Odzywam się z nadchodzącym happy endem: w środę z moim partnerem wycięliśmy mała dziurę w suficie przy otworze, w którym jest kabel od żarówki. Upchaliśmy tam ciasno 20g trutki w papierowym...
rozwiń
Odzywam się z nadchodzącym happy endem: w środę z moim partnerem wycięliśmy mała dziurę w suficie przy otworze, w którym jest kabel od żarówki. Upchaliśmy tam ciasno 20g trutki w papierowym woreczku z Brosa. Dzisiaj zaglądam, a tam nawet papierka nie ma, tyle co jedno ziarenko wypadło z sufitu. Wychodzi na to, że prędzej czy później odejdzie do mysiego piekła. Ulga niesamowita.
zobacz wątek