesz, Pismo Święte zostało "skompilowane" oryginalnie w starogreckim, a następnie tłumaczone (bodajże IX/X w.) na łacinę. Prawidłowa interpretacja starogreckiego w zestawieniu z łaciną wymaga sporej wiedzy językowej języków starożytnych. Istnieją również apokryfy pisane w innych językach, chyba również w aramejskim ale piszę chyba, bo nie mam już pewności, a nie chce mi się w googlach grzebać i piszę z pamięci (zwoje znad Morza Martwego miedzy innymi). Ale te gnostyczne teksty nie są zaliczane do biblijnego kanonu.

Zatem prosty człowiek może jak najbardziej studiować Pismo Święte, w szczególności Ewangelie, właśnie poprzez Lectio Divina. Lectio Divina rozwija duchowo, pomaga w kontemplacji słowa, uczy prawidłowej modlitwy, implikuje głębsze zastanowienie się nad każdym słowem Chrystusa i w oparciu o komentarze i rozważania Ojców Kościoła daje możliwość prawidłowego zrozumienia Ewangelii; w szczególności tych trudniejszych (słynna Ewangelia gdzie Chrystus w gniewie przeklina drzewo figowe, które natychmiast usycha).

Podsumowując, kluczem do faktycznego poznania i zrozumienia słów Chrystusa nie jest klepanie pacierzy, czy "zwykłe" czytanie Ewangelii, a jej studiowanie. Co ciekawe, ja zawsze znajduję w tych Słowach coś nowego, ilekroć bym ich nie czytał na nowo.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale z Ciebie filozof, Hal :-P
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Bynajmniej, na wykładach z filozofii ziewałem, jadłem kanapki, a na myśl o bytach i niebytach ziewałem jeszcze głośniej ^^ Nooo ale młody byłem, teraz, na stare lata przyszło mi lepsze zrozumienie tamtych nauk :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja nie opuszczałam wykładów... prócz tych z filozofii :-P Nie mogłam znieść wykładowcy- jego monologu, głosu, wyglądu ;-) Poszłam na wykład raz i pan zobaczył mnie dopiero na egzaminie- w sumie jedyny taki przedmiot, po którym tak poleciałam ;-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
A ja wetknę kij w mrowisko i powiem, że filozofia to nie nauka. Bijcie, zabijcie, ale taka prawda :-)

Co nie zmienia faktu, że kiedyś była nauką, w pewnych czasach nawet jedyną i dała początek wielu dziedzinom. Ale najpierw zawsze była obserwacja, potem wątpliwość, potem pytania i tezy... ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
"Czytanie Pisma Świętego może mieć dwa wymiary: naukowy i duchowy. Jeśli mówimy o wymiarze stricte duchowym, to czytanie Ewangelii wymaga szerszego kontekstu, tzw. Lectio Divina i wczytania się w komentarze Ojców Kościoła. Aby zobrazować Tobie w czym leży problem, to przywołam tutaj manipulacje Kałapouchy, który(a) wyciągnąwszy fragment Ewangelii o kontrowersyjnym brzmieniu rozumianym wprost, dokonywał na tej podstawie negacji pozytywnego wymiaru tego Słowa."

Znów ten mistycyzm i wiedza dostępne tylko wybranym, którzy dostąpili oświecenia z mocy Pana... Żałosne to trochę. Nauka jest dostępna dla wszystkich i odpowiednio wytłumaczona może być zrozumiana przez dziecko. A Biblię trzeba niby "umieć" czytać? :-)
Czyli fragment który ma ma kontrowersyjne brzmienie, jest trudny do odczytania, pojawia się w Biblii, księdze dla prostego ludu, 2 tysiące lat temu i ten lud ma sobie z tym poradzić, kiedy dziś głowią się nad tym "największe umysły" - Ojcowie Kościoła? Do doprawdy niesamowite, jak Wy sobie komplikujecie życie :-)

Wiem co to są Apokryfy. To ciekawy wątek, lecz pewnie na inną dyskusję.

To nic innego jak samonapędzająca się przepowiednia. Muszę nauczyć się czytać Biblię, żeby ją czytać. Ale żeby się nauczyć czytać Biblię, muszę ją przeczytać... Logiki tu nie ma za grosz, za to sporo magii i mistycyzmu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@K7 wyłączenie mistycyzmu przy czytaniu Słowa Bożego wyklucza jego zrozumienie. Osoba niewierząca, ateista, nawet gdyby mu wyjaśnić znaczenie poszczególnych zagadnień biblijnych, ich nie zrozumie, bo trudno uwierzyć w przekaz Boży, skoro się w Boga nie wierzy. Czasem mówi się, że ksiądz miał doskonałe kazanie, bo miał "Ducha" - to łaska Ducha Świętego, jeden z Jego darów, dar mądrości.

Każdy, kto wierzy, jest wybranym. Chrystus powiedział w jednej z Ewangelii: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili". Chrystus wybiera maluczkich i czyni ich wybranymi, a to zdanie nie wymagające interpretacji, a nawet wyrwane z kontekstu jest zwyczajnie wzruszające.

Ateista nie powinien czytać Biblii, bo niby po co? Skoro nie wierzy, tak jak Ty, szydzi z mistycyzmu, naigrywa się ze Słowa Bożego, to czyż jest sens aby pochylał się nad tym tekstem? Niech pozostanie w swojej niewierze, a innym da wierzyć w to, co chcą.

Ojcowie Kościoła to między innymi św. Tomasz z Akwinu, św. Augustyn z Hippony.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
" Niech pozostanie w swojej niewierze, a innym da wierzyć w to, co chcą."

Dodam tylko i vice versa ;]

Mądre słowa , sam je napisałem parę dni temu. Trochę inne spojrzenie inny kontekst , ale morał ten sam :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@wdr - czasem przychodzi taki dzień w życiu człowieka, że nagle się zwraca ku Bogu i przychodzi na niego oświecenie i wiara. Czasem to zdarzenie dobre, czasem trudne. Trudno uwierzyć, gdy się nie chce, łatwiej, gdy się otwiera na Boga.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak , Bóg - temat rzeka, możesz go opisać , coś o nim powiedzieć tak żebym wiedział co masz na myśli , czy dla ciebie Bóg=Jezus Chrystus czy chciałbyś to jakoś uzupełnić ?

Posiadając tą wiedzę będę mógł się ustosunkować do twojej wypowiedzi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
http://jednoczmysie.pl/wp-content/uploads/2013/02/ŚW.-AUGUSTYN-ŚW.-TOMASZ-Z-AKWINU-303-PYTAŃ-I-ODPOWIEDZI.pdf

Miłej lektury:) Po przeczytaniu będziesz z pewnością mógł się ustosunkować do mojej wypowiedzi, a i Twoje wątpliwości zostaną rozwiązane rzetelnym tekstem. Gdy już przeczytasz, będziemy mogli podyskutować na temat wiary i Pana Boga:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
eee ja tam sam potrafię odpowiedzieć co myślę i w co wierzę , nie muszę podpierać się tym co inni napisali i wymyślili.

P.S.
Chętnie bym pogadał z Augustynem tudzież Tomaszem - jednakże nie mogę , mogę jedynie z Halewiczem , ale Halewicz umie tylko linki wklejać .
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
leń ^^
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie leń, tylko chciałem poznać twój punkt widzenia , a nie wyobrażenie o Bogu wg któregoś ze Świętych , chyba że nie masz w tej kwestii swojego wyobrażenia - to po prostu powiedz.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Osoba niewierząca, ateista, nawet gdyby mu wyjaśnić znaczenie poszczególnych zagadnień biblijnych, ich nie zrozumie, bo trudno uwierzyć w przekaz Boży, skoro się w Boga nie wierzy. Czasem mówi się, że ksiądz miał doskonałe kazanie, bo miał "Ducha" - to łaska Ducha Świętego, jeden z Jego darów, dar mądrości. "

Halewiczu, to nie do końca tak. Możesz wierzyć lub nie, ale przez wiele lat "odczuwałem" ten mistycyzm podczas czytania Pisma Świętego, podczas słuchania kazań, śpiewania pieśni w katedrze z innymi (ciągle pamiętam ten dreszczyk, który momentami mnie nachodził, połączony z echem odbijającym się od filarów i spontanicznie wychodzącym słońcem zza chmur, rozświetlającym witraże ;-)... to było takie mistyczne przeżycie), podczas samotnej modlitwy w kaplicy. Sęk w tym, że studiując nauki ścisłe, w tym nie tylko inżynierię, ale i nero-psychologię dowiedziałem się, że dokładnie takie same odczucia mogą mieć przyczynę w innych miejscach, sytuacjach. Przykład: medytacja. Korzystam z niej od lat, potrafię "przenosić się" w różne miejsca; czasem nawet, jak zrobisz to dobrze, masz wrażenie obecności obok jakiejś istoty (czyżby bóg? ;-)). To bardzo ciekawe doznania, niestety zostały bardzo dobrze zbadane i opisane i nie są niczym nadnaturalnym. To zwykłe halucynacje umysłu pod wpływem odpowiednich substancji lub fal elektromagnetycznych, wywołanych rożnymi zdarzeniami i można je wywołać na żądanie. I możesz się spierać, że te głosy i wizje są prawdziwe. To nic złego. Problem się pojawia wtedy, gdy pod ich wpływem podejmujesz ważne decyzje dla siebie i otoczenia. Dlatego brak wnikliwej, racjonalnej analizy sytuacji przy jednoczesnym zaufaniu bogu jest zwyczajnie niebezpieczny.

Jednak umysł ludzki jest fascynujący, bo ta zbiorowa halucynacja trwa już ponad 2 tys. lat :-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
Może powinieneś porozmawiać z egzorcystą? Nie, to nie jest ironia ani złośliwość. Piszę serio. Jeśli uważasz to za absurd, to zwyczajnie pomiń ten wpis milczeniem.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Może powinieneś porozmawiać z egzorcystą"

Rozbawiłeś mnie w ten szary ponury piątkowy poranek :-)

Czyżbyś zaczął się za mnie modlić? ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
@K7 - z pewnością każda osoba, która błądzi w meandrach życia, jest wplatana w moje modlitewne intencje, również i Ty :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"@K7 - z pewnością każda osoba, która błądzi w meandrach życia, jest wplatana w moje modlitewne intencje, również i Ty :)"

Motyla noga, wiedziałem że coś stoi za moim szczęśliwym życiem, ale nie wiedziałem co/kto. A to byłeś Ty, Halewiczu :-) Jak to życie potrafi zadziwić... ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja czasem biegam z pasierbem do kościoła. Ale tylko wtedy, gdy mnie o to poprosi, bo np matce i babci obiecał, że pójdzie. Ja i jego ojciec jesteśmy niewierzący, nikt z nas go do kościoła na siłę nie gania. Idziemy raczej z obowiązku, na zasadzie "chodź, bo znowu będzie awantura". Młody przybija piątkę i idziemy ;-)
Żadnych gróźb w postaci piekieł czy innych nie stosujemy. Matka nie wiem, ale raczej też nie.
Bardzo współczuję tym dzieciom, którym rodzice na siłę próbują wpoić wiarę w Boga różnymi groźbami. Nie lepiej nagradzać za dobre uczynki zamiast mówić "unikniesz kary"?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 4
Niulka - tajniaczka ateistka ? ;]

Rozmawiamy o indoktrynacji przez księdza czy przez rodzica ?

Ksiądz też człowiek, jak się nie nauczy przekazywać tego co chce przekazać to nie będzie umiał , a dar ma jeden na tysiąc.

Rodzic też człowiek, jak się nie nauczy przekazywać tego co chce przekazać to nie będzie umiał , a dar ma jeden na .... załóżmy kilku.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rozmawiamy o indoktrynacji :-) Nie ważne przez kogo - rodzica, księdza, katechetę, nauczyciela czy wychowawcę klasy.

Poruszyłeś kolejny ważny temat wdr - "dar" do przekazywania tej pozytywnej treści. Więc co z tymi 999 na 1000, którzy go nie mają? Jak to świadczy o nauczaniu religii i tego co w niej powinno być istotne?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niulka

No właśnie... nie każdy krzywdzi dzieciaka opowiadając mu o bogu czy religii. Są różne podejścia, jednak często na pewnym etapie dziecko w rodzinie wierzącej samo dociera do tych makabrycznych opisów. Jak mu wytłumaczyć, że "to tylko bajka"? A skoro to tylko bajka to czemu w resztę mam wierzyć?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
K7 jesteś jak dziecko.
Ksiądz dajmy katolicki nie może nauczać wg swojego widzi mi się tylko według Biblii, która ma pi razy drzwi 2000 lat , od tego czasu nie była aktualizowana , a wiedza człowieka w tym czasie ewoluowała i postrzeganie na sposób nauczania też się zmieniło, na szczęście dziecko jest odporne. Mnie i chyba nie tylko nauczali zachowań przy pomocy np: czerwonego kapturka, któremu myśliwy rozpruł brzuch i wyskoczyła z niego babcia i wspomniany wcześniej kapturek i co ? Czy komuś ślad w psychice po tym wydarzeniu pozostał ??
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Bingo wdr, coś tam jednak rzeczowego wyskrobałeś ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@wdr - Biblia (Stary Testament) powstawała od XII w.p.n.e (najstarszy tekst biblijny), zatem 1200 lat przed Chrystusem. Podstawą nauk religii rzymsko-katolickiej jest Nowy Testament, a ścisłą podstawą nauki religii są Ewangelie i przekaz jaki ze sobą niosą. Zatem to co napisałeś trochę może wynika z niewiedzy, trochę z zacietrzewienia i niechęci do religii czy kościoła, a trochę zapewne z Twojego charakteru - z pewnością jednak nie mogą to być Twoje głębokie przemyślenia duchowe :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Aha znaczy się że do pewnego momentu ją aktualizowali ;]

Biblia to nic innego jak zbiór norm i zasad moralnych przekazanych w formie opowiadania kierowana do ludzi dorosłych , podobnie jak bajki dla dzieci. Nowy testament to uaktualnienie, w które prawdopodobnie w luźny sposób wpleciono faktyczne wydarzenia i osoby. Zbiór norm i zasad moralnych jest kręgosłupem do powstania i rozwoju społeczeństwa co było prawdopodobnie celem w jakim została napisana.

