Moim zdaniem, słusznie kombinujesz;)
Ja bym kupiła kojec "z siatki" - lekki, mały i najlepiej na kółkach, to w razie czego przesuniesz łatwo, gdzie będziesz potrzebować.
"Na świeżo"...
rozwiń
Moim zdaniem, słusznie kombinujesz;)
Ja bym kupiła kojec "z siatki" - lekki, mały i najlepiej na kółkach, to w razie czego przesuniesz łatwo, gdzie będziesz potrzebować.
"Na świeżo" zebrałam obserwacje i wychodzi na to, że:
- chłopaki moje ośmioletnie, niby duzi, wszystko rozumieją, ale są bardzo nieostrożni; gdy szaleją, nie patrzą, że mogą spaść na małą, potrącić ją, czy przydusić; już miałam sytuację, że raz ją zadrapali, a raz uderzyli w rączkę; nie zostawiam jej samej z chłopakami na łóżku czy kanapie, gdy odstawiają małpie sztuki, wierzę, że uważają na siostrę, ale wolę nie ryzykować,
- do trzeciego miesiąca zostawiałam Małą w łóżeczku, ale u nas wszystko na jednym poziomie i nie było problemu; gdy była bardzo marudna jechała ze mną do kuchni w wózku; teraz zabieram ją w bujaczku i nie ma problemu, bo to małe i poręczne( i bujaczek i dziecko;)), w kuchni mi się mieści,
- ze zwierzętami, nawet najmilszymi i najgrzeczniejszymi trzeba uważać; nas co prawda odwiedza tylko miła, stara i bardzo mądra suczka sąsiadów, ale też uważamy, bo zagląda do Małej w bujaczku, próbuje lizać i "wejść na kolana", wszystko to z sympatii i zainteresowania nowym piskająco-ćwierkającym człowiekiem, ale krzywdę może zrobić zupełnie przypadkowo i niechcący, bo to tylko piesek. Ja po zabawie z psem mam szramę na policzku do dziś, a to tylko zabawa była i pies nie był winien tego, że mnie pazurem zahaczył.
Gdyby wasz pies zbyt ochoczo dobierał się do kojca, to trzeba będzie ograniczyć psu dostęp. No niestety, będzie musiał się nauczyć, że mały człowiek choć atrakcyjnie pachnie siku i kupą, i tak ciekawie macha łapkami i piszczy, nie jest zabawką.
zobacz wątek