Re: Jak to jest z tym bezstresowym wychowaniem dziecka?
A ja jednak nie wierzę, że ANI RAZU nie dałyście dziecku klapsa w tyłek... Nie chce mi się wierzyć w takie bajki. SzafaPoli - piszesz o "schowaniu telewizora" - no już sobie wyobrażam jak sama...
rozwiń
A ja jednak nie wierzę, że ANI RAZU nie dałyście dziecku klapsa w tyłek... Nie chce mi się wierzyć w takie bajki. SzafaPoli - piszesz o "schowaniu telewizora" - no już sobie wyobrażam jak sama zabieram się za chowanie telewizora 42calowego.. .do szuflady??? Nie drę się na dziecko jak płaczem chce coś wymusić (po prostu nie reaguję na to) ale jeśli mówię do niej stanowczo a nie dociera, a jeszcze robi coś czego nie wolno i widzę że robi to po złości to klapsa dam. Nie rzucam dzieckiem po ścianach, nie biję kablem, wałkiem czy czymkolwiek innym ale na głowę wejść sobie nie dam. I oczywiście, jestem przeciwnikiem maltretowania się nad dziećmi ale uważam że jeden klaps w tyłek, kiedy rzeczywiście już nic nie skutkuje jeszcze nikomu nie zaszkodził.
Porównywanie klapsa danego dziecku do klapsa dla męża moim zdaniem trochę nie bardzo - nie sądzę żeby mąż robił Wam coś po złości. A dzieci niestety sprawdzają na ile mogą sobie pozwolić i stąd ta ich złośliwość...
zobacz wątek