Nie podważam mądrości i geniuszu ludzi którzy to napisali , ale oni też byli ograniczeni wiedzą i nauką jaką na tamtą chwilę posiadali i po prostu na dzisiejsze czasy biblia jawi się jako bajeczka.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@wdr quote: "(...)na dzisiejsze czasy biblia jawi się jako bajeczka" Dla osób niewierzących z pewnością. Ateista, bez doświadczenia mocy Bożej, czy innego zdarzenia, które by nim silnie wstrząsnęło, czy woli nawrócenia, nie nawróci się, nie uwierzy i będzie przekonany, że Pismo Święte w obecnej formie to "bajeczka".

Czytając i studiując opis Męki Pańskiej, w żadnym momencie nie brzmiało to dla mnie jak bajeczka, a konfrontacja opisu z medycznym i historycznym opisem, przeraża okrucieństwem niewierzących. Zatem wolę ateistów obecnych czasów, niż ówczesnych - przynajmniej nie skończę na krzyżu, parę godzin się dusząc.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
bo to bajeczka dla dorosłych jak już wspomniałem , dzieci mają np: czerwonego kapturka.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
@wdr - gdy zbliża się Wielkanoc, niektóre parafię organizując inscenizację ukrzyżowania Chrystusa szukają śmiałków, którzy by zawiśli na krzyżu (z podwiązaniem). Rozłożenie ramion, podwiązanie na krzyżu jest identyczne z tym, który stosowali Rzymianie; różnica tylko polega na tym, że śmiałka nikt wcześniej nie skatował i nie jest do krzyża przybity gwoździami. Ale rozciągnięcie ramion i zwieszenie jest takie samo. Po kilkunastu minutach zaczynasz się dusić ale bardzo, bardzo powoli. Gdy tak człowiek wisi na krzyżu, może sobie parę spraw przemyśleć. No, ale to dla śmiałków.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Aha , a ten którego ukrzyżowują to musi wierzyć w Chrystusa , być obowiązkowo nie wierzącym , czy też inscenizującym to że tak powiem zwisa ? Pytam się , bo nie wiem czy mam szanse się załapać ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Halewiczu,

"@wdr quote: "(...)na dzisiejsze czasy biblia jawi się jako bajeczka" Dla osób niewierzących z pewnością. Ateista, bez doświadczenia mocy Bożej, czy innego zdarzenia, które by nim silnie wstrząsnęło, czy woli nawrócenia, nie nawróci się, nie uwierzy i będzie przekonany, że Pismo Święte w obecnej formie to "bajeczka"."

Czy to oznacza, że dla ateisty nigdy nie indoktrynowanego, jak np. Wdr (jak sam twierdzi), nie ma już nadziei? ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@K7 - gdy pozbędzie się zbędnej ironii i udawanego sarkazmu oraz nabierze więcej pokory wobec własnej niewiedzy oraz porzuci krytykanctwo na rzeczy konstruktywnej krytyki, to nie można wykluczyć, że za sto lat będzie św. WDR ^^

Na przestrzeni wieków było wielu ludzi, zatwardziałych ateistów/pogan, którzy w pewnym momencie swojego życia doznawali nawrócenia i siali tak intensywnie Słowo, że po ich śmierci uznano ich za świętych kościoła.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
HA !! Ja mam szanse , ale czy taki Judasz jak k7 ma szanse oto jest pytanie ;P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Każdy ma szansę, nawet Ty.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Na przestrzeni wieków było wielu ludzi, zatwardziałych ateistów/pogan, którzy w pewnym momencie swojego życia doznawali nawrócenia i siali tak intensywnie Słowo, że po ich śmierci uznano ich za świętych kościoła."

Tak było. Poszli na łatwiznę i przestali nad sobą pracować ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Halewicz
Dziękuje, powtarzasz się już, tylko powiedz dlaczego miałbym zmienić moją wiarę że ewentualny istniejący byt którego można by określić mianem Boga jest obiektywny, sprawiedliwy i elokwentny na twojego narcystycznego, stronniczego, przekupnego i nieobliczalnego, tylko po to aby bezkarnie móc łamać własne zasady , czyli np kłamać i kraść - kuszące , ale chyba podziękuję ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Każdy ma szansę, nawet Ty."

Piątek pod znakiem śmiechu do rozpuku :-D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@wdr - Przeczytałeś publikację, do której linka Tobie dałem? Nie. Czemu? Bo się Tobie zapewne nie chciało. Skoro się Tobie nie chciało, nie przeczytałeś, to jak możesz poddawać krytyce coś, czego nie znasz?

Może umówmy się w ten sposób (obydwaj Panowie) - przeczytajcie 303 pytania i odpowiedzi do Sw. Tomasz i Św. Augustyna; ale przeczytajcie rzetelnie. A to, z czym się nie będziecie zgadzać, możemy poddać pod dyskusję. Co Wy na to?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Może umówmy się w ten sposób (obydwaj Panowie) - przeczytajcie 303 pytania i odpowiedzi do Sw. Tomasz i Św. Augustyna; ale przeczytajcie rzetelnie. A to, z czym się nie będziecie zgadzać, możemy poddać pod dyskusję. Co Wy na to?"

Zgoda (mówię za siebie), pod warunkiem, że Ty przeczytasz "Teorie pól kwantowych" Weinberga, niech będzie tylko 303 linijki pierwszego rozdziału... rzetelnie i ze zrozumieniem ;-)

Halewiczu, to nie jest chyba dobry pomysł, za to jeśli przytoczysz te najciekawsze w sposób zrozumiały dla nas, to chętnie podyskutuję.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Halewicz
Na pytanie " W co ja wierzę" które szybko usunąłeś ;] odpowiem tobie że ja nie wierzę , jak już to ja "mam nadzieję". Mam nadzieję że jeżeli coś co mogę umieścić w kategoriach słowa Bóg istnieje, to jest na tyle rozwinięte emocjonalnie że nie musi ode mnie wymagać poklasku dla swojej "osoby".

Co do czytania, żyję w kraju gdzie podobno 90% to chrześcijanie - katolicy więc kontakt z wyznawcami mam na co dzień i informacje że tak powiem są z pierwszej ręki więc czytanie tekstu w którym pytania były układane pod gotowe odpowiedzi nie wniesie nic konstruktywnego - wierz mi ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Gdyż to było pytanie retoryczne i po głębszym zastanowieniu pozbawione sensu i bytu.

W zasadzie cały ten wątek, co do meritum, jest pozbawiony sensu. Część osób wyniosła kilka ciekawych informacji, czy poruszono parę zagadnień ale dyskusja z ateizmem jest drogą donikąd. To trochę tak, jak prowadzenie dysputy z kobiecym argumentem "nie, bo nie".

Zatem ja, życząc obydwu Panom ateistom więcej wiary, wyłączam się już z akademickiej polemiki. Moje stanowisko Panowie znają, ateisty ze mnie nie zrobicie, a moje włączenie się do dyskusji miało li tylko na celu podniesienie paru zagadnień dla osób szukając źródeł poszerzenia swojej wiary, czy zdobycia nowych argumentów w kontekście rozumienia Słowa.

Dziękuję za przemiłą dyskusję:) Z Panem Bogiem niedowiarki^^
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Dziękuję za przemiłą dyskusję:) Z Panem Bogiem niedowiarki^^"

No i "huk" bombki strzelił. A zapowiadało się już nawet ciekawie ;-)

Powiedziałbym, że argument "nie, bo nie" to właśnie domena wierzących: "Dlaczego niebo jest niebieskie? - Zamknij pysk! Jest niebieskie, bo Bóg tak chciał!" ;-)

My się nawzajem nie zmienimy, ale miejmy nadzieję, że kolejnych niezdecydowanych na tę czy tamtą stronę udało się zagonić ;-)

Życzę Ci wszystkiego dobrego Halewiczu! Niech Ci Matka Natura, którą zowiesz Bogiem, sprzyja jak najczęściej! ...aha, i nie trać czasu na modlitwę za mnie - stary głupiec już się nie zmieni ;-) Są tu inni, naprawdę mocno potrzebujący Twojej modlitwy... ;-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jest mroźny, środowy poranek. Lekcja religii zaczęła się punktualnie. Ksiądz katecheta opowiada dzieciom o tym, że popełnianie grzechów jest przywarą każdego człowieka, że każdy człowiek jest słaby ale ci ludzie, którzy chcą kroczyć drogą, jaką kroczył Chrystus i wsłuchają się w Jego słowa nie będą tak narażeni na pokusę grzechu, jak ci, którzy odrzucając Boga, wybierają drogę grzechu, pokusy, nieprawości, łatwego życia i siania zła.
Oczywiście takich przykładów jest więcej.

Indoktrynacja dzieci poprzez prawidłowe kształtowanie ich młodych umysłów, wskazywanie właściwych przykładów i postaw moralno-etycznych na podstawie nauk Chrystusa jest właściwą metodą wychowawczą.

Zapraszasz do dyskusji nad z góry założoną tezą, która nawet nie wymaga komentarza, bo komentarz jest oczywisty, każda osoba wierząca potępi taką formę patologizowania nauki religii.
Taka forma i treść w nauce religii jest naganna i trudno o dyskusję nad tym. Jedyne, co można by poddać pod dyskusję, to jak rodzice powinni reagować na niewłaściwą formę nauczania katechetycznego.

Twoja teza jawi się jako jakiś standard w nauce religii. Demagogicznie przedstawiasz naukę religii, jako coś z zasady złego. To manipulacja.

Znam wielu księży, część z nich naucza w szkołach, są lubiani i przez dzieci i przez rodziców. Organizują dla dzieciaków przeróżne wycieczki, obozy, wypady rowerowe, pomagają dzieciom z najuboższych rodzin, w swoich parafiach organizują dla nich zbiórki potrzebnych rzeczy, paczki świąteczne, etc.. Czynnie uczestniczą w pomocy rodzicom w przypadku problemów wychowawczych z dziećmi, wspomagają szkolnych psychologów w pracy, itd.. Mógłbym mnożyć bez końca pozytywne aspekty obecności księży w szkołach.

Aby ta dyskusja miała sens, czy też doprowadziła do jakiegoś konstruktywnego konsensusu, musiałbyś sporządzić statystykę, ilu jest takich księży, jak opisałeś; a ilu jest takich, o których ja napisałem.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Zanim napiszesz już masz odpowiedź ;] Statystykę masz u góry. :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jakoś nie znalazłem u góry żadnych danych statystycznych o ilości "dobrych" i "złych" księży.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
1/1000 - niektórym liczby trzeba przedstawiać w formacie cyfr arabskich , bo inaczej nie znajdą ;P
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
1/1000? Wyjaśnij.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jeden na tysiąc księży potrafi przekazać prawdy moralne jakimi się kieruje młodemu człowiekowi , kilku zrobi coś w tym kierunku żeby się tego nauczyć , reszta nie zrobi nic bo uważa że wszystko wie najlepiej albo co jeszcze gorsze nie chce im się - czego nie rozumiesz ?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wdr, nie denerwuj się tak, "złość piękności szkodzi". Jak potem wejdziesz do swojego nadprzyrodzonego świata z takimi "szramami" w osobowości?

Jeden na tysiąc księży to kropla w morzu. Nauczanie religii schodzi na psy. Zamiast przekazywać na tych lekcjach wartości, tłucze się dzieciom do łba obowiązek posłuszeństwa wobec religii i instytucji Kościoła, a to nie ma nic wspólnego np. z etyką i moralnością.

Co do "reszty" - owszem, masz tu sporo racji, ale pojawia się też co raz więcej sygnałów, że rodzice wypisują swoje dzieci z lekcji religii. To nie jest tak, że się nie interesują, oni nie chcą aby ich dziecko było uczone tych bzdur. Oni preferują, aby dziecko od małego wpajane miało idee, które będą moralnie dobre, ale też pozwolą dalej się rozwijać i uczyć się jak radzić sobie na tym świecie. Religia tego nie daje, za to daje skrępowanie i zawęża umysł.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
@wdr "czego nie rozumiesz?" - jak nauczysz się sztuki dyskusji od K7, to zapraszam; na tę chwilę nie mam ochoty na polemikę w tym stylu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ach zabrakło znaczka :P i już ktoś sądzi że się denerwuje :P
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Emotikony w dyskusjach na forach internetowych służą do wyrażania emocji - wbrew pozorom te małe, drobne znaczki mogą wiele powiedzieć o nastroju piszącego, zatem nie użycie któregoś z nich przy tekście, który może być odebrany jako "agresywny", może wypaczyć jego znaczenie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak , znów się zgadzamy :P , tylko dlaczego niektórzy przy każdej okazji , w każdym temacie , potrzebują takiej informacji mają jakiś uraz ? ;]
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja w ogóle księży nie znoszę. Nie mogę patrzeć jak dzieci otaczają takiego księdza, siedząc na zimnej podłodze podczas, gdy on siedzi sobie wygodnie na krześle. Sam niech d*psko na podłogę posadzi razem z nimi. Coś mu się stanie?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3
Niulka, nie demonizuj:) Jest wielu księży, jak nie większość, którzy nie kreują się na takich, co muszą d..ska zasadzać na wygodnych krzesłach. Oczywiście zawsze się znajdzie jakiś ksiądz, który się pogubił i zatracił podstawowe wartości kapłańskie: skromność i pokora.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
Hal, to nie jest jeden ksiądz. Niestety 95% księży te wartości zatraciła.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
@wdr/Niulka - naprawdę nie wiem skąd bierzecie te liczby...95%...1/1000. Rozumiem Waszą niechęć do niektórych klechów ale na miłość Boską, nie dokonujmy aż tak daleko idącej generalizacji kapłanów!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Będąc dziecięciem chodziłam na religię do salki przy kościele. Pózniej moje dzieci uczyły się religii w szkole. Miały lekcje i z panią katechetką i z jednym, drugim księdzem takim zwykłym parafialnym i z zakonnikami (jezuici, franciszkanie) . Nie mówię, że nie ma księży straszących wiecznym cierpieniem za opuszczenie mszy. Może są tacy. Ale w dotychczasowym, dość długim życiu nie spotkałam ich. Z ciekawości zapytałam jedno z moich dzieci, które akurat było w zasięgu, czy ma może (o czym nie wiem) doświadczenia z religii takie jak opisał k7 w swoim poście. Odpowiedział, że słyszał od kolegi, który miał kolegę, którego jakaś katechetka na religii straszyła.
Natomiast, tak jak napisał pan H znam wielu księży poświęcajacych swój czas zarówno młodszym jak i dorosłym, organizujących wyjazdy dla dzieciaków z uboższych rodzin (różne: rowerowe, kajakowe, na narty). Sama jechałam kiedyś z taką grupa jako opiekunka (nikt na tym nie zarabiał. Każdy opiekun i świecki i duchowny pracował w formie wolontariatu). Znam księży organizujących w swoim wolnym czasie spotkania dla dorosłych (poruszane tam są bardzo rózne tematy od typowo teologicznych, poprzez wykłady religioznawcze do "religia a nauka i swiat współczesny"), kółka zainteresowań dla młodzieży (niekoniecznie dotyczące religii).
I w ogóle nie wiem skąd się biora te procentowe porównania.
95% księży jest złych 5 % dobrych. Lub odwrotnie. Czy to na podstawie jakichś badań
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Katechetka, która mnie uczyła religii okazała się byłą siostrą zakonną, którą wyrzucili za lesbijstwo. To poszła nauczać dzieci religii... Drugą taką miałam kiedyś za ścianą- sąsiadka. Jej dziewczyna chodziła po ulicy i płakała za nią, bo odeszła do innego sąsiada... Szkoda gadać. Jeden wielki burdel.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
@Niulka - skoro ją wyrzucili, to widocznie zakon nie tolerował seksualnego rozpasania:) Ergo, nie było z nimi tak źle. Orientacji seksualnej się nie zmieni ale na jej podstawie nie można kogoś skreślić. Być może jej obecność w zakonie naruszała na tyle reguły zakonne, że musiała odejść, ale nie można jej odbierać, że posiadała odpowiednią wiedzę, aby przekazywać ją dzieciom.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
Oj, Hal, jednak nie znasz Biblii :-) III Mojż. 18:22: "Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość! " Ty taki wierzący i tak łagodnie o lesbijkach? :-P
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
@Niulka - Nie inaczej. Popieram zdanie papieża Franciszka, nie reprezentuję i nie utożsamiam się z myśleniem kościelnego "betonu".
Oczywiście, że nie znam Biblii, nawet prof. Chrostowski mówi, że jej nie zna, choć jest jednym z autorytetów wśród biblistów. Zatem masz rację, ja nie znam Biblii:))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
Czyli w co wierzysz? Bo ja już nie wiem... Tylko w część zapisów w Biblii, które są dla Ciebie wygodniejsze? W swoje własne wyobrażenie o Bogu? W to, co mówi kościół, czyli instytucja stworzona przez ludzi? Czy w to, co mówi papież, który także jest tylko człowiekiem?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
@Niulka - nie ma czegoś takiego, jak "niewygodne" zapisy w Biblii. Jest ich interpretacja oraz dyskusja teologiczno-doktrynalna, którą śledzę i czynnie w niej uczestniczę wśród osób wierzących. Jedni są skrajni, radykalni i nie dopuszczają jakichkolwiek zmian, inni (tu m.in. ja) widzą otwartość Chrystusa na każdego człowieka i Jego większe zainteresowanie grzesznikiem, niż prawym i bogobojnym.
Wybór papieża jest wynikiem wyborów ludzkich ale poprzedzonych modlitwą o udzielenie daru Ducha Świętego, aby wybór ten był mądry.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Mądry znaczy jaki?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Mądry to taki który wpasowuje się w światopogląd Halewicza ;]
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
aha ;-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
"@wdr/Niulka - naprawdę nie wiem skąd bierzecie te liczby...95%...1/1000. Rozumiem Waszą niechęć do niektórych klechów ale na miłość Boską, nie dokonujmy aż tak daleko idącej generalizacji kapłanów!"

Myślę, że im chodzi o to, że są to po prostu duże liczby, duży odsetek. Patrząc na to co się w tym środowisku dzieje, byłbym skłonny przyznać im wiele racji...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@K7 - w mojej ocenie problemem jest kształtowany przekaz medialny, który z łatwością uwypukla pewne zdarzenia, a o innych nie informuje.

Zatem gdyby media miałyby z równym zaangażowaniem pisać o pozytywnych zdarzeniach występujących w kościele, co ze zdarzeniami wymagającymi bezdyskusyjnego potępienia (abp. Wesołowski pedofil), to być może nagle ten odsetek w odczuciu przeciętnego człowieka by uległ diametralnej zmianie.

Jest takie angielskie powiedzenie/przysłowie: "If You do good, no one will remember, if You do wrong no one forgets".
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
"Zatem gdyby media miałyby z równym zaangażowaniem pisać o pozytywnych zdarzeniach występujących w kościele, co ze zdarzeniami wymagającymi bezdyskusyjnego potępienia (abp. Wesołowski pedofil), to być może nagle ten odsetek w odczuciu przeciętnego człowieka by uległ diametralnej zmianie.

Jest takie angielskie powiedzenie/przysłowie: "If You do good, no one will remember, if You do wrong no one forgets"."

Będąc tu bezczelnym do szpiku kości powiem krótko:

W waszym społecznym interesie (jako społeczności Kościoła, członków Kościoła, a w szczególności nauczycieli doktryny i kapłanów) jest czynienie dobra bezinteresownie i o tym uczy Wasza Biblia czy wspomniany już Jezus. Nie powinniście więc za to oczekiwać nagród i nagłośnienia. Co do złych uczynków, powinniście być karani za nie podwójnie, ponieważ tysiące ludzi mimo wszystko Wam ślepo ufa, a Wy potraficie ich zawieść (przykładowo wspomniana pedofilia). I nie ważne że nie wszyscy tacy są, w sensie źli. Ważne że instytucja Kościoła niewiele z tym robi, a często tuszuje sprawy na niższych szczeblach zanim dotrą do Watykanu.

Papież, jako głowa Kościoła i następca takiej znamienitości jak św. Piotr, powinien mieć więcej oleju w głowie...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Akurat papież Franciszek, ku przerażeniu watykańskiego betonu nepotów i kombinatorów finansowych, wprowadził dość radykalne zmiany.
Nie wchodząc już w szczegóły konkretnych decyzji, napiszę tylko tyle, że w ciągu swojego krótkiego pontyfikatu spacyfikował praktycznie wszystkie instytucje watykańskie, które w nieobliczalny sposób wydatkowały miliony euro na swoją "reprezentację". Pomimo obaw osób bliskich Franciszkowi, że ktoś może chcieć Ojca Świętego wyeliminować fizycznie, papież nie okazuje lęku, a osoby dotknięte odebraniem przywilejów i finansowych apanaży godnych prezesów banków, jakby w pokorze przyjmują nowe, które Franciszek wprowadził.

Co do pedofilii wśród kapłanów, to znam stosunek papieża do tej dewiacji i z tego co mi wiadomo, służby watykańskie oddelegowany do wielu regionów świata tępią takich księży z niebywałą bezwzględnością. Nie znam dokładnych liczb ale wiem, że wydalono już ze stanu kapłańskiego wielu księży, jednocześnie zawiadomiono organa ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa. Zwyczajnie prasa się tym nie epatuje, stąd brak szerszych informacji medialnych o tym.

Co do tuszowania spraw na szczeblach diecezjalnych, to blady strach padł na biskupów, gdyż watykańscy audytorzy bardzo wnikliwie badają każde, choćby najmniejsze zgłoszenie nieprawidłowości (np. finansowych), czy oskarżeń o nadużycia seksualne (nie tylko wobec nieletnich) również w zakresie tolerancji kontaktów homoseksualnych wśród księży czy kleryków.
Życie w celibacie i zagłuszanie naturalnych potrzeb człowieka doprowadza czasem do niebywałych patologii ale to już jest temat na zupełnie odrębną dyskusję, w której nie czułbym się predestynowany do wyrażania opinii.

Bezinteresowność w czynienia dobra wynika wprost z Ewangelii (Niech nie wie prawica, co robi lewica). Również i przyjęte imię Franciszek (przez obecnego papieża) jest jasnym komunikatem dla wszystkich, że droga św. Franciszka z Asyżu jest właściwą drogą dla wszystkich osób konsekrowanych - kto tego nie zrozumie, nie dostosuje się...będzie musiał zdjąć sutannę. Święty Franciszek z Asyżu był w tym zakresie bardzo pryncypialny i wymagał od współbraci, poza cielesną ascezą, również wielkiego poświęcenia dla innych ludzi. Franciszkanie słynęli i słyną ze swojego głębokiego zaangażowania emocjonalnego w pomoc innym i naśladowania wprost życia Chrystusa.

Zatem Twój negatywny stosunek do kościoła, kapłanów, wiary...a może i samego Boga, z czegoś wynika, a nie jest to z pewnością podyktowane li tylko analizą informacji medialnych.

Zły (Szatan) nie działa nigdy wprost, działa za pośrednictwem i przez człowieka sieją zło, niepewność, wątpliwość, ciemność, skłócając ludzi i siejąc wśród nich zamęt. Czasem człowiek światły, wykształcony i potocznie mówiąc mądry, nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest podmiotem działania Szatana. Można to oczywiście identyfikować, rozpoznawać wstępnie i odpowiednio reagować. Ludzie mają słabe pojęcie o demonologii i w zasadzie utożsamiają istotę bytu Złego poprzez pryzmat filmów i obrazów, a nie zagrożeń duchowych.

Są różne rodzaje oddziaływania Szatana na człowieka. Zniewolenia, dręczenia, rzadko opętania z manifestacją złego ducha (patrz filmy typu Egzorcysta). Szatan to nie stwór z rogami i alegoria potwora z ogonem. To byt niematerialny, zły i pokrętny w swej naturze, pozbawiony pierwiastka dobra, którego jedynym celem jest skłócanie człowieka z Bogiem i zasiewanie zła wśród ludzi.
Zdarza się, że człowiek zniewolony przez Złego nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Kiedyś, otworzywszy się na zło, wyparł się Boga, znienawidził go, wyśmiał i wyszydził, a tym samym oddał się w ręce Zła.

Ktoś tu napisał, że nie wierzy w Boga, to i nie wierzy w Szatan. Odpisałem mu, że jego wiara jest mało istotna, bo Szatan wierzy w niego.

p.s. przepraszam za literówki ale nie chce mi się poprawiać:) Tekst pisałem z biegu:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
"(...)ciągu swojego krótkiego pontyfikatu spacyfikował praktycznie wszystkie instytucje watykańskie(...)"

Zatem doczekaliśmy się w końcu papieża "z jajami". Aczkolwiek wciąż wydaje mi się, że miliony, które w Watykanie są spędzane na dostatnie życie jego duchownych mieszkańców, mógłby uratować życie niejednemu głodującemu czy choremu dziecku. No ale od czegoś trzeba zacząć.

"(...)Co do pedofilii wśród kapłanów(...)Co do tuszowania spraw na szczeblach diecezjalnych(...)"

Wydaje mi się, że to jednak za mało. Kościół walczy z wiatrakami. A tymi wiatrakami są ludzka natura i instynkty. Wspomniałeś tu bardzo ważną kwestię celibatu (faktycznie pomijaną przez większość w dyskusjach). Gdyby tak umożliwić kapłanom zwyczajne zaspokojenie swoich seksualnych potrzeb, jednocześnie nie obarczając ich grzechem, może nie byłoby aż tylu przepadków odchyleń. A sprawy na szczeblach lokalnych są tuszowane dalej i pewnie będą, i to nie tylko te związane z przestępstwami na tle seksualnym. Ciągle otrzymuję informacje z "pierwszej ręki" - po prostu widzę co się tam dzieje, może nie wszędzie, ale fakt przyzwolenia na to choćby w jednej diecezji zdecydowanie obniża wartość Kościoła jako instytucji społecznej, przyjaznej dla ludu i godnej zaufania.

Co do zła/szatana - trochę popłynąłeś z tą poetycką personifikacją samego zła ;-) Myślę że jedyne zło czai się w zakamarkach ludzkiego umysłu, a w szczególności w premedytacji połączonej z ludzką głupotą. Świat nie jest dobry ani zły, to ludzie wraz z ich ciemnotą osobistą i wolną wolą są straszni i przerażający.

"Zdarza się, że człowiek zniewolony przez Złego nawet nie zdaje sobie z tego sprawy"

Myślę, że żaden szatan ani bóg nie istnieją. Czy to oznacza że jestem "zniewolony", jednocześnie tego nieświadomy i oddałem się złu? Jeśli tak, to czy jako "współpracownik" szatana mógłbym mimo wszystko robić rzeczy dobre?

A co jeśli całe życie wiodę w sposób moralnie dobry, nie opuszczam potrzebujących, pomagam tym, którym jestem w stanie, a jednocześnie jawnie wyśmiewam wiarę w boga oraz ignoruję kompletnie pojęcie szatana? Czy wtedy będę po śmierci zbawiony, czy może "pójdę" na grubą imprezę do piekła?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
k7
"A co jeśli całe życie wiodę w sposób moralnie dobry, nie opuszczam potrzebujących, pomagam tym, którym jestem w stanie, a jednocześnie jawnie wyśmiewam wiarę w boga oraz ignoruję kompletnie pojęcie szatana? Czy wtedy będę po śmierci zbawiony, czy może "pójdę" na grubą imprezę do piekła?"

wg twojej teorii którą przedstawiłeś w innym wątku znikniesz

wg teorii Halewicza będziesz smażył się w piekle po wsze czasy

wg mojej teorii: zobaczymy nie wyprzedzaj faktów , może dostaniesz kolejne szanse, by pokonać kolejne szczeble w drodze do oświecenia swojej powiedzmy to w języku wierzących "duszy" ;]

teraz wybierz sobie ;P
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Halewicz
"Zły (Szatan) nie działa nigdy wprost, działa za pośrednictwem i przez człowieka sieją zło, niepewność, wątpliwość, ciemność, skłócając ludzi i siejąc wśród nich zamęt. Czasem człowiek światły, wykształcony i potocznie mówiąc mądry, nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest podmiotem działania Szatana."

Hal skoro już wszystko rozpracowałeś, chciałbym zadedykować tobie piosenkę :

Specjalnie ode mnie dla ciebie Halewicz ;]

http://www.youtube.com/watch?v=_sUrkn9ztAg

Puszczaj ją sobie codziennie. ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
wdr,

Nie zrozumiałeś pytania i nie było ono do Ciebie. Twoja odpowiedź mnie niesatysatysfakcjonuje :-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Halewicz

Oczywiście, masz rację, że nie wszędzie na lekcjach religii jest trauma i strach. Nie miałem zamiaru generalizować, a zachęcić do dyskusji. I jak najbardziej się zgadzam, że odpowiedź na moją tezę jest raczej oczywista, czy to dla katolika czy ateisty. Jednak pozwól się wypowiedzieć innym.

"Indoktrynacja dzieci poprzez prawidłowe kształtowanie ich młodych umysłów, wskazywanie właściwych przykładów i postaw moralno-etycznych na podstawie nauk Chrystusa jest właściwą metodą wychowawczą."

Tu bym polemizował. To nie jest absolutnie właściwa metoda. Ona jest zdecydowanie lepsza od tej, którą opisałem w pierwszym poście, ale nie właściwa. Sam jesteś stronniczy w swojej wypowiedzi i tym razem nie zachęcasz do dyskusji, a jawnie narzucasz kierunek myślenia.

Nie ma żadnych powodów, aby twierdzić że to nauki Jezusa są właściwe. Przecież moralność powstała na długo przed jego narodzinami (zakładając że ów istniał, w co byłbym skłonny uwierzyć na podstawie danych historycznych, jednak jako człowiek - fakt, podobno narobił zamieszania w swoim otoczeniu... aha, i było ich wielu :-)). To co jest w naukach Jezusa zostało wzięte z obserwacji, a nie dane z "góry". Więc po co oszukiwać młode umysły i zasiewać w nich ziarno wiary, która mami ludzi od ponad dwóch tysięcy lat?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
k7 a weź podejdź do tego z drugiej strony.

Masz korporację, która przekonała ludzi że w zamian za tygodniowe raty , przekaże im działkę na planecie w Galaktyce Alfa Centauri gdzie przeteleportuje ich duszę po śmierci , będą mieli tam wszystko , a za dodatkowe poświęcenie się i np wysadzenie we wskazanym miejscu dodatkowo dostaną 40 dziewic , zapewnia to tobie i twoim dzieciom dostatnie życie . Co byś zrobił , rozpieprzył takie dzieło swojego ojca i dziadka ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@K7

quote: "Nie ma żadnych powodów, aby twierdzić że to nauki Jezusa są właściwe."

Z etyczno-fiozoficznego punktu widzenia i przy przyjęciu za kanwę ogólnie przyjętych zasad moralnych cywilizowanego świata, nauki Chrystusa są w mojej ocenie najpełniejszym obrazem jaką drogą powinien podążać człowiek.

quote: "Przecież moralność powstała na długo przed jego narodzinami(...)

Tak, masz rację. Ale tak radykalne postawy, jak przebaczanie wrogom i modlitwa za nich wprowadził Chrystus. Gdy nawet w obliczu swojej męki, wisząc na krzyżu, powiedział: "Ojcze wybacz im, bo nie wiedzą co czynią". To świadectwo najwyższego poświęcenia i wybaczenia. Trudno z potęgą tych słów polemizować - wyłączając aspekt religijny, a rozpatrując je w konwencji stricte zasad moralnych i etycznych świata ateistycznego, to przykład najwyższych norm. Oczywiście ktoś mógłby powiedzieć, że trzeba być wyjątkowo naiwnym idiotą, aby dać się pobić, ukrzyżować i jeszcze kogoś tam prosić, aby wybaczył oprawcom.

quote: "zakładając że ów istniał(...)"

Istniał, odsyłam Ciebie to dzieł Juliusza Flawiusza.

quote: " To co jest w naukach Jezusa zostało wzięte z obserwacji, a nie dane z "góry"(...)

Nie wiem na jakiej podstawie stawiasz taką tezę. Jeżeli na podstawie własnego światopoglądu, to masz rację. Jako osoba niewierząca, trudno abyś uznawał uświęcenie słów Chrystusa i przyjmował, że Objawienie na Górze Tabor miało faktycznie miejsce. ("On jest Syn mój umiłowany, w Nim mam upodobanie, Jego słuchajcie").

quote: "Więc po co oszukiwać młode umysły i zasiewać w nich ziarno wiary, która mami ludzi od ponad dwóch tysięcy lat?"

Gdyby wyłączyć ze słów Chrystusa (w obecnych czasach) aspekt duchowo-religijno metafizyczny, a pozostawić czy wyekstraktować tylko to, co niesie prostą naukę "jak dobrze żyć", to trudno w mojej ocenie polemizować z właściwym moralnie i etycznie pozytywnym przymiotem tych słów.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
https://www.youtube.com/watch?v=j94cCrE6Xh0
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
http://opusdei.pl/pl-pl/article/ewangelia-judasza/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Halewiczu,

"Z etyczno-fiozoficznego punktu widzenia i przy przyjęciu za kanwę ogólnie przyjętych zasad moralnych cywilizowanego świata, nauki Chrystusa są w mojej ocenie najpełniejszym obrazem jaką drogą powinien podążać człowiek."

Ok, zgodzę się tu z Tobą w dużej mierze, pod pewnymi względami jego nauki są etyczne i dobre; ale uważam że każdy moralnie poprawny człowiek może być tak samo dobry, w ogóle nie idąc jego drogą. Więc po co ta cała szopka wokół moralności i etyki Jezusa? Wydaje mi się, że nie jest potrzebna, a już z pewnością nie za zasadzie, że ktokolwiek "powinien" podążać tą drogą.

Biorąc pod uwagę nauki Jezusa, Dekalog (który przecież nie został anulowany przez Nowy Testament) itd. moralnie dobry człowiek w dzisiejszych czasach stworzył by dużo lepszy etyczny kanon. Dlaczego w przykazaniach i naukach Jezusa nie ma "nie będziesz gwałcił" albo "nie będziesz molestował dzieci"? Dlaczego za to mamy 10 przykazań, z których AŻ trzy pierwsze mówią o tym, jakim to Wasz Bóg jest samolubnym, egocentrycznym, zachłannym, zapatrzonym w siebie narcyzem? Sam fakt, że Jezus nie anulował poprzednich przykazań (dał nowe, owszem, ale nie usunął/zmienił starych) nie stawia go na pozycji dobrego autorytetu do naśladowania.

"Istniał, odsyłam Ciebie to dzieł Juliusza Flawiusza. "

Nie będę się tu sprzeczał, wiem że źródła potwierdzają te tezę. Jednak pewne zapiski świadczą o tym, że takich "Jezusów" było w tamtych czasach i na tamtym terenie więcej... (taka moda na "bycie Jezusem" zapewne ;-)) Domyślam sie, że miało to związek z ówczesną sytuacją polityczną i lud zwyczajnie autorytetów potrzebował.

"Gdyby wyłączyć ze słów Chrystusa (w obecnych czasach) aspekt duchowo-religijno metafizyczny, a pozostawić czy wyekstraktować tylko to, co niesie prostą naukę "jak dobrze żyć", to trudno w mojej ocenie polemizować z właściwym moralnie i etycznie pozytywnym przymiotem tych słów."

Czym jest dla Ciebie ten "aspekt duchowo-, religijno-metafizyczny"? Potrafisz opisać co się dzieje w Twojej głowie, ciele, kiedy "doświadczasz" Twojego Boga lub Ducha Świętego lub czegokolwiek, co nazwalibyśmy ponadmaterialnym? Czy to są tylko myśli czy może coś czujesz? Naprawdę jestem ciekaw, bo wiele razy pisałeś o "metafizyce", ale czym ona dla Ciebie jest?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@K7 - "wiele razy pisałeś o "metafizyce", ale czym ona dla Ciebie jest?" Jest dla mnie Darem Łez, charyzmatem którego nie rozumiem. Gdy czytam słowa Chrystusa, które już rozumiem, łzy wzruszenia same ciekną. Nie zawsze, nie wszędzie, nie przy każdej okazji, tylko wtedy gdy skupiam się na Słowie.
Poza tym, wiele razy doświadczyłem w życiu zdarzeń i sytuacji, które wykluczają zbieg okoliczności, czy przysłowiowy "fart", a mają pierwiastek Bożej ingerencji. Ale dawanie tu tych świadectw nie ma najmniejszego sensu w tej chwili.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Halewiczu,

nie drążę, zapewne to Twoje osobiste, intymne doświadczenia. Mam tylko jedno pytanie. Jeśli to nie problem i byłbyś tak uprzejmy odpowiedzieć, to zaspokoi moją ciekawość w tej kwestii: czy te doświadczenia, które wg Ciebie miały znamiona ingerencji Twojego boga, widziałeś/doświadczałeś sam? Czy są na tym świecie osoby podzielające Twoje zdanie co do Bożej ingerencji w tych sytuacjach? (chodzi mi o dokładnie te doświadczenia, o których wspomniałeś, nie osobiste inne doświadczenia tych ludzi). Mówiąc wprost - czy masz świadków?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
@K7 - jechałem w nocy ul.Hutniczą od strony Rumii, pusto na drodze. Pisałem sms'a w trakcie prowadzenia samochodu, wiem że nie wolno, ale jednak to zrobiłem. Za wiaduktem jest "wysepka" z oświetloną strzałką, nie widziałem jej, w pewnym momencie "coś" skręciło kierownicę w prawo, że podniosłem wzrok do góry i zobaczyłem jak omijam w ostatniej sekundzie ominąłem ten znak i wysepkę - niechybnie miałbym "dzwona" i to czołowego. Nie ja skręciłem kierownicą w prawo, bo patrzyłem się w ekran telefonu i pisałem sms..."coś" skręciło kierownicą.

Nie jestem w stanie znaleźć racjonalnego wyjaśnienia dla tego zdarzenia. A to jedno z wielu, jakie mi się przytrafiło w życiu.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3
Hal, to coś to pewnie krzywa nawierzchnia :-P nie wierzę, że latałeś z poziomicą i sprawdzałeś czy na pewno było prosto :-D
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3
@Niulka - nie, płaska jak przysłowiowy blat stołu. Następnego dnia pojechałem tam, żeby to sprawdzić; może bez poziomicy ale dokładnie się przyjrzałem. Kierownicą coś/ktoś skręciło, taki jest fakt. Każdy ma swojego Anioła Stróża, widocznie mój uznał, że to nie czas na dodatkowe problemy, a w tym czasie miałem ich pod dostatkiem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ja wierzę w Boga w Maryję dziewicę i wszystkich Świętych.
W życiu nie zawsze szło mi jak z płatka, nie każdemu przecież wychodzi jak sobie zaplanował, ale to, czego do tej pory udało mi się dokonać, zawsze poprzedzałam modlitwą.
Nie jestem gorliwą katoliczką, nie biegam na wszystkie msze i nabożeństwa do kościoła, ale codziennie znajduję czas, choćby 2-3 minuty żeby porozmawiac w myślach z Bogiem, powiedzieć co mnie boli, za co chcę podziękowac i proszę o zdrowie...
Grzeszyłam i grzeszę jak każdy człowiek, raczej nigdy nie miałam do czynienia ze złymi pasterzami, ale uważam że mimo iż nie wszyscy postępują tak jak powinni, nie zraziło mnie do Wiary.
Na mszę chodzę nie dla księdza i organisty, tylko dla siebie, by wśród ludzi zebranych w Świątyni wspólnie modlić się i wysłuchać ciekawego kazania.Jest u mnie w parafii taki wikary, który bardzo ciekawie to prowadzi i opowiada.
Nie potrafię wyjaśnić dlaczego wierzę, poza tym wiem, że i tak nie zmieniłabym zdania u niedowiarków.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
Czyli w sumie taki standard Graszka, jak większość "wierzących". Problem widzę jak u reszty tylko w jednej rzeczy:

"W życiu nie zawsze szło mi jak z płatka, nie każdemu przecież wychodzi jak sobie zaplanował, ale to, czego do tej pory udało mi się dokonać, zawsze poprzedzałam modlitwą.
Nie jestem gorliwą katoliczką, nie biegam na wszystkie msze i nabożeństwa do kościoła, ale codziennie znajduję czas, choćby 2-3 minuty żeby porozmawiac w myślach z Bogiem, powiedzieć co mnie boli, za co chcę podziękowac i proszę o zdrowie..."

