Moim zdaniem większym obciachem niż zbyt swobodny strój jest klaskanie między częściami utworów, dzwoniące telefony, rozmowy prowadzone teatralnym szeptem i wychodzenie w trakcie koncertu, jakby...
rozwiń
Moim zdaniem większym obciachem niż zbyt swobodny strój jest klaskanie między częściami utworów, dzwoniące telefony, rozmowy prowadzone teatralnym szeptem i wychodzenie w trakcie koncertu, jakby nie można było zaczekać do przerwy. Wystroi się jeden z drugim i myśli że z niego taki meloman obyty a potem i tak wszystko wychodzi.
A ci swobodnie ubrani to często uczniowie i studenci ze szkół muzycznych i akademii albo małżonkowie/dzieci grających muzyków którzy przebywają w filharmonii tak często że to dla nich żadne święto.
zobacz wątek