A jak wejdzie to co? Mam go pobic jak mi przerwie msze? Albo przynajmniej wyzwac od malp? Od kiedy przeprowadzilem sie do Gdanska cieszylem sie, ze na msze chodza jedynie wierni. W mojej parafii ok...
rozwiń
A jak wejdzie to co? Mam go pobic jak mi przerwie msze? Albo przynajmniej wyzwac od malp? Od kiedy przeprowadzilem sie do Gdanska cieszylem sie, ze na msze chodza jedynie wierni. W mojej parafii ok 60% przyjmuje kolede, zapewne czesc i tak dlatego, ze wypada, wiec wychodzi na to, ze moze polowa to katolicy. Wiec polowa ludzi jest moimi wrogami? Nie tedy droga. Ktos probuje sklocic wierzacych z niewierzacymi i dobrze mu idzie. Jedna i druga strona niech najpierw pomysli zanim zacznie obrazac albo co gorsza dzialac. Kosciol wymaga glebokich zmian, ktore musimy zaczac od siebie katolikow. Biskupi nam w tym nie pomoga, bo od dziesiatek lat pokazuja, ze sa badziej ksiegowymi niz kaplanami. Trzeba zaczac od siebie i z szacunkiem odnosic sie do innych a jednoczesnie przyciskach kler do zdecydowanego dzialania w sprawie przestepcow w ich gronie. I wprowadzic wreszcie podatek koscielny zeby finansowanie kosciola bylo przejrzyste. Pewnie byloby biedniej ale moze dzieki temu odczepilyby sie rozne podejrzane typy zostajace kaplanami tylko dla latwej kasy. W duzych miastach pedofile chyba juz nie maja okazji do rozwiniecia skrzydel bo w zasadzie nikt juz nie posyla dzieci na ministrantow, ale na prowincji maja jeszcze okazje do lowow. Jesli kosciol katolicki nie zabierze sie ostro do pracy to za 20 lat nie bedzie czego zbierac. Na msze chodza juz jedynie staruszki i pojedynczy ludzie w sile wieku. Mlodziezy juz nie odzyskaja.
zobacz wątek