Zamiast przeprowadzić solidną analizę (lub poprosić o nią odpowiednio wykształcona osobę, np. lekarza), Ty się modlisz, a następnie podejmujesz różne decyzje w swoim życiu, tak? To jak z pójściem na egzamin bez przygotowania, ale po całym wieczorze modlitwy. To jak jazda samochodem pisząc SMSa z św. Krzysztofem naklejonym na desce z nadzieją, że się nie rozp... o wiadukt....

Gdyby nie tak irracjonalne podejście, prawdopodobnie ludzie byliby zdrowsi, bogatsi i nie zafrasowani aż tak swoimi porażkami. A i bezpieczniej by było, nie tylko na drogach ;-)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
@K7 - nie szydź z Graszki, proszę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
"nie szydź z Graszki, proszę."

Nie rozumiem do końca Waszych relacji... Jesteś jej agentem czy kimś bliskim? Zresztą jakie to ma znaczenie... Przecież to jest forum, dlaczego miałbym się nie wypowiadać w właściwy dla sytuacji sposób? ;-)

Poza tym zaintrygowałeś mnie teraz... "Nie szydź z Graszki"... a gdzie "Nie szydź z Papieża", "Nie szydź z Boga", "Nie szydź z świętości Biblii" itp? ;-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie szydź z Boga było wcześniej, ale w szale postów zapewne Ci umknęło. Zresztą to bez znaczenia. Z wiary Graszki w Boga nie szydź, bo dziewczyna ma czyste serce i jest osobą głęboko wierzącą i wrażliwą.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
"Z wiary Graszki w Boga nie szydź, bo dziewczyna ma czyste serce i jest osobą głęboko wierzącą i wrażliwą"

...a Ty będziesz jej bronił przez jej całe życie? :-)

Zresztą, daj się kobiecie wypowiedzieć.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
"jechałem w nocy ul.Hutniczą od strony Rumii, pusto na drodze. Pisałem sms'a w trakcie prowadzenia samochodu, wiem że nie wolno, ale jednak to zrobiłem. Za wiaduktem jest "wysepka" z oświetloną strzałką, nie widziałem jej, w pewnym momencie "coś" skręciło kierownicę w prawo, że podniosłem wzrok do góry i zobaczyłem jak omijam w ostatniej sekundzie ominąłem ten znak i wysepkę - niechybnie miałbym "dzwona" i to czołowego. Nie ja skręciłem kierownicą w prawo, bo patrzyłem się w ekran telefonu i pisałem sms..."coś" skręciło kierownicą.

Nie jestem w stanie znaleźć racjonalnego wyjaśnienia dla tego zdarzenia. A to jedno z wielu, jakie mi się przytrafiło w życiu."

Niestety, nie dopatruję się tu znamion zadziałania siły nadprzyrodzonej. Raczej starałbym się to wyjaśnić w racjonalny sposób. No ale Twojego przekonania o tym nie zmienię. Masz prawo nadawać zdarzeniom w swoim życiu znaczenie. Sam uważam, że to bezcelowe, ale masz do tego prawo :-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie ma racjonalnego wyjaśnienia, żadnej dziury, uskoku, wzniesienia, czegokolwiek na asfalcie, to spowodowałoby skręt kierownicą. Jedziesz, nagle czujesz skręcenie kierownicy w prawo, dość energiczne, podnosisz wzrok i widzisz jak omijasz przeszkodę. Każdy na moim miejscu poczułby to samo, najpierw strach, potem ulgę, potem zastanowienie.

image

Widzisz gdzieś dziury, uskoki, wzniesienia?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Nie ma racjonalnego wyjaśnienia"

Z pewnością jest, tylko Ty nawet o nim nie pomyślałeś. Może to jakiś uskok na drążku, może chwilowe przesterowanie wspomagania, może kamień, który "odrzuciłeś" najeżdżając na niego, tak że nie miałeś szans go zobaczyć...

Dlaczego takie cudowne rzeczy zdarzają się zawsze tym najgorliwiej wierzącym? :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
W moim aucie uskok na drążku? Nie ma opcji. Kamień? Nie, wiem jak reaguje moje auto, gdy najeżdżam na kamień.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
k7, "PRZEPROS" teraz wszystkie dzieci, ktorym ujmujesz inteligencji...
Nie masz dzieci (???) lub masz i kulejesz w roli rodzica (???)
Bog stawia nas w roznych sytuacjach i mowi do nas przez nie.
Biblia nie jest zakazana ksiega, ukrywana i strzezona.
Jest wszedzie! Dostepna dla kazdego.
W niej, w prostych zdaniach zamkniete sa tysiace niepotrzebnych slow.
Bog przemawia do nas w czysty, czytelny sposob.

Lubie wracac do tego filmu. Pokazuje prawde o nas - ludziach, naszych ograniczeniach.

https://www.youtube.com/watch?v=zSMHmtaoXtI

Bog dopuszcza kazdy test dlatego tak wazne sa slowa:
"...I NIE WODZ NAS NA POKUSZENIE, ALE NAS ZBAW ODE ZLEGO", ktory za Twym przyzwoleniem i z naszego wyboru jest posrod nas.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
rondel, Twoja irytacja i atak na mnie nie ma większego sensu. Nikogo nie mam zamiaru przepraszać, bo nikogo nie obraziłem. A jeśli ktoś poczuł się urażony, to już jego biznes, ja nie miałem tego w zamiarach. To kolejny dowód na to jak jesteście słabi i delikatni. Stwierdzenie prostego faktu, że "boga nie ma" lub "indoktrynacja to znęcanie się nad dziećmi" wyprowadza co niektórych z równowagi.

To inteligentny człowiek powinien czuć się obrażony przez Was, za to że propagujecie tępotę i zabobony.

Na szczęście są tu jeszcze jednostki, które potrafią elokwentnie argumentować. Jak się usuną, ten wątek umrze jak poprzedni, nie ma w tym niczego dziwnego.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
I usuną się, bo szkoda marnować energię na przekrzykiwanie całęgo stada... dobra, lepiej nie kończę, bo znów powiedzą, że ich obrażam :-P No ale tak to się kojarzy- co ja poradzę :-P
Na tym forum szczerość i indywidualność nie są mile widziane. Musisz iść z tłumem, wpasować się :-P Tu wszyscy są przykładnymi obywatelami, wzorowymi rodzicami i godnymi do naśladowania chrześcijanami. Cud, miód... mówię Ci- nic tylko brać z nich przykład :-P ze wszystkich
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 5
"Na tym forum szczerość i indywidualność nie są mile widziane. Musisz iść z tłumem, wpasować się :-P"

Jeśli tak by było, to jakakolwiek dyskusja nie miałaby sensu. Dyskusja jest tam, gdzie jest różnica poglądów, gdzie są kontrargumenty.

...ale co do "wzorowych rodziców" i "przykładnych chrześcijan" faktycznie masz sporo racji ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
Na tym forum szczerość i indywidualność nie są mile widziane. Musisz iść z tłumem, wpasować się :-P Tu wszyscy są przykładnymi obywatelami, wzorowymi rodzicami i godnymi do naśladowania chrześcijanami. Cud, miód... mówię Ci- nic tylko brać z nich przykład :-P ze wszystkich

Niulka, forum jest po to, byś mogła komentować i wyrazić swoje zdanie, a pozostali mają prawo się z Tobą zgodzić lub nie.
To, jakim językiem się posługujesz w komentarzach, jest Twoją indywidualna sprawą, dlatego nie czuj się urażona wpisami i " kciukiem w dół"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Urażona za mocne słowo, droga Graszko :-) zdziwiona- to dobre określenie :-) czasem nawet mocno zdziwiona
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dokładnie. Mało tego, nasza piękna polszczyzna zawiera takie wyrafinowane słowa, jak "głupiec", "nieuk" czy "tchórz". Używaj ich jak najwięcej, zanim znikną z tego pięknego języka (Oczywiście obrażaj poglądy, wytykaj błędy, dewaluuj argumenty, ale nigdy nie obrażaj osób) ;-)

...No chyba, że rozmawiasz z moją maskotką, Kłapouchym :-) Jego poglądy są jakby jego własną personifikacją. Strasznie zagmatwany przypadek... ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>...No chyba, że rozmawiasz z moją maskotką, Kłapouchym :-) Jego poglądy są jakby jego własną personifikacją. Strasznie zagmatwany przypadek... ;-)

Typowe zaściankowe myślenie; neguje czego nie pojmuje.
A że w argumentach lichy, to chociaż autora zaatakuje...
Książki nie gryzą:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No nie mów, że wziąłeś sobie to do serduszka, Ty mój misiaczku, pluszaczku... ;-)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
"irytacja" ? :) a ble he he
Inteligencjo Ty.... szpagatowa... napisalam tylko za Toba:
"zwykle przepraszam wystarczy"
wiec z usmiechem na twarzy pisze Tobie... przepros ;)
Wiecej pokory zaslepiony szalencu!
O tak! "Slabi" i "delikatni", wrazliwi, cierpliwi, jak cienie... itd., itp.
Wszystko co napisales i co napiszesz to malo ... ha ha ha ha
Twoj wrozk nie siega tam, gdzie inni juz sie nie ogladaja za siebie...
Dziekuje Bogu za przypomnienie w Twoich pogladach o tym jak straszne jest zycie bez Boga i jak wielkim cierpieniem tesknota za Nim.
Nie obrazaj sie wiec ale... nie rozbawiaj wiecej
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
"(...)Nie obrazaj sie wiec ale... nie rozbawiaj wiecej"

Kłapouchy, to Ty pod nowym wcieleniem?

Zawsze mi się gdzieś zawieruszysz, pluszaku... ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moje zdanie masz tutaj:
http://forum.trojmiasto.pl/Religia-jako-narzedzie-tumanienia-ludu-Fetysze-t579176,1,30.html
Jedno wcielenie mi wystarcza, aby je wyrazić.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Nikt z trollem nie chciał już rozmawiać, to założył nowy wątek w innym dziale - mimo, że podobny już tu jest.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ooo, Kłąpouchy, jest i moja maskotka! :-)

Gdzie się podziewałeś? Ile nowych krajów zwiedziłeś w swojej norce?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja podzielam zdanie K7.

Ja sama trafiałam kilkukrotnie na takich księży a i moja córka miała z takowymi do czynienia.



W podstawówce jeszcze było ok. Był ksiądz Jan który wołał mnie po nazwisku, i ksiądz Marian i gitara jego żona. Nawet należałam do scholi dziecięcej.

Później w liceum dostaliśmy księdza, który nas wyzywał od k**** i złodziei oraz straszył ogniem piekielnym;)



Następnie ksiądz, z którym miałam do czynienia przy parafii - okazało się, że okłamywał "wiernych". Sprzedając np świece na koniec mszy, mówiąc że to na szczytny cel - a wcale takie nie było. Wiem, bo wiedziałam - byłam tam od środka.



Kolejny ksiądz, to juz pod koniec liceum. Miał mojej babci udzielić ostatniego rozgrzeszenia. Powiedział jej, że nie może jej rozgrzeszyć. Chorej umierającej kobiecie, która całe swoje życie SZCZERZE wierzyła w Boga. Nie była tylko liczbą w statystyce.



Przed tym wydarzeniem moja wiara już była bardzo słaba - bo będąc widzem od środka - człowiek dowiaduje się, że to nie jest Kościół. To jest instytucja.



Po tym wydarzeniu już kompletnie upadła moja jakakolwiek sympatia do kościoła.



Kolejne wydarzenie to inny ksiądz i jego "legalna" kochanka, choć nie on jeden bo to chyba w Luzinie też taka była, w dodatku tam pojawiło się dziecko.



Mojej koleżanki z pracy najbliższa ciocia również jest w związku z księdzem. W dodatku ów ksiądz nie mógł się zdecydować, czy woli ciocię czy kuzynkę;))) I to wszystko ....w Toruniu!:)



Jak moja młoda była w przedszkolu, katechetka opowiadała im o Maryi Dziewicy. Jako, że ona jest dociekliwa to w domu zadała mi pytanie kto to jest dziewica. No cóż. Nie miałam ochoty tego tłumaczyć 4 latce - więc powiedziałam, że nie wiem, ale skoro katechetka tak mówi, to ona wiedzieć musi i się jej ma o to spytać. Nie muszę mówić, że została m wezwana na dywanik. Po moim wytłumaczeniu katechetka i tak nie uważała na to by używać takiego języka, które 4 latki zrozumieją.



I wiele innych sytuacji, czyli to nie są odosobnione przypadki. Jest ich bardzo dużo. Za dużo. A tłumaczenie, że ksiądz jest "tylko" człowiekiem do mnie nie przemawia.

To tak jakby lekarz powiedział, że każdy może popełnić błąd. Tymczasem lekarz nie może popełnić błędu, ksiądz również nie powinien. Lekarz odpowiada za błędy przed sądem. A ksiądz? Nigdzie.



Totalnie nie wierzę w instytucję kościoła. Jest to jedno wielkie zakłamanie i popęd za kasą. Ksiądz stał się zawodem a nie powołaniem.

Bez nich również można wierzyć w boga. Można bez biblii (dla mnie to jest zwykła książka - z wyselekcjonowanymi opowiadaniami przez kościół). Mogę się do niego modlić kiedy chcę i jeśli chcę.



