Odpowiadasz na:

Z tymi trenerami jest różnie...

Miałem zerwanego achillesa - to jest przykład niedbania o siebie w młodości ( ale to na inne wypociny), na jednej znanej siłowni/fitnesie w Gdańsku ( nie będę reklamował) przerazili się jak... rozwiń

Miałem zerwanego achillesa - to jest przykład niedbania o siebie w młodości ( ale to na inne wypociny), na jednej znanej siłowni/fitnesie w Gdańsku ( nie będę reklamował) przerazili się jak przyszedłem, że chcę zacząć ćwiczyć, żeby odbudować mięśnie w nodze ( 8 tygodni w gipsie i rehabilitacje zrobiło swoje) a po drugie, żeby powoli wrócić do formy ( to było rok po zerwaniu, dodatkowo miałem ze sobą badanie usg operowanego ścięgna i "zdrowego"). Czterech "trenerów" debatowało czy dopuścić mnie do ćwiczeń czy też nie i się poddali. Poszedłem na kolejną dużą siłownię - tam spokojnie usiadłem z trenerem oglądnął usg i wspólnie zaczęliśmy treningi. Pytanie czy tamci się nie znali, czy też oficjalnie w siłowni nie chcieli podjąć ryzyka, a ten z którym zacząłem ćwiczenia był prawdziwym fachowcem czy poszedł za kasą ( nadmienię, że trenowałem u niego rok i jakoś nic sobie nie zrobiłem).

zobacz wątek
6 lat temu
~

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry