Co innego tradycja a co innego praktykowanie wiary, zwłaszcza pod dyktando kleru.
Prawie od dzieciństwa jestem ateistą ale wieczór wigilijny w gronie rodziny i najbliższych, ze śpiewaniem...
rozwiń
Co innego tradycja a co innego praktykowanie wiary, zwłaszcza pod dyktando kleru.
Prawie od dzieciństwa jestem ateistą ale wieczór wigilijny w gronie rodziny i najbliższych, ze śpiewaniem kolęd i składaniem sobie życzeń, uważam za najważniejsze święto w życiu rodziny.
Corocznie też obchodzimy wigilię w gronie licznej rodziny, ale nikomu z nas nigdy nie przyszło do głowy wybierać się na Pasterkę czy inną mszę z tej okazji.
Polacy nie występują formalnie z kościoła, bo to nie ma żadnego znaczenia praktycznego - jeśliby od ilości wiernych zależały jakiekolwiek przywileje kościoła, natychmiast liczba występujących wzrosłaby wielokrotnie.
zobacz wątek