Odpowiadasz na:

To może faktycznie trzeba dziecku pomóc kimś trzecim. Dzieci mają rózne dziwadła co do jedzenia, u nas cyrki były codziennością. U nas też syn próbował wymiotować, ale parę ostrzejszych reakcji... rozwiń

To może faktycznie trzeba dziecku pomóc kimś trzecim. Dzieci mają rózne dziwadła co do jedzenia, u nas cyrki były codziennością. U nas też syn próbował wymiotować, ale parę ostrzejszych reakcji wystarczyło. I udaje sie go przekonać żeby próbować, a jak coś spróbuje to może wtedy sam zadecydować czy chce to zjeść czy nie. Ale musi próbować. Początek był koszmarny, potem szło lepiej i teraz jest już róznica.

zobacz wątek
8 lat temu
~Miśka

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry