Skuszona pozytywnymi ocenami w internecie odwiedziłam salon fryzjerski Lucyna. Trafiłam do pani Patrycji ... Poprosiłam o odświeżenie fryzury ( miałam włosy do ramion ) i wyrównanie grzywki. Zaznaczyłam, że chcę tylko wyrównać końce włosów. pani Patrycja, pochłonięta rozmowa z koleżanką, zaczęła mi ścinać tył, na moje pytanie, czy nie tnie za dużo, powiedziała, że tylko wyrównuje. Grzywkę obcięła mi jak od garnka, nierówno, musiałam prosić o poprawienie bo sama nie raczyła tego zauważyć. Po powrocie do domu odkryłam, że włosy z tyłu głowy mam wychapane na jakieś 15cm, do tego w nierówne zęby, schodki, jakby mały Kazio bawił się nożyczkami. Jestem zrozpaczona, zapuszczenie tego do poprzedniej długości zajmie mi rok ! Odradzam wszystkim ten zakład, tę panią, proszę, lepiej dopłacić kilka złotych i wyjść bez depresji. A w dodatku śmierdzi tam starym dymem tytoniowym, co nieudolnie maskują odświeżaczami powietrza.Nikt nigdy tak mi nie schrzanił włosów !