Stały Bywalec zapewne sam był kelnerem/barmanem i opisuje swoje własne przekręty, rodem z lat epoki gierkowskiej. I pewnie za każdą kawę czy herbatę bierze fakturę na firmę, która mu płaci za...
rozwiń
Stały Bywalec zapewne sam był kelnerem/barmanem i opisuje swoje własne przekręty, rodem z lat epoki gierkowskiej. I pewnie za każdą kawę czy herbatę bierze fakturę na firmę, która mu płaci za pisanie takich bredni. Ośmiornicę spoza karty w Trójmieście może podać tylko kilka restauracji, ciekawe, która mu podpadła...Cały ten tekst, bo nie nazwę go artykułem, jest kompletnie beznadziejny i ukazuje klientów restauracji jako bezmózgie yeti. Idziesz do knajpy, zamawiasz to, czego chcesz i za to płacisz. Niezręcznie to jest pierdnąć przy stole, o ceny pytać zawsze można. Radzę lepiej dobierać żurnalistów ;)
zobacz wątek