Widok
Jakie mleko w szpitalu.
Z góry proszę nie komentować mojego wyboru, oczekuję konkretnych odpowiedzi.
Nie chce karmić piersią dziecka w szpitalu tylko mm. Czy orientujecie się jakimi mlekami dokarmiaja w gdańskich szpitalach.... Zaspa, uck, Wojewódzki? Bo slyszałam opinie że na zaspie dają bebiko? Ja bym chciała karmić enfamilem. Czy jeśli wezmę swoje zakuopione mleko to nie będzie problemu?
Nie chce karmić piersią dziecka w szpitalu tylko mm. Czy orientujecie się jakimi mlekami dokarmiaja w gdańskich szpitalach.... Zaspa, uck, Wojewódzki? Bo slyszałam opinie że na zaspie dają bebiko? Ja bym chciała karmić enfamilem. Czy jeśli wezmę swoje zakuopione mleko to nie będzie problemu?
Jakie mają mleko to pewnie loteria, akurat w UCK jak ja byłam to był nan i bebiko. Odnośnie swojego mleka, raczej wydaje mi się , że nie bardzo można. To po raz. Po dwa, nie nastawiaj się na konkretny rodzaj, bo niestety, ale to Twój maluch zdecyduje co mu pasuje ;D (po enfamilu często są zaparcia). Po trzy dziecko może mieć skazę białkową, po cztery może być wcześniakiem, lub z niską masą ur lub słabo przybierać/problem ze ssaniem itp. a wtedy dostaniesz np. mleko dla wcześniaków lub dla alergików (tylko na receptę). Po pięć przygotowywanie mleka w szpitalu jakoś nie bardzo sobie wyobrażam. Wyparzanie butelek, smoczków co chwilę (no i trzeba gdzieś to wysuszyć) gotowanie wody (butelkowanej)w tych starych zapyziałych czajnikach elektrycznych?
Przecież są mleka w jednorazowych butelkach chyba 60, 70 i 90 ml. Wystarczy kupić sobie kilka na te 2-3dni. Do tego 2 opakowania smoczków z Medeli i wyparzać (na Zaspie mają na korytarzu ogólnodostępne czajnik i miseczki do wyparzania elementów tego typu).
Mleko na Zaspie na pewno Bebilon, bo widziałam- przynajmniej 1,5 miesiąca temu takie mieli.
Mleko na Zaspie na pewno Bebilon, bo widziałam- przynajmniej 1,5 miesiąca temu takie mieli.
Dokładnie mam zamiar kupić w małych buteleczkach gdzie mleko jest już gotowe do spożycia. Chcę być przygotowana i mieć ze sobą mleko gdyż jak rodziłam 8 lat temu w wojewódzkim a nie miałam pokarmu nie chcieli dać mi dla dziecka mleka!! Przez 1.5 dnia tylko meczyli laktatorem mimo że pokarmu nie miałam. Nie chce by się taka sytuacja powtórzyła. Pierwsza córka jadła enfamil i było wszystko super, dlatego chcę znów spróbować z tym mleczkiem.
Myślę, że na zaspie nie będzie problemu z dokarmianiem ja nie miałam pokarmu po CC i nie robili żadnego problemu, pokazali gdzie w zaboegowym są buteleczki z Bebilonem i sama chodziłam i brałam jak potrzebowałam.
Nie wiem tylko jak wygląda sprawa z własnym mlekiem? Sądzę, że wszystko jest kwestia dogadania, ale trzeba uważać bo maluszek może nie tolerować danego mleka.
Powodzenia!
Nie wiem tylko jak wygląda sprawa z własnym mlekiem? Sądzę, że wszystko jest kwestia dogadania, ale trzeba uważać bo maluszek może nie tolerować danego mleka.
Powodzenia!
W ubiegłym roku w wojewódzkim były jednorazowe butelki nan i bebilon oraz jednorazowe smoczki i butelki medeli bo nie ma warunków do wypaczania. Tez karmiłam mm i nie było problemu. Jednak po wyjściu zmieniliśmy mleko z nan na bebiko bo dziecko miało straszne gazy. Bebiko zostało z nami pol roku. Potem bebilon pepti bo wyszła nam skaza białkowa.