Nie wierzę w Maryję Dziewicę, nie wierzę w Jezusa ( taka historia w dalekiej przeszłości też już się wydarzyła).



Wierzę w siłę, w naturę, w przyrodę, wierzę w energię.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
(...)

"Nie wierzę w Maryję Dziewicę, nie wierzę w Jezusa ( taka historia w dalekiej przeszłości też już się wydarzyła).

Wierzę w siłę, w naturę, w przyrodę, wierzę w energię."

Amen.

Gratuluję swojego własnego oświecenia Tinker Bell!

A reszta niech wyryje sobie jej słowa w swojej pamięci długotrwałej ;-) .. na zawsze! ;-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
i ja podzielam Wasze zdanie :-) zbiorowa halucynacja nie jest dla mnie ;-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Popieracie, tylko że:
>Wierzę w siłę, w naturę, w przyrodę, wierzę w energię.

To po prostu inna nazwa wiary w Boga.
Podobnie piszą naukowe autorytety mające się za ateistycznych guru.
Niby nie wierzą, a mówią o energii zdradzającej inteligenty zamysł, która decyduje jak mikrocząstki tworzą materię.
Inne słowa, ten sam przekaz.
Po kilku tysiącleciach efekt końcowy macie w Watykanie:)
Choć Wasz Watykan swoją siedzibę będzie miał zapewne gdzieś na przedmieściach Genewy;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Choć Wasz Watykan swoją siedzibę będzie miał zapewne gdzieś na przedmieściach Genewy;)"

Rozwijasz się, brawo! Przyznaj się, jaką książkę czytałeś, jak Cię nie było? Na pewno coś popularnonaukowego... ;-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Kłapouchy - możemy to nazywać bogiem, jak chcesz. Ale nikt nie odbierze tego naturze, że jest cudem, że jest energią, że jest.
Natomiast by do tego, by w to wierzyć nie jest potrzebny kościół ani żadna inna organizacja.

Dobro i zło znano jeszcze przed "narodzeniem"chrystusa. Podobnie jak etyka i zasady moralne. Do żyć "dobrze" nie potrzeba przeczytać bibli.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Chciałem tylko ukazać hipokryzję k7, który neguje istnienie wszelkich zjawisk niepojętych, niezrozumiałych i niewyjaśnionych, szydząc z tych co w nie wierzą, jednocześnie wychwalając pod niebiosa Twoje słowa odnoszące się do wiary energię i siłę w naturze.

Nie wiem czy nikt nie odbierze naturze, że jest cudem - k7, z pewnością spróbuje.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Chciałem tylko ukazać hipokryzję k7, który neguje istnienie wszelkich zjawisk niepojętych, niezrozumiałych i niewyjaśnionych, szydząc z tych co w nie wierzą, jednocześnie wychwalając pod niebiosa Twoje słowa odnoszące się do wiary energię i siłę w naturze.

Nie wiem czy nikt nie odbierze naturze, że jest cudem - k7, z pewnością spróbuje."

Słowo energia odebrałem tu jako przenośnię, nie jako coś nadprzyrodzonego. Jeśli autor tamtych słów myślał o nadprzyrodzonej energii, to w tym kontekście faktycznie się z nim nie zgodzę.

Znów brniesz przez swoje słowne bagno, łapiesz mnie za słówka, ojj pluszaku... coś mi się wydaje, że i dziś ciasteczka nie będzie ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
~k7
>Gdzie się podziewałeś?

Tam gdzie ty nigdy nie dotrzesz:)
Nie każdy ma czas by pisać multum elaboratów na forum i wałkować ten sam temat wciąż od nowa.
Zresztą, trzeba być strasznie znudzonym i całkowicie bez zainteresowań, aby będąc wrogo nastawionym do religii i posiadania dzieci, tworzyć temat o religii i trosce o dzieci.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie bądź ignorantem, ta dyskusja jest dla szukających, a nie tych co już znaleźli. Przecież choćbym chciał, to Cię do niczego nie zmuszę ani nie przekonam. A nawet jak bym mógł, to bym tego nie zrobił - z szacunku dla Twojej wolnej woli.

Co nie zmienia faktu, że nie posiadasz merytorycznych, racjonalnych argumentów w swoich wywodach.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
nie wiedziałam ze na forum egzorcysta funkcjonuje!!!!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
A było tak spokojnie ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
K7 ---nie wiem czy było spokojnie??

i nie rozumiem ludzi ,ktorych argumenty ostateczne to rzucanie skorek od bananów pod nogi
po czym odwracanie sie do tyłu i pogwizgdywaniem--"ja nic nie wiem!"-
ja jestem swiety!"
-------------
mamy dwoch takich co ukradli ksiezyc--jeden prawdziwie i jedynie wierzacy
drugi prawdziwy i jedyny ateista
obojgu wam wydaje sie ,ze doznaliscie oswiecenia!
ja mam wrazenie ze wam sie jedynie jarzeniowka przygrzała!


jeden szczytowaniem w kontemplacji swietych a drugi w medytacji transcendentalnej

reszta --tzn wszyscy pozostali--SŁUCHAJCIE boscie jak dzieci we mgle.....!i moze za pare wcielen doznacie samadhi jak oni
na razie jestescie nobody!

cos mi sie wydaje ze oboje mozecie sobie podac reke
trzymajac jeden mocno nadmuchany balonik!

k7 sam dobitnie dajesz do zrozumienia inaczej czujacym SWOJA WIARE I POGLAD NT ZYCIA I JEGO SENSU---jak bardzo sa ciemni.a
jednoczesnie płączesz nad brakiem tolerancji

drugiemu wszechmocne wydaje sie ,ze ktos dał mu prawo do trzymania miecza Archanioła samemu bedac przyobleczonym w brudne łachmany obłudy izakłamania i pogardy dla niepokornych"w jego zdaniu"

i ten o którym to pisze dobrze wie o co chodzi..reszta nie musi!

obrzydliwosc i dwulicowosc tej zindokrynowanej osoby jest wrecz porazajaca
i nie amen!
-------------
Sadyl -spoznione --WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Izo Str..... czuje się pominięty w tym wywodzie ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
sprawdzasz?

no wiec--zadziwiasz mnie-spokojnoscia wywodów i swoim zdaniem:):)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
siet!!
tez swietowałes?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
eeee myślałem że będziesz ganiać za mną z krzyżem i wodą święconą :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
eee..

wole zyczyc Ci wszystkiego dobrego
swietnej zabawy i w ogole-szczesliwosci wszelkiej-

szczere dobrze ci zycze---to najlepszy egzorcyzm--dla zyczacego tez:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
isztar

"i nie rozumiem ludzi ,ktorych argumenty ostateczne to rzucanie skorek od bananów pod nogi
po czym odwracanie sie do tyłu i pogwizgdywaniem--"ja nic nie wiem!"-
ja jestem swiety!""

...ja też ich nie rozumiem, ale i Ciebie w tej chwili, co dokładnie miałaś na myśli? W którym momencie się odwróciłem i od czego?

"mamy dwoch takich co ukradli ksiezyc--jeden prawdziwie i jedynie wierzacy
drugi prawdziwy i jedyny ateista
obojgu wam wydaje sie ,ze doznaliscie oswiecenia!
ja mam wrazenie ze wam sie jedynie jarzeniowka przygrzała!"

Posłuchaj, kobieto puchu marny, jestem prawdziwym, ale nie jedynym ateistą. W tym kręgu nie ma autorytetów, nie ma "jedynych". Co do oświecenia, użyłem tego słowa w celu ekspresji faktu, że zrozumiałem na czym polegają mechanizmy natury. Oczywiście nie wiem wszystkiego, ale to nie zmienia faktu, że rozumiem to, co Ty uważasz za herezję i hipokryzję, mimo iż są to rzeczy prawdziwe, realne i namacalne.

"k7 sam dobitnie dajesz do zrozumienia inaczej czujacym SWOJA WIARE I POGLAD NT ZYCIA I JEGO SENSU---jak bardzo sa ciemni.a
jednoczesnie płączesz nad brakiem tolerancji"

Owszem, uświadamiam ciemnym że są ciemni, to nic innego jak nazywanie rzeczy po imieniu. Jednak czemu pijesz do tolerancji? Czyżbyś nie rozumiała znaczenia tego słowa? Brak tolerancji nie ma nic wspólnego z wyszydzaniem ciemnoty i nieuctwa. Chyba... że nazwiesz to nietolerancją głupoty, to owszem, ale nie ma to nic wspólnego z tolerancją (lub nie) osób.

"obrzydliwosc i dwulicowosc tej zindokrynowanej osoby jest wrecz porazajaca
i nie amen!"

Szydzisz teraz z człowieka, który jest w mojej ocenie wybitną jednostką w swoim kręgu, który posiada życiową mądrość, jest oczytany i nie boi się konfrontacji, mimo iż nasze poglądy na wiele rzeczy są tak diametralnie różne. Nie chcę tu występować w obronie kogokolwiek, chcę Ci tylko powiedzieć, isztar, jak ślepa i próżna jesteś w swoich wywodach rzucając mięsem gdzie popadnie. Nawet Kłapouchy ma więcej oleju w głowie od Ciebie ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Co nie zmienia faktu, że nie posiadasz merytorycznych, racjonalnych argumentów w swoich wywodach.

Tak sobie tłumacz strach przed podjęciem dyskusji, jaki okazałeś w poprzednim temacie:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kłapouchy

"Tak sobie tłumacz strach przed podjęciem dyskusji, jaki okazałeś w poprzednim temacie:)"

Wydaje mi się, że to jednak Ty "zwiałeś" jak poparzony... ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
k7 ty się też rozwiniesz przy okazji tej dyskusji ;]

Może pojmiesz i zrozumiesz naszą rozmowę z innego wątku :P

Dla każdego to co rozumie w definicji Bóg może oznaczać coś innego, nie można przyjmować tylko tego co oferuje wiedza na dzień dzisiejszy , a wszystko inne negować , zauważ że mając takie podejście 700 lat temu twierdziłbyś że ziemia jest pępkiem wszechświata. A coś takiego jak np prąd, przekazywanie obrazu czy głosu na odległość przy pomocy fal nie istnieje lub jest niemożliwe.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jakby się rozwijał to by nie uciekł przed rozmową do nowego tematu.
Tutaj też Cię trzyma na dystans, byś go znów nie zawstydził;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wdr

"k7 ty się też rozwiniesz przy okazji tej dyskusji ;]

Może pojmiesz i zrozumiesz naszą rozmowę z innego wątku :P

Dla każdego to co rozumie w definicji Bóg może oznaczać coś innego, nie można przyjmować tylko tego co oferuje wiedza na dzień dzisiejszy , a wszystko inne negować , zauważ że mając takie podejście 700 lat temu twierdziłbyś że ziemia jest pępkiem wszechświata. A coś takiego jak np prąd, przekazywanie obrazu czy głosu na odległość przy pomocy fal nie istnieje lub jest niemożliwe."

Oczywiście, że się również rozwijam. Uwielbiam dyskusje i argumentacje, to świetny trening dla mózgu, lepszy niż szachy ;-)

Zgadzam się z Tobą, że dla każdego "bóg" może oznaczać coś innego, ale po raz kolejny pragnę Cię oświecić: jeśli mamy inne definicje słowa "bóg", to rozmowa nie ma sensu. To tak jak gadać o kolorze czerwonym, z tym że dla mnie słowo czerwony oznacza zupełnie co innego niż dla Ciebie. Język musi być ścisły i wskazywać na jasno określone rzeczy/zjawiska. Więc jeśli dla Ciebie bóg to coś namacalnego, jak np. siły przyrody czy Natura sama w sobie z całą fauną i florą, to ok - bóg istnieje ;-), natomiast jeśli uważasz, że bóg to istota rozumna, nie posiadająca ciała, wszechmogąca, potrafiąca ingerować w nasz świat, to nie, nie wierzę w takiego boga, on prawdopodobnie nie istnieje.

"nie można przyjmować tylko tego co oferuje wiedza na dzień dzisiejszy"

Jeśli masz tu na myśli posiłkowanie się wiedzą historyczną, to jak najbardziej się zgadzam. Ale poza tym i wiedzą dzisiejszą, jak to nazwałeś, czym chciałbyś się posiłkować? Tymi halucynacjami wierzących i ich kompletnie nie przystającymi do rzeczywistości dogmatami wiary?...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wdr 2014-12-03 11:38 --> k7
"Dla każdego, słowo Bóg (bądź duch) może oznaczać coś innego.....jaki więc jest sens rozważania czy Bóg istnieje i czy w niego wierzysz czy nie skoro każdy mówi o czymś innym."

k7 2014-12-08 09:57 --> wdr
"ale po raz kolejny pragnę Cię oświecić: jeśli mamy inne definicje słowa "bóg", to rozmowa nie ma sensu."

naprawdę zaczynasz mi imponować ;] - opanowałeś czytanie ze zrozumieniem ;))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wdr,

ja nie zapraszałem Cię do rozmowy na temat Twojej definicji boga. Ja zaprosiłem do debaty na temat MOJEJ definicji boga, którą tu wielokrotnie wyjaśniłem. Jeśli przyjmiesz choć na chwilkę, że bóg to coś, co zdefiniowałem, to rozmowa ma sens. Jeśli natomiast uprzesz się, że bóg to coś co sam opisałeś, to nazwijmy to coś, co ja opisałem "siłą nadprzyrodzoną" i mówmy o "sile nadprzyrodzonej" a nie o bogu - rozmowa ciągle ma sens ;-)

Zauważ, że ja się nie upieram tak jak Ty na przylepianiu rzeczom nalepek. Nazwij co chcesz jak chcesz, ale wypowiedz tę definicję głośno, trzymaj się jej i używaj jej już do końca rozmowy.

Znów czepiasz się słówek, wdr, a to nie rozwija... :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie k7 :) . Wparowałeś tu ponad tydzień temu że swoim pseudo "eksperymentem" i twierdzeniem że Boga nie ma. Ja próbowałem rozgryźć co rozumiesz pod pojęciem Bóg, jak się dowiedziałem to próbowałem uzmysłowić tobie że to nie koniecznie musi być to co tobie "indoktrynowali" (modne ostatnio słowo :) ) przy pomocy biblii.

Cieszę się że już to rozumiesz ;]

A... wszystko jest na forum więc się nie wypieraj :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja tylko uważam, że moja definicja nie różni się od definicji Biblijnej, co z kolei jest tożsame z definicją wierzących ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie wiadomo czy tożsame, bo okazuje się, że wierzący nie znają Biblii. Wobec tego ja nadal nie wiem, w co oni wierzą.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
@k7
A ja tylko uważam, że nie można żądać od np: mrówek , aby określiły się czy wierzą w reaktor atomowy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niulka

To taka "nowomoda", trend ubierania myśli w wiarę w cokolwiek. Powstał dziesiątki tysięcy lat temu, kiedy "ostatnie" małpy zaczęły się gradacyjnie przekształcać silami ewolucji w dzisiejszych homo sapiens sapiens. Niestety większość wierzących ciągle tym trendem podąża. Niektórzy tylko, odważni i inteligentni, wierzą w coś określonego (np. Biblię) i tą drogą podążają. Reszta to faktycznie jakaś szopka; jak tłum bezrozumny, lecący za propagandą instytucji fałszywej i złodziejskiej, zaślepiony obietnicami i groźbami...

Do tej pory nie rozumiem, jak można tak bezczelnie wybierać sobie z Świętej Księgi co się żywnie spodoba i twierdzić jednocześnie, że się jest członkiem danej religii. Jak, idąc dalej, można tak arogancko i bezczelnie twierdzić, że łaska "czytania" tej księgi może być dana tylko nielicznym, że może być w jakiś magiczny sposób objawiona, że treść nie jest ukryta w słowach, tylko w jakimś zupełnie nie zdefiniowanym mistycyzmie...

Zbyt dużo kontrowersji, ja tam wolę Harrego Pottera z całą magią tam opisaną - jest moralność, jest walka z iluzorycznym złem, jest ciężka praca, jest porażka i nagroda... jak w życiu ;-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
wdr,

oczywiście że można, o ile same i jako pierwsze uzyją takiego sformułowania. Jeśli przykładowo mówisz mi, że wierzysz w "coś", a to coś jest dla mnie czymś nowym, to mam prawo zapytać, co masz na myśli.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@k7 "to mam prawo zapytać, co masz na myśli."

i vice versa , zatem zapytałem się co masz na myśli.

@k7 "oczywiście że można"
Nie można , bo to nie ma sensu. Reaktor atomowy jako przykład mógłby coś sugerować posłużmy się teleportacją.

Załóżmy że pytasz się mrówek czy wierzą w teleportację :

Mrówki : - w t f ??
Ty : - Gadaj, bo cię zgniotę?
M1: - wierzę,
M2: - ja też
M3: - a ja nie
w końcu któraś mrówka się zapyta - a co to jest ta teleportacja ?

I ... ta mrówka jest wierząca czy niewierząca , nie posiadając wiedzy nie znając praw jakimi rządzi się to co nas otacza nie można definiować czy coś jest czy czegoś nie ma, czy ktoś jest wierzący czy nie jest.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Po raz drugi popełniasz ten sam błąd myślowy, co w innym wątku, gdzie pisałeś o mrówkach.

Rozpatrujesz mrówki i reaktor z punktu widzenia człowieka, a nie mrówki: "Załóżmy że pytasz się mrówek" To podstawowy błąd, bo Ty jesteś uprzywilejowany w takiej sytuacji. Ale załóżmy że jesteś mrówką: "w końcu któraś mrówka się zapyta - a co to jest ta teleportacja ?" Przytoczyłeś tu w innej postaci moje słowa z wspomnianego już wątku. Mianowicie, mrówki długo nie zadadzą takiego pytania, jak o reaktor, chyba że pojawi się na tyle rozwinięta intelektualnie mrówka filozof, że wymyśli sobie ten reaktor i nada mu jakieś cechy (np boskie). Jeśli inne pójdą w ślad za nią, to mamy nic innego jak narodziny nowej religii :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
teleportacja nie reaktor :P napisałem że reaktor może coś sugerować.

Masz błędy myślowe :] ,

"pojawi się na tyle rozwinięta intelektualnie mrówka filozof, że wymyśli sobie ten reaktor "T E L E P O R T A C J Ę" i nada mu jakieś cechy (np boskie)"

ale skąd wiesz że to co sobie wymyśli ta mrówka geniusz będzie rzeczywiście tym co ty rozumiesz pod pojęciem teleportacja? !!!

"Jeśli inne pójdą w ślad za nią, to mamy nic innego jak narodziny nowej religii :-)"

Chyba nowej wiary , bo w takim razie ateizm to też religia ?

wtedy ja "wierzę" , a tu uprawiasz religię ateistyczną :]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ok, mam dość, Ty się ewidentnie bawisz w słowotwórstwo, zamiast prowadzić merytoryczną dyskusję.

Zaraz znów zacznę porównywać Cię do mojej maskotki... ;-) Przeczytaj UWAŻNIE mój ostatni post, a potem swój, i zastanów się gdzie z logicznego punktu widzenia popełniłeś błąd...

Powodzenia :-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
To nie zabawa w słowotwórstwo czasem głupi przecinek może wypaczyć wszystko o czym się mówi.

Sławetne.
Szef do seretarki.
Proszę wstawić przecinek i odesłać mi pismo, które do pani wysłałem.

Seks nie zwolnić.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Udanego weekendu życzę wszem wobec!

Pluszak, do mnie, no idziemy, no już... nie, nie dostaniesz ciasteczka, byłeś niegrzeczny...

;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
>Udanego weekendu życzę wszem wobec!

K7 poszedł organizować manifestację za zlikwidowaniem św. Mikołaja;)
Wiecie, bo to indoktrynacja małoletnich i przykład znęcania się nad dziećmi.
W końcu wmawia się im, że grzeczne dzieci dostają prezenty, a niegrzeczny rózgę!
I jeszcze ten renifer ze świecącym nosem - to przecież przeczy prawom nauki!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Qrde...znowu wszystko przeze mnie ;)
tylko mi się tu nie pozabijajcie - , ok ? ;)
W imię religii. Czy też wiary.
masakra.
;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
Kłapouchy

"K7 poszedł organizować manifestację za zlikwidowaniem św. Mikołaja;)
Wiecie, bo to indoktrynacja małoletnich i przykład znęcania się nad dziećmi.
W końcu wmawia się im, że grzeczne dzieci dostają prezenty, a niegrzeczny rózgę!
I jeszcze ten renifer ze świecącym nosem - to przecież przeczy prawom nauki!"

No widzisz, jak się skupisz, to i zabawny nawet jesteś :-)

A co do Mikołaja, to również jedna z tradycji :-) Nie widzę niczego złego w tej tradycji.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mój pasierb to jest kozak :-P Na dzisiejszej mszy:
- Ile do końca?- spytał
- Masz przecież zegarek.- odpowiedziałam
- Jeszcze 20 minut. Jakiś horror...
Nie mogłam powstrzymać śmiechu ;-)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
i brawa dla młodego za szczerość :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 6
Niulka

"Mój pasierb to jest kozak :-P Na dzisiejszej mszy:
- Ile do końca?- spytał
- Masz przecież zegarek.- odpowiedziałam
- Jeszcze 20 minut. Jakiś horror...
Nie mogłam powstrzymać śmiechu ;-)"

Chłopak zwyczajnie ma przyjemniejsze rzeczy do roboty ;-) To kolejny dowód na to, że indoktrynacja nie idzie w parze z realnymi potrzebami młodych ludzi. Wymusza na nich stratę czasu i energii, kiedy mogliby to przeznaczyć na prawdziwe rozwijanie się, choćby poprzez zabawę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Społeczeństwo istnieje dzięki mechanizmom zapewniającym jego stabilność. Jednym z nich są religie - skuteczny i silny środek manipulacji wymuszający określone zachowania poprzez odniesienie do transcendentalnego kija i transcendentalnej marchewki. Przy okazji wiara spełnia szereg naszych potrzeb emocjonalnych, co jeszcze bardziej umacnia jej pozycję.
Niemal każda społeczność w historii ludzkości miała swoich bogów. To jest jeden z najbardziej przekonujących mnie argumentów o antropomorficznym pochodzeniu bogów.

Czy znęcanie się? Zależy od nauczyciela. Jeśli ktoś czuje powołanie do dręczenia młodych umysłów, to będzie to robił bez względu na przedmiot, którego naucza.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Stvoriczko,

temat dotyczy stwierdzenia, że indoktrynacja w wierze poprzez wciskanie dzieciakowi bajek o "stwórcy", który będzie ingerował w jego życie już do końca i którego reakcja (czyli w efekcie dziecka dobre lub złe samopoczucie) zależy od ilości wypowiedzianych wieczorem zdrowasiek (koniecznie na kolanach); poprzez wciskanie bajek o nudnym niebie i straszliwym ogniu piekielnym, wyrządza młodemu umysłowi krzywdę na psychice. W to że zawsze znajdą się dręczący nauczyciele raczej nikt nie wątpi. Ale przy nauczaniu o bogu każdy nauczyciel staje się dręczycielem z definicji.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
@K7 - uważam, że w swojej krytyce właśnie otarłeś się mocno o krytykanctwo i szydzenie z wiary, co już jest rażącym przekroczeniem swobody wypowiadania poglądów.

O ile mogę uszanować Twój ateizm, inne spojrzenie na świat, to bądź tak miły i szydź ze spraw, które są dla mnie święte - w jednej dyskusji potrafisz trzymać poziom (ze mną), tu jawnie kpisz/szydzisz/naigrawasz się z wiary, a to już odbieram jako obrazę moich uczuć religijnych.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Halewicz, z całym szacunkiem do Ciebie, ale odmienne zdanie w kwestii religii nie jest obrazą uczuć religijnych.

Zresztą Ty nie masz uczuć:P
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 4
Odmienne tak, ale jawne szydzenie i naigrywanie się już jest obrazą. Można nie podzielać czyjejś wiary w Boga ale nie można z wierzących szydzić, a niestety się kolega K7 z drugim posunęli do tego, a to zwyczajnie nieładnie.

Ja nie mam uczuć? o_O Nooo podobno bywam nieczuły :P
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
Hal, jest taki filmik w necie - który został wyemitowany przez TV Trwam (co by nie było, że jakiś fotomontaż czy ktoś specjalnie w złej wierze;),
Na filmie, pokazane jest jak emeryci wręczają Rydzykowi koperty i całują go w rękę. Szkoda, że nie w d*pkę....Jawnie z tych emerytów szydzę. Że są to bardzo zbłądzone owieczki. Najpierw oddadzą połowę emerytury dla kogoś, komu powodzi się bardzo dobrze, a później będą płakać, że to wina Tuska.

No i co, że z nich szydzę? Podadzą mnie do sądu?;)
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
@TB - postać Rydzyka i większość wokół niego to niestety patologia. Jest to problem tak wielopłaszczyznowy, że wymagałoby to dyskusji w odrębnym wątku. Mam na ten temat wyrobione zdanie i osoby, które finansują działalność Rydzyka są poddawane czystej manipulacji, a wobec innych stosuje się tanie, socjotechniczne triki.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ale on reprezentuje kościół. LEGALNIE. Za ich przyzwoleniem. Dla mnie jedna mafia;)
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3
"@K7 - uważam, że w swojej krytyce właśnie otarłeś się mocno o krytykanctwo i szydzenie z wiary, co już jest rażącym przekroczeniem swobody wypowiadania poglądów. "

...to ciekawe, czyżbyś uważał, że twierdzenie, iż Bóg istnieje, mimo tego ile nauka i racja dała populacji ludzkiej, nie jest szydzeniem z ludzi inteligentnych? Wiara w Boga jest elementem, który powinno się poddawać dyskusji, testować na argumenty i wyśmiewać jak każdy inny element dotyczący sfery ludzkiej. Ja mógłbym poczuć się urażony już dawno, czytając to, co w wielu miejscach przytaczałeś na temat Boga i wiary, czy z powodu Twojej kompletnej ignorancji w stosunku do nowoczesnej nauki i wiedzy o mechanizmach rządzących światem. Uważałem Cię za zdrowego, zdystansowanego człowieka, mimo Twoich poglądów, Halelwiczu. Ale w tym momencie zabraniasz mi wolności słowa i swobody wypowiedzi o czymś, co dla mnie jest jawną kpiną z ludzkiego rozumu. "Bój się Boga", Halewiczu... nie o taki świat walczyłem ;-)

Apeluję z tego miejsca do wszystkich czytających ten post: kwestionujcie wszystkie bzdury, które wmawiają Wam wierzący, kwestionujcie i podważajcie wszystko, co nie zgadza się z logiką i zdrowym rozsądkiem. Bombardujcie ich argumentami i wyśmiewajcie nierzetelne argumenty i nieprawdziwe tezy (podkreślam, argumenty - nie osoby z imienia). Niech nie myślą, że mają wyłączne prawo do posługiwania się takimi słowami jak "bóg" czy "wiara" czy "religia". To przecież część naszego języka i naszej tożsamości narodowej.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 5
K7
Jesteś " śmieszny".
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
"K7
Jesteś " śmieszny"."

Graszka, być może, za to pozbawiony obłudy i dwulicowości, w przeciwieństwie do Was.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Bukowski dobrze to podsumował:
"Wszędzie panuje chaos. Ludzie po prostu rzucają się na wszystko w zasięgu ręki: komunizm, zdrową żywność, zen, surfing, balet, hipnozę, terapię grupową, orgie, rowery, zioła, katolicyzm, podnoszenie ciężarów, podróże, ucieczkę od rzeczywistości, wegetarianizm, Indie, malarstwo, rzeźbę, pisanie, komponowanie, dyrygenturę, wyprawy z plecakiem, jogę, kopulację, hazard, alkoholizm, wędrówki bez celu, mrożony jogurt, Beethovena, Bacha, Buddę, Chrystusa, samobójstwo, szyte na miarę garnitury, podróże odrzutowcem do Nowego Jorku, dokądkolwiek... Te fascynacje zmieniają się nieustannie, mijają, ulatują bez śladu. Ludzie po prostu muszą znaleźć sobie jakieś zajęcia w oczekiwaniu na śmierć. To chyba dobrze, że istnieje jakiś wybór."
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@K7 - parafrazując klasyka, "lekarz kazał przytakiwać", EOT z mojej strony.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Jak to w życiu bywa, Hal... "weźmiesz za duży rozbieg i osiągnięcie końca łańcucha może okazać się bolesne"

Życzę Ci więcej dystansu i więcej odwagi. Bywaj ;-)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
Przesadzasz.
Wiele baśni jest okrutnych i dzieci nie mają z tym aż takiego problemu, bo nie są w stanie pojąć czym jest tak naprawdę to opisywane cierpienie.
Pamiętam z dzieciństwa np. bajkę o Kopciuszku, w wersji gdzie zła siostra odcinała sobie piętę żeby wcisnąć nogę w za mały bucik - intelektualnie docierało do mnie co tam było napisane, ale emocjonalnie nie.
Dopiero kiedy przypomniałam sobie o tej baśni jako osoba dorosła, uderzyło mnie jej okrucieństwo.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie zrozumiałeś mojej myśli Stvoriczko, w żadnej z tych bajek nie ma dogmatów i twierdzenia, że jakiś np. wilk z Czerwonego Kapturka, czy inna postać będzie Cię "prześladować" do końca Twoich dni. Owszem, w niektórych jest sporo dramatyzmu, ale na czymś dobre wartości trzeba pokazać. Jak pokażesz niemoralność, jeśli wszystkie postacie byłyby dobre i moralne? To nie w tym rzecz.

Chodzi raczej o problem wciskania młodemu człowiekowi ściemy, że może liczyć na jakąś wyimaginowaną postać przez całe życie i że ta postać ZAWSZE przy nim będzie, będzie mu pomagać itd. przez co ta osoba w dorosłym życiu jest zagrożona podejmowaniem irracjonalnych decyzji, bazujących na tym właśnie przekonaniu.

Nikt nie zastanawia się, że "tacy" właśnie ludzie rządzą naszym krajem, instytucjami itp. i często podejmują bardzo ważne dla innych decyzje. Nikt z Was nawet nie dotarł do tej konkluzji po tylu wylanych tu postach i pretensjach :-)

Od inżyniera oczekujecie, że jego wyliczenia będą poprawne, podparte jego wiedzą i doświadczeniem, tak aby (w przypadku budownictwa) budynek się nie rozleciał. Od lekarza oczekujecie wnikliwej analizy i diagnozy. Ale polityk, który zarządza krajem, decyduje o obywatelach i infrastrukturze, wystarczy że zaufa w swoich decyzjach bogu???

Cy naprawdę nikt nie widzi co się dzieje? Czy po prostu nie macie odwagi tego głośno powiedzieć? :-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
krytyczne uwagi na temat polityków, a w szczególności wymiaru sprawiedliwości są natychmiast usuwane z forum ... dlatego masz takie wyobrażenie.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Coś w tym jest, ale mamy różne kanały informacyjne i fora i serwisy zagraniczne. Weź pod uwagę Europę zachodnią, Skandynawię, Kanadę czy Australię. Tam wolność słowa i wyśmiewanie idiotyzmu i irracjonalności jest na porządku dziennym. U nas budzą się póki co jednostki, a i te często dają się zaszczuć przez bandę religijnych fanatyków, jakich przykładowo na tym forum jest ogromna większość.

Poza tym polityka to tylko jedna sfera, podałem to jako przykład.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Religia jest dla ludzi, którzy boją się pòjść do piekła. Duchowość jest dla tych, którzy już tam byli.
Vine Deloria, amer. prof teologii i prawa
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czemu w słowie "pójść" ogonek skierowany jest w lewą stronę, a w słowie "którzy" w prawą?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
O nie nie, nie uznajemy autorytetów ...a tym bardziej z wydziału gier i zabaw ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ej, wydział gier i zabaw to ja skończyłam na PG! :-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
No proszę, koleżanka z uczelni, jak miło :-)

BTW: i jak po wydziale gier i zabaw? Dużo zabawy i ostre rozgrywki, czy raczej cisza w trójmiejskim eterze? ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Całkowitej ciszy to nigdy nie będzie :-P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Chyba, że po śmierci, co?... ;-) Choć nawet wtedy mam wrażenie że Halewicz nas gdzieś "tam" dopadnie i nie da nam spokoju... :-D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja Halewicza akurat lubię :-)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja też go lubię, to naprawdę oczytany i inteligentny facet. Posługuje się piękną polszczyzną i poprawną retoryką, co jest dziś rzadkością. Tylko jest mocno wrażliwy wg mnie. A debaty wiara kontra ateizm są jednymi z tych, gdzie gruby kaliber jest jak broń podręczna... jak chcesz zaskoczyć, musisz wezwać artylerię. Polecam debaty na temat Boga na yt :-) Szczególnie z telewizji australijskiej i brytyjskiej. Tam dopiero się dzieje ;-) To co się odbyło tu, na forum, to takie mizianie się po policzkach... A i tak odniosłem wrażenie, że oburzonych jest tu całe grono...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hal sporo na tym traci, że wierzy, ale to jego sprawa.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
ale jak traci ? w twoich oczach traci ? czy jakąś inną stratę masz na myśli ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Gdyby mniej wierzył w Boga, bardziej wierzyłby w siebie.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Niulka, Halewicz mało wierzy w siebie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pewność siebie to nie to samo.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Gdyby Halewicz jeszcze bardziej wierzył w siebie mógłby stwierdzić że jest Bogiem już teraz ma się za samca alfa ;P
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niulka, co Ty rozumiesz przez wiarę w siebie?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 5
Człowiek ma niewyobrażalna moc. Wy interpretujecie to istnieniem Boga.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
Halewicz miałby jeszcze więcej niewyobrażalnej mocy? hmmm... ciekawa hipoteza.Niulka, nie doceniasz chyba kolegi:-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 6
Niulka... w nadchodzaca niedziele, na którą mszę "młodego" "kozaka" prowadzisz? Nie zapomnij pochwalic sie jak bylo zabawnie ;)

ps
moze uzyjesz tej "niewyobrazalnej mocy" i powiesz wreszcie chlopakowi "prawde" o Bogu...
rzygac mi sie na mysl o tej obludzie jaka reprezentujesz
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 6
Chodzimy do kościoła, bo jego matka mu każe. On prosi mnie tylko o towarzystwo. Wspominałam o tym wcześniej. To Ty jesteś obłudna. Niby wierząca a ku...awi na forum rzucasz.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3
Rondel, jak tam obrazek z żydkiem liczącym pieniądze, krzywo czy prosto wisi na Twojej ścianie?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Halewicza doceniam. I tak jest dużo mądrzejszy niż większość Polaków.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niulka, no to przyznasz rację, że wiara w Boga niczemu Ci nie przeszkadza.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przeszkadza. Ograniczałaby mnie i zajmowała cenny czas.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3
Nie zrozumiemy się w tej kwestii Niulka, ale szanuję Cię, chociaż niekoniecznie zgadzam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
i tak ci zabiera i cię ogranicza :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
zawisnie jak tylko sciany otynkuja... sorry, zawisna (jest ich dwoch)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
o ho ho , teraz juz sie rozgrzalas
"niby" ... Boga nie ma
choc sie przytulic, przy okazji naucze Cie czytac ze zrozumieniem
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
Już ci kiedyś powiedziałam, że ciężko zrozumieć twój bełkot, randall.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
doceniam twoje "niby" starania ;)
do "zobaczenia" na mszy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
A kto ci powiedział, że się staram? Szkoda mi czasu, randall. Nie warto.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rondel, zgłoś się do Halewicza po kontakt do egzorcysty, ty szatański pomiocie. Nikt nie rozumie Twojego bełkotu, a to pierwsza oznaka, "że coś się dzieje"... ;-D
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Właśnie zmieniasz tezę. W pierwszym poście przedstawiłeś jako punkt najźlejszy :) makabrę tych księżowskich opowieści.
Teraz przesuwasz akcent z makabry na ich fikcyjność.
I tu się zgodzę.
Tyle, że nie jestem pewna, czy społecznie, jako całość, dojrzeliśmy na tyle, żeby poradzić sobie bez kija, marchewki i wszechobecnych oczu wymyślonego przyjaciela.
Zapewne zaobserwowałeś w ostatnich latach trend powrotu do tradycji i konserwatyzmu. Nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Jak sądzisz, skąd on się wziął?

Przy okazji:
https://richarddawkins.net/

:)
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Owszem, wytknąłem makabrę w pierwszym poście, nie będę się spierał, ale temat jest dużo głębszy, a ja chciałem zachęcić do dyskusji. Pamiętaj, że cały czas przewija się tu temat wieczności - wieczne niebo, piekło, ciągła opieka, nadzór lub kara...

"Tyle, że nie jestem pewna, czy społecznie, jako całość, dojrzeliśmy na tyle, żeby poradzić sobie bez kija, marchewki i wszechobecnych oczu wymyślonego przyjaciela. "

Poruszyłaś bardzo ważną kwestię. Sam patrząc na poziom intelektu niektórych w moim otoczeniu zastanawiam się, co bym im do łba mogło strzelić, gdyby nie "bali się boga". Wolność myśli to nie tylko decydowanie o sobie i życie pełną życia (jak myśli wielu), to również ogromna odpowiedzialność za siebie i za innych.

"Zapewne zaobserwowałeś w ostatnich latach trend powrotu do tradycji i konserwatyzmu. Nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Jak sądzisz, skąd on się wziął?"

Nie wiem co dokładnie masz na myśli, rozwiń proszę. Z pewnością zaobserwowałem wzrost liczby ateistów sporo ruchów "wolnomyslicielskich", aczkolwiek w większości nie w naszym kraju.

"Przy okazji:
https://richarddawkins.net/"

...to jak pokazać zawodowemu kierowcy gdzie jest pedał gazu w aucie, które ma od kilkunastu lat ;-) Ale może inni tego nie wiedzą ;-) Dla dodatkowo zainteresowanych i chcących zacząć myśleć samodzielnie polecam też http://www.outcampaign.org/

Setki filmów i debat można znaleźć na yt ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@k7 2014-12-11 11:46:11
Sam patrząc na poziom intelektu niektórych w moim otoczeniu zastanawiam się, co bym im do łba mogło strzelić, gdyby nie "bali się boga".

dlatego ci kiedyś tłumaczyłem (2014-12-02) "po prostu niektórzy tego potrzebują - ich świadomość tego potrzebuje i nie należy z tym walczyć.Wyrywanie takiego kwiatka jak np: Halewicz i przesadzanie go w inne miejsce nie ma sensu tam mu dobrze tam jego miejsce i to należy uszanować choćby to był środek ulicy."

P.S.
To forum dobrze tobie robi - uczysz się, rozwijasz, zaczynasz się zastanawiać, brawo ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Jaki Ty jesteś oblatany co, kto i kiedy napisał :-P ja bym już nie potrafiła znaleźć
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
bo to w sumie jeden wątek był :P dużo szukania nie było :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wdr, jesteś po raz kolejny jak Kłapouchy - potrzebujesz się dowartościować takimi pustymi frazesami, "już Ci to mówiłem", "to już było".... Napisz w końcu coś konstruktywnego, wartościowego.

"To forum dobrze tobie robi - uczysz się, rozwijasz, zaczynasz się zastanawiać, brawo"

Po czym wnioskujesz? Przeczytałeś w ogóle wcześniejsze kilkadziesiąt postów świadczących wyraźnie o tym, że jestem przeciwny religii? Czy prosta refleksja lub zadanie pytania, w celu poznania czyjejś opinii oznacza dla Ciebie zmianę poglądów?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Człowiek pewny swego nie ma powodu się denerwować :P

Yerba ci tak napisał w innym wątku ;P i ja się przyłączę ;]

Jesteś jak Randall tylko ona biegała by z krzyżem i wodą święconą , a ty z teorią pól kwantowych, ale w sumie dużo was łączy. :P
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
http://m.demotywatory.pl/4353453
Poczytajcie:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Hydepark

a to na rano ;) (346 odpowiedzi)

tiaaa...a to na rano. jakie szczęście, że nikt wcześniej na to nie wpadł :)...

Inwestowanie w złoto (3 odpowiedzi)

Co myślicie o efektywności inwestycji w metale szlachetne w momencie opanowania gospodarki przez...

Gdzie żyje się lepiej, w Polsce czy w Niemczech ? (3 odpowiedzi)

Ktoś ma jeszcze wątpliwości ? Jeżeli ktoś ma wątpliwości, to polecam rozmowę Miłosza Kłeczka z...

do góry