Może i jest, ale skoro podjęli decyzję, to po co na siłę ratować coś co i tak upadnie. A zresztą co z tego że się rozwodzą jak i tak będą mieli dziecko, przecież zielacha przepowiedziała. Rozwód to...
rozwiń
Może i jest, ale skoro podjęli decyzję, to po co na siłę ratować coś co i tak upadnie. A zresztą co z tego że się rozwodzą jak i tak będą mieli dziecko, przecież zielacha przepowiedziała. Rozwód to nie rozstanie i nie koniec konsumpcji związku:)
zobacz wątek