Odpowiadasz na:

Re: Jak to jest z tym bezstresowym wychowaniem dziecka?

Tinker Bell, no raczej nie będą wzajemnie używać sensownych argumentów...

Skąd pewność, że nie straci się cierpliwości na tyle żeby przypadkiem nie strzelić w nerki? Moje dziecko... rozwiń

Tinker Bell, no raczej nie będą wzajemnie używać sensownych argumentów...

Skąd pewność, że nie straci się cierpliwości na tyle żeby przypadkiem nie strzelić w nerki? Moje dziecko potrafi wyprowadzić mnie z równowagi, ale to moja brocha żeby się uspokoić i nie naruszać jego cielesności. Dziecko wychowuje się od urodzenia, a nie od momentu kiedy zaczyna stwarzać problemy...

Ja też jestem z pokolenia, gdzie klaps był normą. Co ciekawe nie pamiętam argumentów i za co dostawałam klapsa, a sam klaps. Sensu nie widzę w tym żadnego.

zobacz wątek
13 lat temu
Maua_mama

Cytat:

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry