Widok
Nie, nie został; wątpię. Zresztą nie było żadnej żony, żadnej M:)
Sam się zdemaskował, używając na tym forum tego samego maila do rejestracji, co na facebook`u^^ Spiąłem parę faktów razem i wylazł z nich pewien sędzia sądu rejonowego o dość marnej reputacji. Jak się dowiedział, że ja wiem, to szybko uciekł z forum:))))
Sam się zdemaskował, używając na tym forum tego samego maila do rejestracji, co na facebook`u^^ Spiąłem parę faktów razem i wylazł z nich pewien sędzia sądu rejonowego o dość marnej reputacji. Jak się dowiedział, że ja wiem, to szybko uciekł z forum:))))
Zakończył bo nic mądrego już nie był w stanie wycisnąć... ciągnął i tak długo te swoje wymysły :) pewnie zabijał czas w pracy tymi opowieściami na forum i nie spodziewał się że ludzie stosunkowo "szybko" się połapią ;P wstawał rano i wymyślał co by tutaj dorzucić na forum ;) słabe to było to fakt, ale ten cały Zakochany to zapewne życiowa porażka zdania nie zmieniłam :D
Pozdrawiam forumowiczów!
Pozdrawiam forumowiczów!
Fąfara pyta znajomego:
- Jak tam u ciebie z zaopatrzeniem na święta?
- Mam pełną lodówkę.
- Czego?
- Szronu.
- Jak tam u ciebie z zaopatrzeniem na święta?
- Mam pełną lodówkę.
- Czego?
- Szronu.
Ależ ja to wszystko rozumiem i absolutnie się z Panem zgadzam. Chodziło mi raczej o moje własne 'zadumanie'.. Jeżeli ten 'ktoś' naprawdę jest autentyczny...to cóż ma 'załatwić' demaskowanie go na forum? To się raczej do bardziej radykalnych działań nadaje..
Po prostu nie rozumiem pędu do udowadniania 'czegokolwiek- komukolwiek'. Ot taka babska zaduma :)
Życzę miłego dnia :)
Po prostu nie rozumiem pędu do udowadniania 'czegokolwiek- komukolwiek'. Ot taka babska zaduma :)
Życzę miłego dnia :)
Nawrócenie to powinno nastąpić wcześniej.. Zanim ta afera tak się rozkręciła. Siąść jak ludzie do stołu i pogadać... W życiu różnie bywa.. Ale uczciwość ponad wszystko. Zakładając, że historia się wydarzyła..
A tak mniej poważnie i skoro to mistyfikacja to scenariusz jej końca jest ciekawy :) Wszystko już w kinie wymyślono ? Czy jednak ktoś ma oryginalne zakończenie ? To mógłby być HICIOR ! :) Zważywszy na popularność komedii romantycznych w naszym minie :)))
A tak mniej poważnie i skoro to mistyfikacja to scenariusz jej końca jest ciekawy :) Wszystko już w kinie wymyślono ? Czy jednak ktoś ma oryginalne zakończenie ? To mógłby być HICIOR ! :) Zważywszy na popularność komedii romantycznych w naszym minie :)))
Korci mnie, żeby jeszcze coś napisać.
Trafiłam na ten wątek "tuż przed zamknięciem".
To był heroizm, ale przeczytałam wszystko. :)
Ten facet - Zakochany (o ile istnieje, ale coś mi mówi,że tak) jest wyjątkowy.
Podziwiam Go. Żeby było jasne: Nie zawsze pochwalam!, ale PODZIWIAM.
Szczerze.
Trzeba być odważnym, zdeterminowanym, i naprawdę... ZAKOCHANYM(?), żeby w świetle tylu niepochlebnych opinii, nieprzyjaznych komentarzy, przeciw "wszystkim" - trzymać się obranego celu.
Nie jestem jakąś zwariowaną romantyczką. Sama jestem po rozwodzie.
Życie mnie przeczołgało. Ale... ten Zakochany, to Ewenement.
I mimo, że teraz będę opluta na forum, napiszę coś, co samą mnie zaskakuje.
