Widok

Jak zakładano Platformę

O sposobie założenia Platformy wypowiedział się parę miesięcy temu nieostrożnie Gromosław Czempiński, przypisując sobie rolę ojca chrzestnego. Równie nieostrożny w badaniu układu postkomunistycznego okazał się, rzecz niebywała, były postkomunista, Zbigniew Siemiątkowski, którego pasja naukowa poniosła o jeden most za daleko. Obaj panowie zostali jakiś czas temu przywołani do porządku. Trzeba przy tym mieć na uwadze,że nieostrożność taka, w dobie grasującego seryjnego samobójcy, jest wysoce niewskazana.

Ale są też elementy występujące przy zakładaniu PO mniej ukryte i widoczne gołym okiem. Podstawowym elementem było zastosowanie marketingu, który stał się głównym i chyba jedynem składnikiem programu tej monopartii. Ten marketing można było dostrzec przy oficjalnym jej powołaniu. Wystapiły tu trzy elementy składowe. Pierwszym było zwołanie kongresu założycielskiego w Halii Oliwii w Gdańsku, jako oczywiste nawiązanie do Zjazdu Solodarności w r.1981, mające budzić pozytywne emocje, skojarzenia i wspomnienia. Drugim elementem było odwołanie się do chwytu opartego na nawiązaniu do modnego wątku popkulturowego "trzech tenorów" ( Tusk, Olechowski, Płażyński) uosabiającego różne siły polityczne wspólnie zaangażowane w budowie, i tu trzeci element, ruchu społecznego a nie partii, co miało też być nawiązaniem do ruchu Solidarności. Trzeba przyznać,że zostało to , z punktu widzenia marketingowego, rozegrane znakomicie.

Miał to być koncert trzech tenorów, ale jak to zwykle bywa w przypadku każdej mistyfikacja,okazało się z perspektywy czasu inaczej, że to raczej Tercet Egzotyczny.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
buahahahahahahahahhaahahahaha
zetjot jesteś genialny
takich głupot jak ty to nawet hal nie potrafi pierlllolić
ale -określenie seryjny samobójca-
buahahahaha
jesteś u szczytu swojego geniuszu
nie daj se wmówić nikomu że jest inaczej
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
trwaj zj trwaj
http://www.youtube.com/watch?v=R-7cWBBUedg
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Skąd się wzięli bracia Kaczyńscy? Z filmidła `O dwóch takich...'? Owszem, ale nie tylko, a nawet nie przede wszystkim. Początki prawdziwej kariery rodzeństwa sięgają Komitetu Obrony Robotników (lata 1977-1980), jednak bez jakiś oszałamiających sukcesów. Tak naprawdę narodziny politycznych Kaczorów można datować dopiero na rok 1989, kiedy to obaj panowie stają się promotorami rządu Tadeusza Mazowieckiego. Jednak bardzo szybko swoją miłość do premiera zamieniają w nienawiść. Czas pokaże, że podobnie będzie z ich kolejnymi namiętnościami.

Wiosna roku 1990. Kaczyńscy zacierają ręce na wieść o konflikcie między Mazowieckim a Wałęsą i zakładają partię rozłamu Solidarności, czyli Porozumienie Centrum. Tak naprawdę nie chodzi jednak o PC - ma ono stanowić przykrywkę przekrętu na miarę kradzieży księżyca. Prawdziwego.

Jarek i Lech zakładają oto Fundację Prasową Solidarność. Kogóż jeszcze widzimy w tej firmie? Jest arcybiskup Gocłowski, jest Maciej Zalewski (obecnie w więzieniu za pomoc Gąsiorowskiemu i Bagsikowi w ucieczce z Polski), a także Sławomir Siwek (milioner), Krzysztof Czabański (powiernik Kaczorów) i Maria Stolzman - później wiceminister rolnictwa, obecnie polityk Unii Wolności. Zarządza Fundacją Rolniczą. To taka firemka, która kieruje częścią interesów Kościoła na wsi.
Fundacja Prasowa Solidarność z Kaczorami na czele, dysponując kapitałem założycielskim w kwocie - UWAGA! - 180 zł, nabywa `Express Wieczorny' - jeden z największych wówczas dzienników w Polsce o nakładzie przewyższającym nakład `Wyborczej' i `Życia Warszawy'.
Powiedzmy to jeszcze raz: dwaj braciszkowie dostają za 180 złotych (tak działo się wówczas, podczas podziału RSW) największą polską gazetę! I co z nią robią? Od razu mianują naczelnym Krzysztofa Czabańskiego - człeka bez reszty im oddanego.
Jednak aby wydawać dziennik, trzeba po pierwsze - mieć o tym pojęcie, a po drugie (i najważniejsze) - należy posiadać jakąś kasę. Bracia nie mają ani jednego, ani drugiego. Ale od czego mamy służebną rolę państwa wobec grupy trzymającej władzę! Bank Przemysłowo-Handlowy (wówczas jeszcze własność RP) przekazuje Fundacji pieniądze (jako darowiznę!) w kwocie równej kosztom trzymiesięcznej pracy redakcji, prawie 2 mld starych zł. Ale to wszystko mało i mało. I tu właśnie ujawniają się nieodkryte dotąd talenty bliźniąt. Otóż wynajmują oni bankowi BPH budynek przy Alejach Jerozolimskich 125/127, pobierając czynsz... za 10 lat z góry! To są ogromne pieniądze. Dziś za taką kasę można by utworzyć nowy ogólnopolski dziennik. Żeby było jeszcze ciekawiej, Lech i Jarosław Kaczyńscy wynajęli tę nieruchomość i... wzięli za wynajem pieniądze, chociaż ona nigdy do nich nie należała.
Lecz i to wciąż za mało. Kolejna państwowa firma, która wysupłała darowiznę na rzecz Fundacji braciszków, to Budimex. Ten sam, który wybudował Licheń i miał Tuderka za szefa. Ile dał? Nie wiemy dokładnie ile, ale wiemy, że bardzo dużo.
Czytelnik w tym momencie jest przekonany, iż Kaczory potężną kasę z pieniędzy podatników pakowały w `Express Wieczorny' - w jego rozwój. Nic bardziej mylnego. Forsa szła na finansowanie działalności PC oraz na wydawanie tygodnika `Polska Dzisiaj'. Ów tygodnik w ciągu dwóch lat trafił cztery razy do kiosków! Reszta kasy trafiała do `Tygodnika Centrum', Stowarzyszenia Dziennikarzy Katolickich, `Tygodnika Solidarność' oraz `Ziemi Garwolińskiej' - pisemka o nakładzie 2000 sztuk. A dlaczego? A dlatego, że `Ziemią Garwolińską' zarządzał wówczas Marek Suski, zaufany braci, a dziś czołowy działacz i poseł Prawa i Sprawiedliwości. No i na to właśnie poszła cała forsa, a tu raptem zbliża się kampania wyborcza. Skąd wziąć na nią środki?! - biedzą się bliźniacy. I wpadają na pomysł: opylimy `Express Wieczorny'; wyssaliśmy z niego wszystko, więc teraz trup pójdzie pod młotek.
Pojawiają się Szwajcarzy (ot, głupki jedne) chętni do zakupu. Dochodzi do transakcji na kwotę... no i tu są różne dane. Według naszych ustaleń, Kaczory spuszczają `Express' za mniej więcej 25 miliardów starych złotych. Z tych pieniędzy PC finansuje swoją kampanię wyborczą w roku 1993 i... przegrywa na całej linii. Na otarcie łez tylko Lech Kaczyński zostaje prezesem Najwyższej Izby Kontroli.
A tymczasem Fundacja Prasowa Solidarność już ledwo zipie. Wszystkie wszak środki władowała w elekcję Kaczorów i w kasie pojawiło się dno. Ale braciszkowie mają główki na miejscu. Nigdy wszak nie ma tak, żeby nie można było jeszcze czegoś chapnąć. Są przecież nieruchomości Skarbu Państwa zarządzane przez Fundację. No to trzeba je sprzedać. Ale jak sprzedać nie swoje? Jak spieniężyć dla siebie coś, co jest własnością podatników?

Otóż bardzo prosto - wystarczy tylko bezczelny pomysł!

W lutym 1994 roku Lech i Jarosław upoważniają zarząd Fundacji do założenia trzech spółek: `Srebrna', `Interpoligrafia' i `Celsa'. Po co one? A po to, że mają sprzedać z majątku Fundacji, co się tylko da. A da się sprzedać np. biurowce przy Alejach Jerozolimskich i ulicy Srebrnej, drukarnie przy ul. Nowogrodzkiej, a także mały obiekt przy Ordona 3. Sąd Gospodarczy jakoś nie ma czasu na sprawdzenie, czy nieruchomości są własnością firmy Kaczorów. Jest to co prawda jego obowiązek, ale kto to wysokiemu sądowi wytknie? Bezczelność Kaczyńskich osiąga już taki pułap, że jeden jedyny budynek (ten przy Alejach Jerozolimskich plus dwa samochody) wnoszą aportem do ww. trzech spółek. Do każdej oddzielnie. Ślepa Temida klepie bez niczego to jawne oszustwo.
Stan więc mamy taki: są trzy spółki - wszystkie pod kontrolą braciszków - i... przestępstwo (wniesienie aportem nie swojej własności) zostaje zalegalizowane. Otóż 29 grudnia 1994 r. w gabinecie kierownika Urzędu Rejonowego w Warszawie zostaje podpisany akt notarialny, na mocy którego Skarb Państwa (czyli my wszyscy) przekazuje wspomniane wcześniej budynki i działki, na których stoją, Fundacji Kaczorów. Niesamowite? A jednak prawdziwe!
Bracia mają poza umiejętnością trzepania kasy jeszcze jedną właściwość - talent do skłócania przyjaciół. Tak się stało nie tylko z Wałęsą, ale np. ze Sławomirem Siwkiem. Poszło o pieniądze oczywiście.
Było tak: Siwek znacznie poniżej kosztów własnych drukował braciszkom `Nowe Państwo', a w zamian miał dostać na własność spółkę `Interpoligrafia' - razem z jej maszynami poligraficznymi. Miał i dostał, ale nie do końca. Dostał też bowiem anioła stróża, czyli nowego akcjonariusza - biskupa Andrzejewskiego.
Co na to niezawisły sąd? Nic! Klepie kolejne sprawozdania finansowe spółki i udaje, że nie widzi, iż całkiem zmienili się jej akcjonariusze.
Kaczyńscy zabrali się też do zarządzania nieruchomościami przy Alejach Jerozolimskich i ul. Srebrnej. W tym celu tworzą kolejną spółkę - `Srebrna Media' to klon spółki `Srebrna'. Powstaje też kolejna fundacja - `Nowe Państwo' - którą zakładają: arcybiskup Gocłowski, Jarosław Kaczyński i Ludwik Dorn. Jak by tego było jeszcze mało, szeregi fundacji zasilają spółki `Srebrna' i `Srebrna Media'. Dostałeś Czytelniku zeza? My też, ale o to właśnie Kaczorom chodziło - żeby jak najbardziej wszystko zagmatwać. Jak już wszystko jest `cacy', to nieruchomości kaczorowe zostają powynajmowane. Wszystkie - na biura instytucji państwowych, a więc takich, które płacą dużo i w terminie. No to Kaczory śpią na pieniądzach? Praktycznie tak, ale teoretycznie - dla fiskusa - wynajem nieruchomości na papierze przynosi bliźniakom same straty. Rok w rok około 3 mln zł. Niesłychane, bo przecież biznesem zarządzali i zarządzają sami `najlepsi eksperci' PiS od gospodarki, czyli: Jarosław Kaczyński, Lech Kaczyński, Ludwik Dorn, Adam Lipiński, Wojciech Jasiński, Marek Suski oraz inni pomniejsi - w tym małżonki niektórych wspomnianych.
Czy Kaczyńscy są zatem idiotami? Udowodnimy, że nie są, gdy wspomnimy, iż w 1995 r. na rynku pojawił się tygodnik `Nowe Państwo'. Ten hit przygarniający sieroty po `Życiu Warszawy' kreowanym przez Wołka rozchodzi się w nakładzie 700 egzemplarzy (30 prenumeratorów). Po co Kaczorom taki gniot? Otóż `Nowe Państwo' to chyba jedyny periodyk w historii dziennikarstwa, który płaci autorom za materiały nieopublikowane. Te należności sięgaja kwoty miliona czterystu tysięcy złotych rocznie. Jak to przełożyć na język zrozumiały? Na przykład tak: Jonasz ma siostrę, a ona pisze sobie pamiętnik. No więc naczelny zamawia u niej ten pamiętnik za jakieś pół miliona zł, wiedząc z góry, że nigdy podobnego gniota nie wydrukuje. Płaci jej za to kupę szmalu. No i ten szmal pierze do czysta... Wszystko jasne?
Jak braciszkom takie przekręty się udają? A tak, że nie od parady zatrudnili arcybiskupa Gocłowskiego. Stanowi on bowiem skuteczny parasol ochronny przed sądami wszelkiej maści. Pokażcie nam bowiem takiego gieroja sędziego, który wezwie na przesłuchanie biskupa. Czy tenże jest altruistą darzącym braci K. wielką miłością i wszystko, co robi, robi za darmo? Może i tak, ale co rok przydaje mu się prawie pół miliona, które - według naszych informacji; dostaje...."
MAREK SZENBORN
ANNA KARWOWSKA
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
Jak wygląda polemika w wydaniu Halewicza?

Zgodnie z technią pisania pseudoargumentów z listy partyjnej podstawowym zabiegiem jest pominięcie meritum i w ogóle tekstu i zgłoszenie pretensji, ze "A U WAS BIJUT NIEGROW".

Drugim kompromitującym autora chwytem jest korzystanie z tak wiarygodnych źródeł jak redaktorzy pornografii politycznej z pisma "Fakty i mity" czyli ze środowiska palikociarni.

Mówią ludzie - pokaż mi swoich przyjacół a powiem ci kim jesteś. Mówią też - guana nie bierze się do ręki a tym bardziej do ust.
Halewicz ma specyficzny smak i gust. Jemu to nie przeszkadza.

Bez prowokacji z mojej strony, wiemy już właściwie wszystko o Halewiczu. Sam nam to podał na talerzu. A wiecie Państwo, dlaczego ?
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
HALEWICZ - JESTEŚ DNO DO KWADRATU

1) wątek jest o pisie, ty o peło - czyli jakbys nierozumiał tekstu pisanego albo jakbys byl zaprogramowany, obojetnie jaki temat - zawsze musisz o pisie

2) cytujesz obszerny tekst - autorstwa
MAREK SZENBORN
ANNA KARWOWSKA

- moze nas oswiecisz kim są ci dziennikarze? i czy w ogole istnieją?

3) czekam teraqz na pean o wielkosci dziennikarstwa tych dwoch/jednej osób... no czekam

4) pozniej idz do spowiedzi, bo katolikowi dobremu za jakiego sie uwazasz nie przystoi czytywac faktow i mitow

amen

ps

5) niezalenza jest be, fim sa cacy - hal
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ujmę to tak: na absurd serwuję absurd.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5
jaki absurd Hal? generałowi Cz. na wizji się wymksnęło, kto zakładał peło... zarejestrowane, dostępne - poszukaj w necie

co do konkresu założycielskiego - fajna impreza, bylem, widzialem, sluchalem

wtedy tez padlo pierwsze klamstwo

KLAMSTWO ZALOZYCIELSKIE

"PO nie bedzie partioa polityczną"

amen
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ dsdsd

Halewicz, jak nie ma na czym się oprzeć, to się opiera na penisie. No ale to grozi bezpłodnością i być może opiera się na tym wypożyczonym od Palikota.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ kol
Autor tekstu ktorym podpiera się Halewicz to czlowiek ze szmatławca "Fakty i mity", czyli ze środowiska palikociarni. Albo Halewicz dokonał wreszcie COMING-OUTu albo ktoś go wrobił.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Prostaczki dały się wciągnąć Halowi jak mlodzi:> Przecież z was zakpil oszolomy pisowskie:>
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
@ anonim

Chi, chi, chi, ha, ha, ha.
Czy pan skończył już gimnazjum czy jeszcze nie ? Bo pojęcie o regułach debaty publicznej demonstruje pan mniej więcej na poziomie gimnazjalnym.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Hydepark

Portale randkowe (3 odpowiedzi)

Hej. Co o nich sądzicie? Czy poznaliście kogoś w ten sposób?

Czy mężczyźni mogą chodzić w spódnicy? (26 odpowiedzi)

Tu i ówdzie kreatorzy mody zachęcają mężczyzn do założenia spódnicy. Chodzi o spódnicę szytą dla...

Wojna....co nas czeka? (85 odpowiedzi)

Nie będę się wymądrzać ,wiem tylko ,że pełznie do mnie strach,żal,niepewność,tracę poczucie...

do góry