Bzdura
Jeździłem masę czasu bez prawka, bawiłem się w jazdę po torze, gymkhanę itp. Poszedłem na kurs, bez problemu wszystkie zadania wykonywałem z zamkniętymi oczami, często nawet z dosyć sporą...
rozwiń
Jeździłem masę czasu bez prawka, bawiłem się w jazdę po torze, gymkhanę itp. Poszedłem na kurs, bez problemu wszystkie zadania wykonywałem z zamkniętymi oczami, często nawet z dosyć sporą prędkością. Na egzaminie dostałem jakiegoś gruza, który na wolnych obrotach dławił się i przy odkręcaniu gazu szarpał. Na czwartej ósemce gdzie jechałem na wolnych obrotach, nie dotykając gazu, sprzęgła ani hamulców, z d**y nagle zdechł na skręconej kierownicy, co skończyło się nagłym zahamowaniem silnikiem i glebą.
zobacz wątek