Ta wyimaginowana(?) "M." jest szczęściarą.
To jest właśnie prawdziwy Facet.
Zazdroszczę.
Trafiłam na ten wątek "tuż przed zamknięciem".
To był heroizm, ale przeczytałam wszystko. :)
Ten facet - Zakochany (o ile istnieje, ale coś mi mówi,że tak) jest wyjątkowy.
Podziwiam Go. Żeby było jasne: Nie zawsze pochwalam!, ale PODZIWIAM.
Szczerze.
Trzeba być odważnym, zdeterminowanym, i naprawdę... ZAKOCHANYM(?), żeby w świetle tylu niepochlebnych opinii, nieprzyjaznych komentarzy, przeciw "wszystkim" - trzymać się obranego celu.
Nie jestem jakąś zwariowaną romantyczką. Sama jestem po rozwodzie.
Życie mnie przeczołgało. Ale... ten Zakochany, to Ewenement.
I mimo, że teraz będę opluta na forum, napiszę coś, co samą mnie zaskakuje.
Ta wyimaginowana(?) "M." jest szczęściarą.
To jest właśnie prawdziwy Facet.
Zazdroszczę.
Jak dla mnie - styl to żaden argument. Zupełnie to do mnie trafia. Wydaje mi się, że ujawniając "teorie spiskowe" dobrze jest mieć na podorędziu twarde argumenty. Opierając się na intuicji i wychodząc z tymi przypuszczeniami "do ludzi" narażamy się na śmieszność. Pomijam już fakt, że nie zaryzykowałabym sprawienia komuś przykrości nie mając dowodów na swoje teorie.
Przypuszczam, że zaraz usłyszę, że ja też jestem jednym z wcieleń Zakochanego:D
Przypuszczam, że zaraz usłyszę, że ja też jestem jednym z wcieleń Zakochanego:D
Miałam zamiar się już nie wtrącać. Skoro sam zainteresowany - nie ma już nic do powiedzenia, uważam temat za zamknięty.
Jednak:
Najpierw śmiałam się do rozpuku - czytając Halewicza z jego manią prześladowczą. We wszystkich, w tym oczywiście - mnie, widzi Zakochanego.
Teraz mi go zwyczajnie żal. Może jego małżonka - jest również zakamuflowanym Zakochanym? Ten trop sprawdzałeś, Halewicz???
Napisałam - co miałam do napisania. Więcej udzielać się nie zamierzam.
P.S. Również mam "publiczne stanowisko". Jestem wykładowcą akademickim. Nie wiem, czemu to piszę? Skoro wg H. - i tak jestem Zakochanym. :P
Jednak:
Najpierw śmiałam się do rozpuku - czytając Halewicza z jego manią prześladowczą. We wszystkich, w tym oczywiście - mnie, widzi Zakochanego.
Teraz mi go zwyczajnie żal. Może jego małżonka - jest również zakamuflowanym Zakochanym? Ten trop sprawdzałeś, Halewicz???
Napisałam - co miałam do napisania. Więcej udzielać się nie zamierzam.
P.S. Również mam "publiczne stanowisko". Jestem wykładowcą akademickim. Nie wiem, czemu to piszę? Skoro wg H. - i tak jestem Zakochanym. :P
Powiem Wam coś drodzy forumowicze... po tym co mnie tu spotkało... przeczytałam uważnie jeszcze raz wątek Zakochanego OD POCZĄTKU... Jeżeli macie siłę...zróbcie to samo. Ma jakiś tam problem ale....Ja mam wrażenie, że niepotrzebnie dał się wciągnąć w idiotyczną pyskówkę...i...poległ...
Nie mam w zwyczaju osądzać ludzkiego zachowania... Każdy jest kowalem własnego losu. Nie mnie ferować wyroki i osądzać. I tak to widzę. Ku zadumie tych, którzy myślą.....
Nie mam w zwyczaju osądzać ludzkiego zachowania... Każdy jest kowalem własnego losu. Nie mnie ferować wyroki i osądzać. I tak to widzę. Ku zadumie tych, którzy myślą.....
