Odpowiadasz na:

Re: Jakie wrażenia po kolędzie?

Zapalenie tchawicy mi przeszło ( a komu by nie przeszło po antybiotyku,którego jedna tabletka ma 500mg) , ale nadal pluję wydzieliną z oskrzeli. Myśleliśmy (ja i moi rodzice),że mam grypę z jakimś... rozwiń

Zapalenie tchawicy mi przeszło ( a komu by nie przeszło po antybiotyku,którego jedna tabletka ma 500mg) , ale nadal pluję wydzieliną z oskrzeli. Myśleliśmy (ja i moi rodzice),że mam grypę z jakimś dziwnym kaszlem, więc upychałam się gripexem control, ale noc w dzień po kolędzie (31.01/1.02) okazała się jakimś koszmarem. Zaczęłam mieć duszący kaszel i to tak, że nie mogłam swobodnie wypowiedzieć zdania.
Taty nie było, bo pojechał do pracy więc mama telefon w łapkę i wykręciła 999. Jak się łatwo domyślić - wypięto na nas zadki, twierdząc, że to nasz problem, oni nie przyjadą. Tato, poinformowany o sytuacji "palił gumę" na Pustki Cisowskie najszybciej jak dało radę, na szczęście ma wyrozumiałych przełożonych. No i cóż, kierunek pogotowie, standardowe pytanie o PESEL na wejściu, badanie u doktorka, który z marsem na czole stwierdził " pięknie. ostre zapalenie tchawicy!" i przystąpił do wypisywania siatki lekarstw.

A zaczęło się niewinnie w piątkowe popołudnie 29.01 tekstem "maaaamo.. boli mnie głowa". No i od 29.01 do 3.02 prawie nic nie jadłam. Wciśnięcie w siebie kilku łyżeczek serka wiejskiego/ jogurtu i "ja już nie mogę".

To w sumie żadne usprawiedliwienie, ale chociaż się wytłumaczyłam z wypięcia na kolędę.

zobacz wątek
8 lat temu
~Natalia

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry