Odpowiadasz na:

Re: Indoktrynacja małoletnich w wierze jako przykład znęcania się nad dziećmi

Ja podzielam zdanie K7.

Ja sama trafiałam kilkukrotnie na takich księży a i moja córka miała z takowymi do czynienia.



W podstawówce jeszcze było ok. Był... rozwiń

Ja podzielam zdanie K7.

Ja sama trafiałam kilkukrotnie na takich księży a i moja córka miała z takowymi do czynienia.



W podstawówce jeszcze było ok. Był ksiądz Jan który wołał mnie po nazwisku, i ksiądz Marian i gitara jego żona. Nawet należałam do scholi dziecięcej.

Później w liceum dostaliśmy księdza, który nas wyzywał od k**** i złodziei oraz straszył ogniem piekielnym;)



Następnie ksiądz, z którym miałam do czynienia przy parafii - okazało się, że okłamywał "wiernych". Sprzedając np świece na koniec mszy, mówiąc że to na szczytny cel - a wcale takie nie było. Wiem, bo wiedziałam - byłam tam od środka.



Kolejny ksiądz, to juz pod koniec liceum. Miał mojej babci udzielić ostatniego rozgrzeszenia. Powiedział jej, że nie może jej rozgrzeszyć. Chorej umierającej kobiecie, która całe swoje życie SZCZERZE wierzyła w Boga. Nie była tylko liczbą w statystyce.



Przed tym wydarzeniem moja wiara już była bardzo słaba - bo będąc widzem od środka - człowiek dowiaduje się, że to nie jest Kościół. To jest instytucja.



Po tym wydarzeniu już kompletnie upadła moja jakakolwiek sympatia do kościoła.



Kolejne wydarzenie to inny ksiądz i jego "legalna" kochanka, choć nie on jeden bo to chyba w Luzinie też taka była, w dodatku tam pojawiło się dziecko.



Mojej koleżanki z pracy najbliższa ciocia również jest w związku z księdzem. W dodatku ów ksiądz nie mógł się zdecydować, czy woli ciocię czy kuzynkę;))) I to wszystko ....w Toruniu!:)



Jak moja młoda była w przedszkolu, katechetka opowiadała im o Maryi Dziewicy. Jako, że ona jest dociekliwa to w domu zadała mi pytanie kto to jest dziewica. No cóż. Nie miałam ochoty tego tłumaczyć 4 latce - więc powiedziałam, że nie wiem, ale skoro katechetka tak mówi, to ona wiedzieć musi i się jej ma o to spytać. Nie muszę mówić, że została m wezwana na dywanik. Po moim wytłumaczeniu katechetka i tak nie uważała na to by używać takiego języka, które 4 latki zrozumieją.



I wiele innych sytuacji, czyli to nie są odosobnione przypadki. Jest ich bardzo dużo. Za dużo. A tłumaczenie, że ksiądz jest "tylko" człowiekiem do mnie nie przemawia.

To tak jakby lekarz powiedział, że każdy może popełnić błąd. Tymczasem lekarz nie może popełnić błędu, ksiądz również nie powinien. Lekarz odpowiada za błędy przed sądem. A ksiądz? Nigdzie.



Totalnie nie wierzę w instytucję kościoła. Jest to jedno wielkie zakłamanie i popęd za kasą. Ksiądz stał się zawodem a nie powołaniem.

Bez nich również można wierzyć w boga. Można bez biblii (dla mnie to jest zwykła książka - z wyselekcjonowanymi opowiadaniami przez kościół). Mogę się do niego modlić kiedy chcę i jeśli chcę.



Nie wierzę w Maryję Dziewicę, nie wierzę w Jezusa ( taka historia w dalekiej przeszłości też już się wydarzyła).



Wierzę w siłę, w naturę, w przyrodę, wierzę w energię.

zobacz wątek
11 lat temu
Tinker Bell

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry