spoko
Ja w odroznieniu od protestantow; jehowych; lewakow itd nie chodze po ulicach i nie zaczepiam; nie namawiam na zmiane wiary; na plugawienie itd... ale też nie mam żadnej przyjemności na imprezach...
rozwiń
Ja w odroznieniu od protestantow; jehowych; lewakow itd nie chodze po ulicach i nie zaczepiam; nie namawiam na zmiane wiary; na plugawienie itd... ale też nie mam żadnej przyjemności na imprezach rodzinnych słuchać wyzwisk pod adresem KK.. dzieci nie lubię świat u teściów bo są smutne; ani zostawać na noc bo babcia nie poblogoslawi na noc itd. Wśród znajomych mamy ateistów ale nas szanują i nasze wyznawane wartości ale to unikaty; ogólnie przy nas przestali jechac na KK bo .. jak nie przestaną to baj baj .... nie ważne tesc; szwagier... krótka piłka... chcesz z nami utrzymywać kontakt wymagamy szacunku; I o dziwo działa....
zobacz wątek