Podpisuję się pod tym co napisała Kasieńka:)
Żeby coś komuś zarzucić trzeba mieć dowody a nie domniemania. Domniemania można zostawić dla siebie. Zresztą nawet w sądzie dopóki wina nie zostaje udowodniona obowiązuje domniemanie niewinności.
Żeby coś komuś zarzucić trzeba mieć dowody a nie domniemania. Domniemania można zostawić dla siebie. Zresztą nawet w sądzie dopóki wina nie zostaje udowodniona obowiązuje domniemanie niewinności.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
Ja jednak będę obstawał przy swoim zdaniu.
WSZYSCY jesteście Zakochanymi.
Spiąłem kilka informacji, i tak mi wyszło.
A że WIEM WSZYSTKO - to znaczy, że tak jest!
Protesty? Kto się wstrzymał? Nie widzę.
Porządek musi być.
WSZYSCY jesteście Zakochanymi.
Spiąłem kilka informacji, i tak mi wyszło.
A że WIEM WSZYSTKO - to znaczy, że tak jest!
Protesty? Kto się wstrzymał? Nie widzę.
Porządek musi być.
-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-
Gnat ze mnie(..) łyżka chałwy chyba to będzie tyle pipet co
zbiłem dziś bąków, dlatego bo one mają pisiaki na zewnątrz. Jawohl.
Gnat ze mnie(..) łyżka chałwy chyba to będzie tyle pipet co
zbiłem dziś bąków, dlatego bo one mają pisiaki na zewnątrz. Jawohl.
"a jednak będę obstawał przy swoim zdaniu.
WSZYSCY jesteście Zakochanymi.
Spiąłem kilka informacji, i tak mi wyszło.
A że WIEM WSZYSTKO - to znaczy, że tak jest!
Protesty? Kto się wstrzymał? Nie widzę.
Porządek musi być."
Ktoś perfekcyjnie podszywa się pod Pana 'styl pisania' Nieprawdaż?
Jak się Pan z tym czuje?...
WSZYSCY jesteście Zakochanymi.
Spiąłem kilka informacji, i tak mi wyszło.
A że WIEM WSZYSTKO - to znaczy, że tak jest!
Protesty? Kto się wstrzymał? Nie widzę.
Porządek musi być."
Ktoś perfekcyjnie podszywa się pod Pana 'styl pisania' Nieprawdaż?
Jak się Pan z tym czuje?...
Hmm... Jak czytam Kaję, to na upartego doszukałbym się i swojego stylu.
Uwielbienie do życia, linki muzyczne na wątku założonym przeze mnie, asertywność.. Ciekawe, czy ktoś mnie posądzi o bycie Kają i idąc dalej - Zakochanym w M ;))
Gdybym się uparł, to kiedyś widywałem pewną Małgorzatę..
Uwielbienie do życia, linki muzyczne na wątku założonym przeze mnie, asertywność.. Ciekawe, czy ktoś mnie posądzi o bycie Kają i idąc dalej - Zakochanym w M ;))
Gdybym się uparł, to kiedyś widywałem pewną Małgorzatę..
Nie jestem całkowicie bezużyteczny.. Mogę zostać użyty jako zły przykład.
Powiedziałbym raczej, że go sparodiował..takie krzywe zwierciadło. W tej sprawie głupie to było okrutnie...
A czy to sędzia? Jeżeli tak to się z Tobą TB zgadzam. Uchowaj Boże spotkać się na sali sądowej. Tylko, że ja nie jestem wcale przekonana czy to nie kolejne urojenie Hala....? Jakoś tak to wyszło...
A czy to sędzia? Jeżeli tak to się z Tobą TB zgadzam. Uchowaj Boże spotkać się na sali sądowej. Tylko, że ja nie jestem wcale przekonana czy to nie kolejne urojenie Hala....? Jakoś tak to wyszło...
Mam nadzieję, że coraz więcej osób z forum widzi właśnie to, że droga Kaju "powiedziałBYŚ raczej" jak sam napisałeś w poście wyżej. Widzę w Tobie tylko i wyłącznie tego Pana ze słynnego wątku, który chyba bardzo pogubił się w życiu i nie ma pomysłu jak z tego wszystkiego wybrnąć.
Proszę nie staraj się nadal robić z ludzi głupków i wszystkich przekonywać, że jesteś "Kają" bo aż mi niedobrze od czytania tego wszystkiego.
Proszę nie staraj się nadal robić z ludzi głupków i wszystkich przekonywać, że jesteś "Kają" bo aż mi niedobrze od czytania tego wszystkiego.
Czytam sobie ten wątek i od razu przypomina mi się scena z filmu "Zmiennicy" Kiedy to posądzona o ojcostwo Ewa Błaszczyk musiała w sądzie udowadniać że jest kobietą.
Halewicz kreuje się na wszystkowiedzącego i nieomylnego jak partia rządząca w tym kraju w poprzednim ustroju. I skoro zabrnął to się nie wycofa. Nawet gdyby podejrzewane o bycie zakochanym osoby udowodniłyby że są kobietami (o ile są) tak jak to miało miejsce w zmiennikach.
Dodam jeszcze że podobny styl wypowiedzi to dla mnie żaden argument.
Halewicz kreuje się na wszystkowiedzącego i nieomylnego jak partia rządząca w tym kraju w poprzednim ustroju. I skoro zabrnął to się nie wycofa. Nawet gdyby podejrzewane o bycie zakochanym osoby udowodniłyby że są kobietami (o ile są) tak jak to miało miejsce w zmiennikach.
Dodam jeszcze że podobny styl wypowiedzi to dla mnie żaden argument.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Cross, udowodnij mi gdzieś niewiedzę w temacie w którym się wypowiadam, bo póki co, to ja niejednokrotnie Tobie udowodniłem, że się mylisz. Także zbędna złośliwość i ironia. Nie zaczepiaj mnie i nie prowokuj.
A "kaja" to ten sam człowiek co "zakochany" i parę(u) innych - kilka postów wyżej zrobił klasycznego byka, wypowiadając się w rodzaju męskim - takich błędów się nie robi, chyba, że się udaje odmienną płeć.
Poza tym, do Ciebie rzadko kiedy trafiają jakiekolwiek argumenty, a przyparty do muru uciekasz od tematu. Ewidentnie ten sam styl (i.e. wzmożona wielokropkowość^^) nie jest dla Ciebie argumentem...to co będzie? Uchwała SN? o_O
A "kaja" to ten sam człowiek co "zakochany" i parę(u) innych - kilka postów wyżej zrobił klasycznego byka, wypowiadając się w rodzaju męskim - takich błędów się nie robi, chyba, że się udaje odmienną płeć.
Poza tym, do Ciebie rzadko kiedy trafiają jakiekolwiek argumenty, a przyparty do muru uciekasz od tematu. Ewidentnie ten sam styl (i.e. wzmożona wielokropkowość^^) nie jest dla Ciebie argumentem...to co będzie? Uchwała SN? o_O
Wprawdzie nie do mnie pytanie, ale jak dla mnie argumentem jest to samo IP (i to też w ograniczonym zakresie, bo osobiście poznałam swego niegdysiejszego ipekowego sobowtóra:), użycie przez kogoś pod różnymi nickami tych samych maili, adresów, jako namiary na siebie. Domyślam się, że także admin może mieć pewne informacje, ale przecież wszyscy wiedzą, że pan Halewicz nie ma lepszych kontaktów z adminem niż reszta:D
Przecież ja ZAWSZE MAM RACJĘ!
Czy ktoś jeszcze wątpi w moją NIEOMYLNOŚĆ???
Ciebie, Cross - od dawna podejrzewałem o to, że jesteś Zakochanym.
A teraz - sam się ujawniłeś.
NIGDY się nie mylę.
Wiem to od Mamusi.
Czy ktoś jeszcze wątpi w moją NIEOMYLNOŚĆ???
Ciebie, Cross - od dawna podejrzewałem o to, że jesteś Zakochanym.
A teraz - sam się ujawniłeś.
NIGDY się nie mylę.
Wiem to od Mamusi.
-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-
Gnat ze mnie(..) łyżka chałwy chyba to będzie tyle pipet co
zbiłem dziś bąków, dlatego bo one mają pisiaki na zewnątrz. Jawohl.
Gnat ze mnie(..) łyżka chałwy chyba to będzie tyle pipet co
zbiłem dziś bąków, dlatego bo one mają pisiaki na zewnątrz. Jawohl.
"Poza tym, do Ciebie rzadko kiedy trafiają jakiekolwiek argumenty, a przyparty do muru uciekasz od tematu."
Rozumiem że znasz tą metodę z autopsji bo sam notorycznie ją stosujesz?
Wcale nie twierdzę że nie masz w tym przypadku racji ale ten sam styl wypowiedzi nie jest żadnym dowodem. Jest co najwyżej przesłanką.
Rozumiem że znasz tą metodę z autopsji bo sam notorycznie ją stosujesz?
Wcale nie twierdzę że nie masz w tym przypadku racji ale ten sam styl wypowiedzi nie jest żadnym dowodem. Jest co najwyżej przesłanką.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Nie, nie znam z autopsji - nigdy nie wycofuję się z dyskusji, o czym dobrze wiesz. Co najwyżej mogę adwersarzowi przyznać rację (i.e.patrz KK), o ile argumentuje logicznie, z sensem i faktycznie ma rację, a jestem w błędzie.
Skoro nie twierdzisz, że nie mam racji, to przeczytaj ponownie pierwotny swój post i znajdź tam tryb dopuszczający, że tę rację mogę mieć. Cross, proszę Cię, przestań mnie iskać.
Skoro nie twierdzisz, że nie mam racji, to przeczytaj ponownie pierwotny swój post i znajdź tam tryb dopuszczający, że tę rację mogę mieć. Cross, proszę Cię, przestań mnie iskać.
Z argumentem o stylu nie do końca mogę się zgodzić. Fakt, że i Zakochany i Kaja maja słabość do wielokropków to jednak za mało - bo tak naprawdę to jedyna zbieżność. Przeanalizuj kilka wypowiedzi zakochanego - robił jeden błąd stylistyczny za drugim, co drugie słowo wpisywał z Caps Lockiem i stosował zdecydowanie nadmierną interpunkcję. Również sposób konstruowania zdań się różni - zakochany bardzo lubił wtrącenia, czy to w postaci zdań, czy równoważników zdań.
Ponadto - zakochany w swoich wypowiedziach kreował się na nieomylnego, a przyparty do muru zgrywał na nierozumianego męczennika. Ton jego wypowiedzi był zdecydowanie agresywny.
Kaja ani nie popełnia wielkich błędów interpunkcyjnych czy stylistycznych, ani nie wypowiada się tak stanowczo. Raczej podkreśla, że nie chce urazić niczyjej opinii.
Może i jest to jedna, i ta sama osoba. Może i Kaja jest facetem. Ale argument o stylu (nie semantyce, jak wspomniał Pan H., bo to troszkę różne rzeczy) w tym wypadku chyba jednak nie jest trafiony.
Pozdrawiam!
Ponadto - zakochany w swoich wypowiedziach kreował się na nieomylnego, a przyparty do muru zgrywał na nierozumianego męczennika. Ton jego wypowiedzi był zdecydowanie agresywny.
Kaja ani nie popełnia wielkich błędów interpunkcyjnych czy stylistycznych, ani nie wypowiada się tak stanowczo. Raczej podkreśla, że nie chce urazić niczyjej opinii.
Może i jest to jedna, i ta sama osoba. Może i Kaja jest facetem. Ale argument o stylu (nie semantyce, jak wspomniał Pan H., bo to troszkę różne rzeczy) w tym wypadku chyba jednak nie jest trafiony.
Pozdrawiam!
Obiecałam sobie, że już nie będę się w temacie odzywać. Ale...
Chociaż moja obecność na portalu miała być czystą 'odskocznią' mimowolnie wmanewrowałam się w nie potrzebną 'aferę' pseudo miłosną. Na początku było to nawet zabawne jednakże, Drodzy Państwo, męczy mnie już trochę analizowanie mojego stylu wypowiedzi, poczucia humoru (nie przeczę, że może troszkę czarnego), stylistyki, interpunkcji itp.. Nawet dodawania kropek.......
Czy jestem zakochanym czy tez nie NA PEWNO, wiedzą tylko dwie osoby. Ja i zakochany. Reszta jest i będzie domniemaniem, przypuszczeniem, wątpliwością. I tak niech zostanie. Jakaż to z zresztą różnica?
Mam wrażenie, że cały sens 'bitwy' Hala z zakochanym zagubił się w niepotrzebnej 'walce' o moją tożsamość...
Hal tropi oszustów. I mimo swojej zaczepnej natury ( na marginesie ja tez taką mam..) cenna jest jego dociekliwość. Gdzie drwa rąbią tam wióry lecą. Mnie i Myszce oberwało się rykoszetem. Bywa...
Ja się z Państwem żegnam :) i 'uciekam' w klimaty muzyczne :) Tam nie ma afer ;)
Miłego dnia :)
Chociaż moja obecność na portalu miała być czystą 'odskocznią' mimowolnie wmanewrowałam się w nie potrzebną 'aferę' pseudo miłosną. Na początku było to nawet zabawne jednakże, Drodzy Państwo, męczy mnie już trochę analizowanie mojego stylu wypowiedzi, poczucia humoru (nie przeczę, że może troszkę czarnego), stylistyki, interpunkcji itp.. Nawet dodawania kropek.......
Czy jestem zakochanym czy tez nie NA PEWNO, wiedzą tylko dwie osoby. Ja i zakochany. Reszta jest i będzie domniemaniem, przypuszczeniem, wątpliwością. I tak niech zostanie. Jakaż to z zresztą różnica?
Mam wrażenie, że cały sens 'bitwy' Hala z zakochanym zagubił się w niepotrzebnej 'walce' o moją tożsamość...
Hal tropi oszustów. I mimo swojej zaczepnej natury ( na marginesie ja tez taką mam..) cenna jest jego dociekliwość. Gdzie drwa rąbią tam wióry lecą. Mnie i Myszce oberwało się rykoszetem. Bywa...
Ja się z Państwem żegnam :) i 'uciekam' w klimaty muzyczne :) Tam nie ma afer ;)
Miłego dnia :)
Uważałabym z wysuwaniem takich wniosków. Teraz zacznie się szpiegowanie, przypuszczenia, anonimowe donosy i jeszcze się może okazać, że niewinny człowiek może mieć problemy przez głupią zabawę na forum;/
Bo jeśli to nie on? Chcielibyście być na jego miejscu?
Bo jeśli to nie on? Chcielibyście być na jego miejscu?
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
Jestem daleko od jakichkolwiek sugestii.
Raczej zwracam uwagę, że osoba która podała, iż Zakochanym jest Sędzia Sądu Rejonowego w Gdańsku o takich inicjałach nie pozostawiła pola do domysłów, tylko podała użytkownikom forum imię i nazwisko tej osoby na tacy.
Osobiście zżera mnie ciekawość kim on jest naprawdę, bo watek Zakochanego śledzę od dawna:)
Raczej zwracam uwagę, że osoba która podała, iż Zakochanym jest Sędzia Sądu Rejonowego w Gdańsku o takich inicjałach nie pozostawiła pola do domysłów, tylko podała użytkownikom forum imię i nazwisko tej osoby na tacy.
Osobiście zżera mnie ciekawość kim on jest naprawdę, bo watek Zakochanego śledzę od dawna:)
to tak samo jak ja mogę zawiadomić w kazdej chwili prokurature ze , spotykam debili i prostaków na forum . taki sam bedzie efekt.
A ty mozesz powiadomoc prokurature ,że zimna woda w kranie jest za zimna.I ,że to źle wpływa na twoje samopoczucie.
Kumasz - kazdy moze wszystko co mu sie chce napisac do prokuratury .
Zakochany to ścierwo społeczne , powinien byc izolowany.
Moralną zgniliznę powinno się ujawniać a nie chować i udawać ze to nie moja sprawa.
A ty mozesz powiadomoc prokurature ,że zimna woda w kranie jest za zimna.I ,że to źle wpływa na twoje samopoczucie.
Kumasz - kazdy moze wszystko co mu sie chce napisac do prokuratury .
Zakochany to ścierwo społeczne , powinien byc izolowany.
Moralną zgniliznę powinno się ujawniać a nie chować i udawać ze to nie moja sprawa.
porazka, telenowele przeczytalam, hehe.
ps. a finalu brak! nawet nie wiem, co na prezent bylo ;)
Przez chwilę krótką wierzyłam, że to wszystko jakaś bajka była, po to, żeby ludzie czekali na jakiś głupi finał i że kogoś to bawi nawet, że oni wszyscy czekają...bo gdyby to był (jeśli?) "ktoś z wyższej półki", to nie byłby świadomy, że można w internecie zlukać sobie kto jest kim? (nie zawsze, ale przecież czasem się da)
To my o tym wiemy, a on nie? Taka szycha????? hmm...
Raz nawet napisał, że nie jest "zakochany", zastanawia mnie właśnie ten fakt, że w ten sposób to ujął/ujęła, bo to pod jednym z tych innych nickow było napisane. I jakoś mnie to trapi, zastanawia, nie wiem czemu. Może to zbieg okoliczności był, żeby go nie wykumać kim jest, ta jego gra, a może chciał/a napisać, że nie jest ZakochanyM, czy może, że nie jest tak naprawde "zakochany".
takie dywagacje, bo skoro juz ta telenowele przeczytałam, to się zastanawiam poprostu :)
Anty (Antyspołeczny) napewno by wszystko wiedział, tyle, ze on ściemnia i sie nie wypowiada, podejrzewam, że cichaczem może czyta tylko nie chce sie przyznać, że telenowele akurat ;P
Pozdrawiam ;)
ps. a finalu brak! nawet nie wiem, co na prezent bylo ;)
Przez chwilę krótką wierzyłam, że to wszystko jakaś bajka była, po to, żeby ludzie czekali na jakiś głupi finał i że kogoś to bawi nawet, że oni wszyscy czekają...bo gdyby to był (jeśli?) "ktoś z wyższej półki", to nie byłby świadomy, że można w internecie zlukać sobie kto jest kim? (nie zawsze, ale przecież czasem się da)
To my o tym wiemy, a on nie? Taka szycha????? hmm...
Raz nawet napisał, że nie jest "zakochany", zastanawia mnie właśnie ten fakt, że w ten sposób to ujął/ujęła, bo to pod jednym z tych innych nickow było napisane. I jakoś mnie to trapi, zastanawia, nie wiem czemu. Może to zbieg okoliczności był, żeby go nie wykumać kim jest, ta jego gra, a może chciał/a napisać, że nie jest ZakochanyM, czy może, że nie jest tak naprawde "zakochany".
takie dywagacje, bo skoro juz ta telenowele przeczytałam, to się zastanawiam poprostu :)
Anty (Antyspołeczny) napewno by wszystko wiedział, tyle, ze on ściemnia i sie nie wypowiada, podejrzewam, że cichaczem może czyta tylko nie chce sie przyznać, że telenowele akurat ;P
Pozdrawiam ;)
Tu masz wątki Zakochanego. Jak jesteś ciekaw to sobie poczytaj. O ile starczy ci wytrwałości.
http://forum.trojmiasto.pl/Teraz-ZOSTANE-UMORALNIONY-Wiem-t317790,1,2.html
http://forum.trojmiasto.pl/Teraz-ZOSTANE-UMORALNIONY-Wiem-____RELOADED-t391809,1,2.html
http://forum.trojmiasto.pl/Teraz-ZOSTANE-UMORALNIONY-Wiem-t317790,1,2.html
http://forum.trojmiasto.pl/Teraz-ZOSTANE-UMORALNIONY-Wiem-____RELOADED-t391809,1,2.html
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Podsumowując wątek http://www.youtube.com/watch?v=l12Csc_lW0Q