Można mieć swoje to raz
Dwa na zaspie mają w lodówce już podzielone porcje 10 ml ,20 ml I więcej
Trzy nastaw się że będą Cię traktować jak wygodną matkę, ale to olej ;) jest w prawie szpitala że matka ma wybór jak karmi I tego się trzymaj
Ja miałam swoje mleko ze sobą robiłam normalnie z proszku butelki myłem przelewalam wrzątkiem z czajnika i tyle .
Nie ma co świrować, nigdy nie gotowałam butelek w szpitalu czy smoczka bo to już podchodzi pod paranoję.
Życzę powodzenia i miej opinie innych w nosie, to tobie ma być dobrze a wiadomo nie od dziś
Szczęśliwa mama szczęśliwe dziecko!
Dwa na zaspie mają w lodówce już podzielone porcje 10 ml ,20 ml I więcej
Trzy nastaw się że będą Cię traktować jak wygodną matkę, ale to olej ;) jest w prawie szpitala że matka ma wybór jak karmi I tego się trzymaj
Ja miałam swoje mleko ze sobą robiłam normalnie z proszku butelki myłem przelewalam wrzątkiem z czajnika i tyle .
Nie ma co świrować, nigdy nie gotowałam butelek w szpitalu czy smoczka bo to już podchodzi pod paranoję.
Życzę powodzenia i miej opinie innych w nosie, to tobie ma być dobrze a wiadomo nie od dziś
Szczęśliwa mama szczęśliwe dziecko!
Ja myślę że zawsze może dowieźć jeszcze partner, a dodatkowo mozna korzystać z mleka szpitalnego. Zresztą pierwsze karmienia to zaledwie 10ml, z kazdym dniem ta ilość się zwiększa. Taka buteleczka bodajże jak pamiętam może być użyta przez kilka h.
Pamiętam jak byłam po CC i jeszcze nie miałam swojego mleka to dokarmialam corcie mm. Na Zaspie była zasada, że biorę tyle ile jestem w stanie wykorzystać, połowę np się zostawiało i z zapisana godzina i póki było swierze inna mama mogła skorzystać
Pamiętam jak byłam po CC i jeszcze nie miałam swojego mleka to dokarmialam corcie mm. Na Zaspie była zasada, że biorę tyle ile jestem w stanie wykorzystać, połowę np się zostawiało i z zapisana godzina i póki było swierze inna mama mogła skorzystać
A z tym zaleceniem co 3h to jak dla mnie głupota szpitalnych położnych. Prxy pierwszym dziecku tak się stresowałam, że się mlody nie budzi na karmienie i go wybudzalam, potem stres że w cyckach mleka nie ma, z jedzeniem mm też było nienajlepiej. Sama po kontach ryczalam, a młody przybierał po swojemu na wadze i było ok.
Z córką już podeszłam spokojniej, pierwsza dobę praktycznie cały czas spala i budziłam ja rzadziej niż co 3h. W nocy może z 2 razy się budziła i też waga była ok. W domu dopiero się uregulowało wszysyko z karmieniem. Owszem jeśli waga strasznie by spadala po pierwszej dobie to bym budziła nawet co 2h, ale tak to bez stresu podeszłam.
Z córką już podeszłam spokojniej, pierwsza dobę praktycznie cały czas spala i budziłam ja rzadziej niż co 3h. W nocy może z 2 razy się budziła i też waga była ok. W domu dopiero się uregulowało wszysyko z karmieniem. Owszem jeśli waga strasznie by spadala po pierwszej dobie to bym budziła nawet co 2h, ale tak to bez stresu podeszłam.
Ja też przy pierwszym dziecku budziłam dziecko co 3 godziny żeby nakarmić i się fazowalam jak nie chciało się obudzić albo jeść bo tak mówili w szpitalu i sama też przez to chodziłam wiecznie nieprzytomna. Jak dziecko dobrze przybiera i jest zdrowe to myślę że nie ma co karmić co 3 godziny szczególnie w nocy.
Przy drugim dziecku każdy wyciąga wnioski i sama też nie będę specjalnie budzić maleństwa aby nakarmić.
Przy drugim dziecku każdy wyciąga wnioski i sama też nie będę specjalnie budzić maleństwa aby nakarmić.