Oczywiście, że najbardziej prawdopodobne aby wsiadła do taxi. Sama popełniłam kiedyś ten błąd pod wpływem stresów, wsiadłam do auta kogoś komu od lat już nie ufam. No, ale w kłopotach poprzedniego...
rozwiń
Oczywiście, że najbardziej prawdopodobne aby wsiadła do taxi. Sama popełniłam kiedyś ten błąd pod wpływem stresów, wsiadłam do auta kogoś komu od lat już nie ufam. No, ale w kłopotach poprzedniego dnia. Przejeżdżał akurat i pięknym aktorskim głosem powiedział "cześć a dokąd tak późno? Był luty po 21-szej. Później - wejdź podwiozę bo będę tam przejeżdżał. Za chwilę wiedziałam już wszystko. Zamarłam gdyż zaczął jechać w inną stronę i nie reagował na moje oburzenie. Jak inny człowiek nagle. Do dziś pracuje na taxi i nie chcę wiedzieć, ile ma kobiet na sumieniu. Nie chcę myśleć co h
by było gdybym się bardziej stawiała, bo miejsce było jak z filmu odludzie. On ja w omoku aż drżał i zaczął się rozbierać. Wkurzył się gdy usłyszał, że ja płaczę. Wtedy już byłam posłuszna aby tylko wrócić stąd żywa. Nie zapomnę tego smrodu jakby się nie mył pół życia. Za chwilę prawie normalny i mnie odwiózł pod dom skąd wsiadłam. Zresztą też udawałam później milą.i Musiałam aby wrócić do domu cało i "zdrowo". Kurcze gdyby nie problemy zdrowotne dziecka, nie umiałabym się pozbierać. Tym bardziej, że ok dwa lata później ok 2009-2010 napadł mnie prawie w biały deszczowy letni dzień gdy wracałam z apteki. Byłam po coś dla dziecka.
Boli mnie do dziś myśl, czy jakaś gwałcona próbowała się stawiać. On nie po to chyba wywoził na odludzie, aby pozwolić uciec. Strasznie utrudnia zgłoszenie kogoś, kto mieszka kawałek dalej i wszystkich zna. Jest bandytą i za nic nie siedział chyba nigdy. Mam nadzieję, że nie zabił nigdy bo gwałci od 30"tu lat. Znam inne fakry od wspólnych Znajomych. Nie potrafię zapomnieć tego w jakiego zamieniał się potwora. Silny agresywny jak czołg. Zero odczuć, że skrzywdził...
zobacz wątek