Widok
Jak na dworcu
Jeśli chcesz spędzić romantyczny wieczór........nie idz tam.
Wystroj mało klimatyczny, kwadraowe papierowe obrusy - mało przytulne, stoliki ustawione bardzo blisko siebie....zupełny brak intymności. Czułam sie trochę jak na dworcu. Gwarnym i przeludnionym.
Rekompensatą było jedzenie. Byłam z trzema przyjaciółkami, każda zamówiła coś innego. Wszystkie dania pyszne.Obsługa miła.
Pułapka! Parmezan podawany w naczyniu podobnym do cukiernicy, sypanie sera do herbaty stanowi stałe zdarzenie, które co jakiś czas rozbawia personel.
No i deser..........wielkie rozczarowanie. Za cenę 16 pln dostałyśmy coś...czego jeszcze nigdy nie jadłyśmy. Cos kompletnie bez smaku. Dotąd byłyśmy przekonane, że wszystko ma jakiś smak!
Jedna z nas porównała to coś do nieprzyprawionej wątróbki.
Deser zepsuł nam ostatecznie wrażenie.
Ceny nie bardzo przystępne. Chyba już tam nie pójdziemy. )-;
Wystroj mało klimatyczny, kwadraowe papierowe obrusy - mało przytulne, stoliki ustawione bardzo blisko siebie....zupełny brak intymności. Czułam sie trochę jak na dworcu. Gwarnym i przeludnionym.
Rekompensatą było jedzenie. Byłam z trzema przyjaciółkami, każda zamówiła coś innego. Wszystkie dania pyszne.Obsługa miła.
Pułapka! Parmezan podawany w naczyniu podobnym do cukiernicy, sypanie sera do herbaty stanowi stałe zdarzenie, które co jakiś czas rozbawia personel.
No i deser..........wielkie rozczarowanie. Za cenę 16 pln dostałyśmy coś...czego jeszcze nigdy nie jadłyśmy. Cos kompletnie bez smaku. Dotąd byłyśmy przekonane, że wszystko ma jakiś smak!
Jedna z nas porównała to coś do nieprzyprawionej wątróbki.
Deser zepsuł nam ostatecznie wrażenie.
Ceny nie bardzo przystępne. Chyba już tam nie pójdziemy. )-;
Moja ocena
Ristorante Tesoro
kategoria: Restauracje
obsługa: 4
menu: -
jakość potraw: 5
klimat i wystrój: 3
przystępność cen: 3
ocena ogólna: 4
3.8
* maksymalna ocena 6
zgadzam sie jak na dworcu, nie da rady w srodku wysiedziec, wole tam chodzic wiosna i latem, moge usiasc na zewnatrz i nie patrze sie na te beznadziejna obsługe, nie słucham wrzeszczacych włochów i nie jestem narazona na towarzystwo paskudnej pania kierownik z dwiema siostrami, przygladajaca sie niechetnie kazdemu klientowi.