Odpowiadasz na:

Marlowe odsunął oparcie fotela od brzegu biurka, usiadł i podpierając się łokciem o poręcz, a dłonią o podbródek, ułożył w myślach w prawidłowej kolejności, poszlaki i podejrzenia, jakie składały... rozwiń

Marlowe odsunął oparcie fotela od brzegu biurka, usiadł i podpierając się łokciem o poręcz, a dłonią o podbródek, ułożył w myślach w prawidłowej kolejności, poszlaki i podejrzenia, jakie składały się na wynik jego śledztwa w sprawie zaginięcia Shirley Moore. Będąc prawie pewnym swoich hipotez, sięgnął ręką po klawiaturę komputera. Zalogował się na stronie forum internetowego, które słynie z tego, że czytają go zabójcy i kidnaperzy. I oczywiście post komuniści, których Marlowe nie znosi. Układająca się w logiczną całość mozaika przypuszczeń i prawie pewnych poszlak, nie była jednak kompletna. Brakowało mu jedynie odpowiedzi na parę mniej istotnych pytań, by móc zamknąć śledztwo. Przecież tak mało istotne odpowiedzi na pytania : czy i jak zginęła Shirley Moore oraz kto jest ewentualnym sprawcą zbrodni, nie mogą być przeszkodą w zamknięciu sprawy. Przecież już nie takie śledztwa kończyłem sukcesem. Z wprawą godną sekretarki prezesa banku, zapisał wiadomość na forum zbrodniarzy i kidnaperów ( i postkomunistów) : " Hej ty, nie zmuszaj mnie bym ci pokazał gdzie raki zimują. Okej ? Zgłoś się na policję Ty zbrodniarzu Shirley Moore, odsiedzisz parę lat. W przeciwnym razie grozi ci krzesło elektryczne". Wysłał tą wiadomość, te ultimatum dla przestępcy. Przecież już nie ma teraz wyjścia, musi zgłosić się na policję . Marlowe wyłączył komputer i na lśniącym czystością ekranie telefonu Haventalkin, wybrał numer telefonu do swojego przyjaciela Huntera. Hunter odebrał i bez przywitania zapytał : "co jest? ". Marlowe z nieukrywaną w głosie pewnością odparł : następna bestia schwytana. Prawie.

zobacz wątek
4 lata temu
~jaq

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry