Odpowiadasz na:

Re: Jaka zabawka na długą podróż samochodem?

U nas sprawdza się DVD :). Dzieciaczki są na tyle duże, że już samodzielnie operują pilotem do tegoż DVD i czasami dwa razy z rzędu oglądają ta samą bajkę, bo np. skończyła się a jedziemy... rozwiń

U nas sprawdza się DVD :). Dzieciaczki są na tyle duże, że już samodzielnie operują pilotem do tegoż DVD i czasami dwa razy z rzędu oglądają ta samą bajkę, bo np. skończyła się a jedziemy autostradą i nie ma jak się zatrzymać, by wymienić płytę. Wcześniej nie mieliśmy DVD a z dziećmi też się jeździło. Podróż zaczynała się w nocy i dzieci sporą część przespały. Na resztę wycieczki były przewidziane różne gierki elektroniczne i sprawdzały się. Może to nie jest najbardziej właściwe dla dziecka ale dzięki temu podróż 700 albo 1800 km nie była tak męcząca i dla nas, i dla dzieci. a te różne elektroniczne gadżety to głównie były używane podczas podróży. Po powrocie (z drobnymi wyjątkami) trafiały do szuflady i czekały na następną podróż.
Żadnych leków nigdy nie dawałam, ale u moich dzieci nigdy nie było żadnych problemów lokomocyjnych, z wyjątkiem nudy :) NIe przyszłoby mi do głowy, by w naszej sytuacji faszerować dziecko czymkolwiek dla własnej wygody. To jest tak, jak bym wycięła sobie wyrostek, by w przyszłości nie mieć z nim problemu; tak na wszelki wypadek. Ale jak dzieciaczek ma takie problemy, to właśnie te środki po to są, by mu pomóc.
I uwaga do postu wyżej. Nie ma czegoś takiego jak ADHD. Twórca ADHD na łożu śmierci przyznał się, że sobie to schorzenie wymyślił, by zrobić karierę naukową. A potem jeszcze wszedł w układ z firmą farmaceutyczną (bądź firmami), które krocie na tym zarobiły, bo przez lata faszerowało się dzieci psychotropami.

zobacz wątek
9 lat temu
~A.

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry