Odpowiadasz na:

Re: Indoktrynacja małoletnich w wierze jako przykład znęcania się nad dziećmi

Halewiczu,

"Z etyczno-fiozoficznego punktu widzenia i przy przyjęciu za kanwę ogólnie przyjętych zasad moralnych cywilizowanego świata, nauki Chrystusa są w mojej ocenie najpełniejszym... rozwiń

Halewiczu,

"Z etyczno-fiozoficznego punktu widzenia i przy przyjęciu za kanwę ogólnie przyjętych zasad moralnych cywilizowanego świata, nauki Chrystusa są w mojej ocenie najpełniejszym obrazem jaką drogą powinien podążać człowiek."

Ok, zgodzę się tu z Tobą w dużej mierze, pod pewnymi względami jego nauki są etyczne i dobre; ale uważam że każdy moralnie poprawny człowiek może być tak samo dobry, w ogóle nie idąc jego drogą. Więc po co ta cała szopka wokół moralności i etyki Jezusa? Wydaje mi się, że nie jest potrzebna, a już z pewnością nie za zasadzie, że ktokolwiek "powinien" podążać tą drogą.

Biorąc pod uwagę nauki Jezusa, Dekalog (który przecież nie został anulowany przez Nowy Testament) itd. moralnie dobry człowiek w dzisiejszych czasach stworzył by dużo lepszy etyczny kanon. Dlaczego w przykazaniach i naukach Jezusa nie ma "nie będziesz gwałcił" albo "nie będziesz molestował dzieci"? Dlaczego za to mamy 10 przykazań, z których AŻ trzy pierwsze mówią o tym, jakim to Wasz Bóg jest samolubnym, egocentrycznym, zachłannym, zapatrzonym w siebie narcyzem? Sam fakt, że Jezus nie anulował poprzednich przykazań (dał nowe, owszem, ale nie usunął/zmienił starych) nie stawia go na pozycji dobrego autorytetu do naśladowania.

"Istniał, odsyłam Ciebie to dzieł Juliusza Flawiusza. "

Nie będę się tu sprzeczał, wiem że źródła potwierdzają te tezę. Jednak pewne zapiski świadczą o tym, że takich "Jezusów" było w tamtych czasach i na tamtym terenie więcej... (taka moda na "bycie Jezusem" zapewne ;-)) Domyślam sie, że miało to związek z ówczesną sytuacją polityczną i lud zwyczajnie autorytetów potrzebował.

"Gdyby wyłączyć ze słów Chrystusa (w obecnych czasach) aspekt duchowo-religijno metafizyczny, a pozostawić czy wyekstraktować tylko to, co niesie prostą naukę "jak dobrze żyć", to trudno w mojej ocenie polemizować z właściwym moralnie i etycznie pozytywnym przymiotem tych słów."

Czym jest dla Ciebie ten "aspekt duchowo-, religijno-metafizyczny"? Potrafisz opisać co się dzieje w Twojej głowie, ciele, kiedy "doświadczasz" Twojego Boga lub Ducha Świętego lub czegokolwiek, co nazwalibyśmy ponadmaterialnym? Czy to są tylko myśli czy może coś czujesz? Naprawdę jestem ciekaw, bo wiele razy pisałeś o "metafizyce", ale czym ona dla Ciebie jest?

zobacz wątek
11 lat temu
~k7

Cytat:

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry